Autor Wątek: Wapienko  (Przeczytany 11530 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

anka1388

  • Gość
Wapienko
« Odpowiedź #20 dnia: Czerwiec 27, 2007, 23:04:27 pm »
Ja mojemu kiedys kupilam. Bardzo malo pogryzl i zostawil. Gdy bylam ostatnio u weterynarza to sie zapytalam odnosnie wapienek, bo mowila, ze to dobre na zabki (oczywiscie mowila na poczatku o galazkach itp. a pozniej wspomniala o wapienku). Powiedziala mi, ze mozna dawac krolikowi wapienko, ale co jakis czas i nie przez caly czas, bo w nadmiarze wszystko szkodzi...

Offline nika73

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 1211
  • Płeć: Kobieta
Wapienko
« Odpowiedź #21 dnia: Październik 01, 2007, 20:53:06 pm »
Jak kupowałam Tośka, to mi wapienko "wcisnęli" i królas je pożerał namiętnie  :/  , na szczęście dość szybko trafiłam na dobre królicze strony  :lol i wapienka się radykalnie skończyły- raz na zawsze  :jupi
.... Do czasu....  :bejzbol  któryś dzień z rzędu odganiam Tosiula od ścian- rogów, które namiętnie podgryza ( szpachlowane )  :oh:
 Kartony ma - też skubie- ale do "wapna" gnojka ciągnie  :/
Życie jest piękne... pomimo wszystko

Linka

  • Gość
Wapienko
« Odpowiedź #22 dnia: Październik 01, 2007, 21:09:37 pm »
Nika - a próbowałaś z pietruszką? Moze faktycznie barkuje mu wapna, a go 'czuje'. Jak stan ząbków i pazurków?

Offline nika73

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 1211
  • Płeć: Kobieta
Wapienko
« Odpowiedź #23 dnia: Październik 01, 2007, 21:45:40 pm »
kurcze  :oh:  o tym nie pomyślałam- ja teraz nie mam specjalisty od króli dobrego w mieście :( mi się wydaje, że wszystko ok. ale może rzeczywiście go za bardzo "odwapniłam"... bo przez długi czas po tamtych początkowych wapienkach- bardzo uważałam- miał długo bardzo mocno mętny i "gęsty" mocz ( dość niewiele pił ) - więc świadomie wapna było jak najmniej.
 Teraz mu zwiększyłam ilość natki jak zauważyłam to podgryzanie ścian  :/   w sumie to od parunastu dni- więc może jeszcze efekt pozytywny przyjdzie ( na pewno zaczęło się to po tym jak "stracił" kumpla z klatki :( może to zachowanie ma jakiś związek z tym rozstaniem ?? )
   Niestety króliczego towarzystwa mieć nie będzie już raczej :( m. in. też ze względów zdrowotnych ) - kotka na szczęście nie daje się aż tak wylizywać. Pies wcale.
Przynajmniej ryzyko zatorów z "nadmiaru czułości" ( czytaj: jedzenia futra  :oh: ) się zmniejszyło ....
Życie jest piękne... pomimo wszystko

