Potrzebuje jakiejś mądrej porady.
Już od dawna myślałam o tym by sprawić sobie takiego kochanego towarzysza jakim jest królik

Już wszystko jest przygotowane na przybycie nowego członka rodziny

Planuję, że malucha wezmę za ok. miesiąc. Mam nadzieję, że do tego czasu trochę się ociepli i wszystko pięknie by było gdyby nie jeden ogromny problem!

PODRÓŻE

Sprawa wygląda tak:
Jestem studentką. Z Warszawy do domu mam ok 400 km. (Wrocław). Do domu planuję jeździć co dwa tygodnie, czasami co trzy. Cały problem tkwi w tym, że boję się, że królisia będę narażać na ogromny stres. Słyszałam, że jest taka szansa, że da się uszatego przyzwyczaić w pewnym sensie do podróży i wcale tak źle to nie musi przebiegać. A co jeśli się nie przyzwyczai? Podróż na dworzec ( metro/ autobus ) później oczekiwanie na pociąg ( fakt w pendolino jest naprawdę cichutko ) a z dworca we Wrocławiu do domu podróż samochodem. Łączny czas podróży około 5 godzin.
Baaardzo bym chciała ustrzec maluszka od takiego stresu ale zwyczajnie nie mam go z kim zostawić. Do domu jeździłabym na 4 dni więc myślę że to zbyt długo żeby króliczek został sam, nawet nie ma co się zastanawiać w życiu nie zostawiłabym go w takiej sytuacji.
Rozważałam wszystkie opcje. Mam również plan na przewóz: Oczywiście transporter plastikowy wyścielony, mięciutki z siankiem, na chłodne dni okrycie na transporter są takie specjalne z polarem i powłoką nieprzemakalną, na bardzo mroźne dni termofor dla dzieci do środka. Wydaje mi się że to jest wystarczające zabezpieczenie by uchronić go przez zimnem no i trochę przed hałasem również, bo jednak takie okrycie chyba daje jakieś wytłumienie dźwięków w środku.
Piszę do Was bo mam nadzieję że podsuniecie mi jakiś pomysł, poprzecie mnie w przekonaniu że przewidziałam wszystko by zapewnic maluszkowi bezpieczeństwo, lub wogóle odradzicie i po prostu zrezygnuje z decyzji kupna królika i poczekam, aż moje życie będzie dostatecznie ustatkowane? W sumie został mi jeszcze rok takiego tułaczego życia
więc juz niedługo.
Chociaż chciałabym już takiego milusińskiego u siebie... Od pół roku planuję kupno króliczka, a teraz mam chyba najbardziej odpowiednie warunki
Proszę pomóżcie, co o tym wszystkim myślicie?? LICZĘ NA WAS

PS. Wybaczcie za "wypracowanie"
