Różyczka znaleziona w Krakowie czeka na pomoc

[bosniak]

Dzień dobry,

Wczoraj przed południem został złapany w Krakowie królik. Widziany był wcześniej samopas od około tygodnia, ale złapać udało się dopiero w sobotę.
Państwo zgłosili się do nas, Kic odebrała znajdę i zawiozła do Arki.

Króliczek to młoda samiczka, waży 1,4 kg, ma długaśne uszka i możliwe, że jest króliczkiem hodowlanym.
Jest raczej chuda, ma niezbyt ładną sierść, na dzień dobry wyjęliśmy z niej prawie 50 kleszczy, przeważnie z uszu. Uszy są w dziwnych bąblach, możliwe, że to odczyny pokleszczowe, ale nie ma pewności. Wewnątrz uszu świerzb. Królinka nie robi bobków, jest na lekach, w brzuchu łatwo wyczuwalne wypełnione jelita.

Różyczka wygląda tak:

Króliczek jest łagodny, na razie przestraszony, ale uciekać ze stołu chciał żwawo.

Bardzo prosimy o pomoc dla Różyczki 

Konto województw małopolskiego i śląskiego
41 2130 0004 2001 0516 7234 0006 (Volkswagen Bank Polska SA)
Adres dla przelewu:
Stowarzyszenie Pomocy Królikom
ul. Ringelbluma 3/21
01-410 Warszawa
tytuł: Różyczka z Krakowa

W razie pytań dot. uszatej lub chęci pomocy rzeczowej czy tymczasowej, prosimy o kontakt: krakow@kroliki.net

Pozdrawiam
Iza Kamionka

[klaudiapiwo]

O boziu.. jakaż ona chuda... przeraźliwie =( jakby jakieś karmy trzeba było to mogę wspomóc... suszu już też trochę mam to też się podzielę... komu miałabym to dać

wygląda na uszatke, która może wyrosnąć

[Zajęcowa]

ojejku, ale ma niesamowite umaszczenie, przez te siwe włoski wygląda tak dość "staro"
ja się mogę podzielić cuni nature na podtuczenie malucha.

[Kic]

Różyczka jest cudna! Znaleźli ją bardzo mili Państwo, którzy ją wypatrzyli, ucapili i nie odpuścili walki telefonicznej (odsyłani od Annasza do Kajfasza w końcu trafili na SPK). Państwo w ogóle nie zakróliczeni, ale tak się w pomoc małej zaangażowali, że przez te parę godzin, które u nich w ogrodzie spędziła, zdążyli doczytać co królikom trzeba do życia. Dziękujemy i życzymy sobie więcej osób z taką empatią i zaangażowaniem

malutka miała bardzo wzdęty brzuszek, u Państwa w ogródku zostawiła zero bobków (serio przegrzebywaliśmy trawnik! dobrze, że świeżo skoszony ). Dziś jest już lepiej, mam wiadomość od dr Barana, że już mniej zalega, mała skubie sianko, ale decyzja co dalej (czy mała nadaje się na wzięcie do DT) - jutro.

tak jak pisała bośnia - Różyczka to na razie zalękniona słodycz. Ale ja w nią wierzę, rozkręci się dziewuszka Bośniu, jeśli to nie jest niebezpieczne dla nieszczepionej Islay (na wylocie do DS, tadammm! ), chętnie wezmę Różyczkę na DT.

[Zajęcowa]

Kic, to kiedy mogę wpaść w odwiedziny?
Różyczka ma w sobie to coś, te cudne długie biedne uszka, i ten wyraz oczu,  które sprawiają , że chciałabym tak delikatnie podjeść, usiąść i gładzić ten śliczny pyszczek aż poczuje się bezpieczna i kochana.

[Hariell]

Cudna ta Różyczka,dobrze że trafiła w dobre ręce. Będzie z niej śliczny hodowlaniec

[bosniak]

Kic, na razie nie umiem odpowiedzieć, bo - jak zresztą wiesz - nie wiadomo, co to za guzy na uszach i co z królika jeszcze wylezie.
Poza tym ws. Islay decyzje podejmuje Brrunia, a ws. Różyczki jeszcze sama nie wiem

Bardzo dziękujemy za propozycje granulatowe - będziemy pamiętać i w razie czego się odezwiemy Na razie trzeba ustabilizować brzusio

Serdecznie dziękuję Panu Jarkowi za pomoc Napiszę maila, jak będę jutro wiedziała coś więcej.