Offline cytryna27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 337
  • Płeć: Kobieta
Wapienko
« Odpowiedź #24 dnia: Październik 16, 2007, 18:09:23 pm »
Odnośnie wapienki i tzw. mieszanek dla gryzoni to chciałam ostrzec wszystkich, którzy dopiero zaczynają swoją "przygodę" z królikami. Z WŁASNEJ GŁUPOTY I NIEWIEDZY ZABIŁAM ZŁYM ŻYWIENIEM MOJEGO PIERWSZEGO KRÓLIKA. Mój królik był non stop chory na żołądek i źle się czuł. A wet mi uparcie wmawiał żeby dawać kostę wapienną i kolby. Wtedy nie wiedziałam że wet się po prostu nie zna. Mój królik umarł po trzech latach czyli w kwiecie wieku z mojej winy  ;( Mitjaszek był młodym fajnym króliczkiem i nie zasłużył sobie na taką właścicielkę jak ja :( Potem kupiłam drugiego królika (po paru miesiącach) i znowu chorego, bo był za wczesnie odłaczony od matki. Ciągle chorował na brzuszek jak mój poprzedni króliś. Królik bardzo się męczył przez ponad pół roku, aż trafiłam na stronę SPK. Odstawiłam wapienko i mieszankę, zastąpiłam je granulatem i już po tygodniu była poprawa. Teraz Kuki jest zdrowy, bardzo pilnuję jego diety a swoimi uwagami dzielę się z weterynarzem (na szczęście on chce się uczyć i nie uważa się za takiego co wie wszystko). Razem ustaliliśmy dietę Kukiego. Boję się tylko że błedy żywieniowe w młodości wyjdą na starość. Mam nadzieję że tak nie będzie. Powiem jeszcze tylko tyle że jak będziecie dawać królikowi te wszystkie "przysmaki" które polecają w sklepach wydacie więcej na weterynarza niż na utrzymanie królika, no i druga sprawa że królik długo nie pożyje..... Ja wiem jedno: NIGDY NIE DAM KUKIEMU ŻADNEJ WAPIENKI I MIESZANEK KTÓRE RZEKOMO SĄ DLA KRÓLIKÓW. TERAZ WIEM, ŻE ŻYCIE MOJEGO KRÓLIKA W BARDZO DUŻYM STOPNIU ZALEZY ODE MNIE.

Arya

  • Gość
Wapienko
« Odpowiedź #25 dnia: Październik 17, 2007, 11:07:02 am »
Ja jak bylam u weta na szczepieniu z Łatkiem, to mi powiedział, że króliki musza ścierać zęby na wapnie i kolbach  :/   :oh: To mu powiedziałam, że króliki ścierają zęby na sianie, a kolby i wapna tylko szkodza, a od wapna powstaje kamica nerkowa i więcej do niego nie poszłam...

Pozatym ja swojego królika 'przygarnęłam' ze szkoły. Dopóki go z tamtąd nie wzięlam był karmiony mieszanką, wapnami i kolbami oraz dropsami..Nie mógł się nawet umyć, taki był gruby ! U mnei trochę schudł. Zastanawia mnie jedno - Czemu dzieci nie pomyślały, ze zamiast DROGICH I NIEZDROWYCH  wapienek, kolb, dropsów można kupić tanią natkę pietruszki i koperek, a zamiast bezwrtościowej mieszanki kupić równi tani choćby granulat Vitapol...i zadbać by zwierzak mial zawsze wodę...

Offline Jadwinia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3127
  • Płeć: Kobieta
Wapienko
« Odpowiedź #26 dnia: Grudzień 10, 2007, 20:59:36 pm »
Cytat: "nika73"
Jak kupowałam Tośka, to mi wapienko "wcisnęli" i królas je pożerał namiętnie  :/  , na szczęście dość szybko trafiłam na dobre królicze strony  :lol i wapienka się radykalnie skończyły- raz na zawsze  :jupi
.... Do czasu....  :bejzbol  któryś dzień z rzędu odganiam Tosiula od ścian- rogów, które namiętnie podgryza ( szpachlowane )  :oh:
 Kartony ma - też skubie- ale do "wapna" gnojka ciągnie  :/


nika, ja się podpisuję pod każdym Twym słowem.

ale z tym gryzieniem ścian to grubsza afera. Zając miał i w klatce wapienko (już zlikwidowałam) i dostawał pietruchę, a i tak mimo to zżerał ścianę :oh:
z nudów? miał karton i tonę innych zabawek! chyba te ściany jakieś smakowe są :hmmm
"Przestań się oszukiwać, Ty też jesteś królikiem (...) Wszyscy tu jesteśmy królikami, w różnym wieku, w różnym stopniu, i kicamy sobie po świecie (...)"Lot nad kukułczym gniazdem, Ken Kesey