Porady > Królik w podróży zagranicznej i krajowej
Podróż
Dominikfue:
Mi wczoraj bobki z transporterka wyleciały bo Klucha akurat podczas podróży postanowiła sobie norkę wykopać w zabobczonym granulacie :P A co do prędkości to faktycznie nie ma się czego bać. Na razie jeszcze nie miałam potrzeby jazdy pociągiem no i się tak jakoś przyzwyczaiłam do autobusów.. ^^ Generalnie zawsze jak jeżdżę z Kluchą ludzie patrzą się na mnie złowrogo jak na ufoludka :P Jak wsiadam do autobusu, ludzie często mówią coś w stylu - "co z tą skrzynią taką wielką! Co?! Gdzie idzie!!" ( chodzi o transporterek) Staram się to ignorować : / ale nie przyjemna sprawa.
Jadwinia:
na ludzi z większym plecakiem też tak reagują? :oh:
Dominikfue:
zależnie od koloru plecaka : P
Wataha:
U mnie tak reaguja, ale w malych miejscowosciach gdzie nie do pomyslenia jest traktowac krolika jak czlonka rodziny i tak o niego dbac... Ludzie maja mnie za wariatke, ale ja sie tym nie przejmuje i to olewam :)
Dominikfue:
A wiecie może jak to jest z podróżą z królikiem w pociągu? Trzeba coś dodatkowo płacić? Mieć książeczkę zdrowia?
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej