Porady > Królik w podróży zagranicznej i krajowej

Podróż

<< < (5/7) > >>

Dominikfue:
Mi wczoraj bobki z transporterka wyleciały bo Klucha akurat podczas podróży postanowiła sobie norkę wykopać w zabobczonym granulacie :P A co do prędkości to faktycznie nie ma się czego bać. Na razie jeszcze nie miałam potrzeby jazdy pociągiem no i się tak jakoś przyzwyczaiłam do autobusów.. ^^  Generalnie zawsze jak jeżdżę z Kluchą ludzie patrzą się na mnie złowrogo jak na ufoludka :P Jak wsiadam do autobusu, ludzie często mówią coś w stylu - "co z tą skrzynią taką wielką! Co?! Gdzie idzie!!" ( chodzi o transporterek) Staram się to ignorować : / ale nie przyjemna sprawa.

Jadwinia:
na ludzi z większym plecakiem też tak reagują? :oh:

Dominikfue:
zależnie od koloru plecaka : P

Wataha:
U mnie tak reaguja, ale w malych miejscowosciach gdzie nie do pomyslenia jest traktowac krolika jak czlonka rodziny i tak o niego dbac... Ludzie maja mnie za wariatke, ale ja sie tym nie przejmuje i to olewam :)

Dominikfue:
A wiecie może jak to jest z podróżą z królikiem w pociągu? Trzeba coś dodatkowo płacić? Mieć książeczkę zdrowia?

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej