A co robić jak gryzie? Bo zaczął właśnie mnie kasac jak wkładam rękę do klatki a że boi się odkurzacza to muszę go wynosić w transporterze do innego pokoju. Oczywiście transporter ma 24h w klatce
Hm? Jak to transporter ma w klatce? Nie umiem sobie tego do końca wyobrazić, może jakieś zdjęcie prześlesz?
Gryzie albo ze strachu, albo bo jest terytorialny. Klatka to niejako króliczy teren, jego własność. Niektóre króliki warczą lub gryzą jak się mu tam rękę wsadza, bo bronią swojego terytorium. Czasem takie zachowania po kastracji ustają. Jakimś tymczasowym wyjściem jest podawanie mu jedzenia do klatki kiedy królik akurat w niej nie siedzi, unikamy w ten sposób stresowych sytuacji i obgryzionych palców
Nasza Dośka przed kastracją strasznie dziabała i ze strachu i przez hormony. Do tej pory nie lubi głaskania, ale wyciszenie się hormonów sprawiło, że jest zdecydowanie spokojniejsza i milsza i nigdy nie startuje do nas z zębami. Trudno tu coś poradzić
Wydaje mi się, że pierwszym krokiem powinna być kastracja, po której do 2 miesięcy będzie trwało opadanie hormonów. Po tym czasie dopiero będzie wiadomo czy królik jest agresywny bo się źle czuje z jakiś powodów czy była to po prostu zwykła hormonalna szajba. Póki co unikałabym konfrontacji.
"Przekupywanie" królika na smaczka jest też zawsze dobrym pomysłem na zacieśnienie więzi, ale skoro Twój na to nie reaguje, to może warto mu trochę zmienić dietę, zeby i ten trick zaczął działać?
My przechodziliśmy przez podobny brak reakcji, bo karmiliśmy karmą z marketu i kolbami i królik absolutnie nie miał ochoty na żadne smakołyki. Teraz ma wreszcie zdrową dietę (na niezdrowej może się bardzo zdrowie posypać, my np. do dziś walczymy z odkładaniem się wapnia w pęcherzu) i jak widzi suszoną truskawkę lub cykorię albo kawałek banana to dostaje niemalże drgawek z ekscytacji i sam mi się na kolana pcha, żeby zjeść jak najszybciej