Trusia to mega ciekawska bestia, jeszcze tak wścibskiego królika nie widziałam. Dzisiaj podczas sprzątania w Uszatej, była chyba wszędzie, we wszystkich możliwych pudłach, kątach i zakątkach. Jest słodka i sama przychodziła do mnie co chwilkę na głaski mimo, ze widziała mnie po raz pierwszy. Fajny z niej uszak.