Cześć
w zasadzie dopiero uczę się posługiwać tymże forum...więc proszę o odrobinę cierpliwości...Dziś w moim domu zamieszkał Alvinek okrzyknięty przez resztę rodziny Rafałkiem (
). Bardzo się cieszymy!
Alvinek vel Rafałek chyba również, bo od razu brykał po ogrodzie i ciągnął mojego psa za ogon (leonbergera
) Zarówno Alvin jak i Kaziu (pies) byli zachwyceni sobą nawzajem
. Zdjęć jeszcze nie posiadam, ale bilans dnia jest taki, że na razie Alvin wprowadza swoje własne porządki do domu i tak kuweta z rogu powędrowała na środek pokoju, wiaderko z jedzeniem służy za podeścik, aby wejść wyżej i zmarnować mi ryze papieru do drukarki, dywan służy za toaletę, a moje buty za ścieracz siekaczy
Gdy tylko pojawiam się w ogródku albo pokoju to zaczyna się brykanie, półobroty i rundy wokół kojca
Moja Tosia jest mocno zainteresowana nowym "ciachem" ale Zyzio robi sceny zazdrości i ma się do bicia
Sytuacja jest komiczna bo mina Zyzia na widok Alvinka była taka
,a ponieważ Zyzio jest dwa razy mniejszy to Tosi mina na widok jego starań bycia "napakowanym" jest taka
Alvinek ogólnie nie przejmuje się Zyziem - nudne są te jego popisówki
Dziś już spokojnie, uszatki zmęczone wrażeniami zasnęły, jutro zaczniemy dzień drugi integracji. Mam nadzieję, że Alvin nie obudzi się w nocy na kolejną demolkę
i nie zastanę na dywanie morza siuśków i góry bobków
Do jutra!