To zdjęcia RTG Lilly'ego z wczoraj (chudzina, prawda? zobaczcie, ile ma gazu w jelitkach.. i jaki ładny kręgosłup):
Apetyt nadal dopisuje, choć siano nadal nietknięte. Kolejna porcja Herbicare już za chwilkę. Siusiał i robił kupkę pod siebie, miał zatem poranną kąpiel, wyszorowanie specjalnym szamponem oraz suszenie suszarką
Teraz siedzi pod kaloryferem i wcina
Mam wyniki krwi, jestem po konsultacji z dr Piaseckim. Wszystko wskazuje na to, że Lilly ma
chorobę autoimmunologiczną, póki co, nie znamy jej tła, a efekty - widoczne niestety..
Czeka go długie leczenie. Od dzisiaj będzie miał wenflon w uszku, kroplówki 2 razy dziennie, połączone z lekami: moczopędnym, sterydami, oraz dożylnymi lekami stymulującymi regenerację wątroby i detoksykację organizmu.
Będzie dostawał Bio Lapis, zostanie odrobaczony. Będę starała się ważyć go codziennie - dzisiaj wieczorem będzie kolejne.
W związku z tym, że leczenie Lilly'ego będzie długie i trudne - w jego imieniu bardzo proszę o pomoc. Przydadzą się podkłady, suszki (najlepiej pokrzywa, babka lancetowata i szerokolistna, lipa, owies) oraz wsparcie finansowe. Kolejne badanie krwi za 4-5 dni.
Trzymajcie kciuki za maluszka!