Bzyczą i samczyki i samiczki. Dziwię się, co Ty, Bartoszu, u niego zobaczyłeś, skoro nie ma jąderek?
coś tam widać? U moich króli sprawdzanie płci to było karkołomne zadanie - bezceremonialne zaglądanie królikowi pod ogon, a ja i tak nie byłam w stanie rozpoznać, dopiero osoba znająca się na królikach wydała werdykt
Gacuś płeć zmieniał parokrotnie: najpierw miał być samczykiem, potem samiczką, potem znów samczykiem, znów samiczką, wreszcie padło na samczyka. Dodam, że samiczkę zobaczyło w nim dwóch weterynarzy