[bosniak]

Różyczka na razie zostaje w klinice. Być może jutro zostanie wypisana - dam znać co i jak.

[klaudiapiwo]

Maluszku zdrowiej nam

[Kic]

mała MUSI się pozbierać - tyle osób trzyma za nią kciuki!
jakąś godzinę o jej zdrowie i samopoczucie dopytywała Pani Kinga, która wraz z mężem ją znalazła i odłowiła.

A więc - Różyczka, do roboty, do zdrowia!

PS. Zajęcowa - w każdej chwili

[bosniak]

Wieczorem Różyczka wychodzi z kliniki i jedzie na dt do Kic, więc się będę do Kic uśmiechała o nowe fotki panny
Ogłoszenie adopcyjne Rózi pojawi się wkrótce.

[klaudiapiwo]

Kasiaaaaa to kiedy mozna sie wprosic na mizianko??

[Kic]

Klaudia, skonsultujemy to z Różyczką i dam znać

[Zajęcowa]

PS. Zajęcowa - w każdej chwili oczko

Kasiaaaaa to kiedy mozna sie wprosic na mizianko?

ja też ja też! z workiem granulatu! (hehe, odchudzanie Papai będzie miało wielostronne korzyści )

[klaudiapiwo]

Ja tez z lakociami

[Kic]

Ciotki drogie, z łakoci na razi nici, Różyczka jedzie na samym sianku i ziołach, bo pojawiła się rzadka qpa i ceko. mam nadzieję, że to tylko odreagowanie stresu poprzeprowadzkowego i szybko sie unormuje
zmykam chwilowo, później będzie więcej wieści od Różyczki

[Dorota Auriskowa]

a jak te bąble na uszkach, zeszły trochę..?  głaszczę <3

[Kic]

bąble nieco sklęsły, za to przy głaskaniu jest efekt peelingu - zostało mnóstwo maleńkich strupków

a propos głaskania - wczoraj moja ręka w klatce została oburczana i otupana. biedny, oklapnięty, przymulony maluszek z soboty przybrał pozę "patrz jaka jestem strrrraszna zołza, bój się!"... i tyle strat w ludziach ani sprzęcie nie ma. fakt, że na wszelki wypadek, na widok zeszczurzonej Różyczki (słowo honoru, że położenie po sobie TAKICH uszu robi wrażenie!) nie pchałam tej ręki nigdzie dalej

dziś po otwarciu klatki w trybie dość szybkim przeszłyśmy etapy:
1. bojęsiębojęsiębojęsię, przycupnę w kąciku klatki i tak zostanę
2. poszło to dwunożne. to może troszkę się rozejrzę
3. Wróciło!!! do klatki!!!
4. znowu wróciło. może zaczekam z tym powrotem do klatki, póki żaden podejrzany odgłos nie trafi w me radary
5. znowu wróciło. przywlekło coś strasznego! wielkie i szeleści!
6. to straszne coś całkiem ładnie pachnie...
7. dwunożne okropnie hałasuje, ale spadają koło niego jakieś pyszne suszki...
8-28. mmm, pyszne suszki...
29. nowe suszki u dwunożnego w rękach...? (aż nie zauważyłam tych głasknięć po czole)
30. ręka dwunożnego bez suszków też nie jest taka zła
31-41. ręka dwunożnego mizia...
42. czemu nie miziasz?!?! wracaj!
43. grzebiesz mi w klatce? a proszę bardzo, nie przeszkadzaj sobie, ja popatrzę



[ciąg dalszy nastąpi]

[klaudiapiwo]

Genialne zwlaszcza czesc o suszkach i mizianiu
Mam troche pokrzywy i konicyny- moge sie podzielic. Siana mam resztki, niedlugo bede zamawiac wiec moge sie podzielc. Reszta z wlasnej produkcji niestety poszla do wyrzucenia bo splesniala

[bosniak]

Kic, podjedź do mnie jutro do pracy, to Ci dam trochę Zuzali dla Róży.