U mnie jest tak, że Klarysa(dzikuska, bo z adopcji

) czasem sama wskoczy na kolana, ale zachowuje się jak kot. Jest zupełną indywidualistką i pozwala się pogłaskać tylko jeśli ona ma na to ochotę

. Za to Goofy nie wiem czy jest pieszczochem, ale jest bardzo spokojny i można go trzymać na ręce ile się żywnie podoba

, a oprócz tego można go wziąść skąd się chce, kiedy się chce... On(a tak szczerze to ona

) jest tak ufny i spokojny, że nigdy nie możemy wyjść z zachwytu, jak tylko popjawi się w zasięgu naszego wzroku

. Zresztą Goofy już oglądnął ze mną tyle filmów siedząc u mnie na kolanach

. Ale za to Goofy w przeciwieństwie do Klarysy nigdy sam nie wejdzie na kolana i nie zacznie się "łasić". Z reszty moich miniaturek(już ś.p.) to żaden nie wyróżniał się pod względem chrakteru, oprócz jednego Klapusia

, który przeżył u mnie tylko tydzień

(przez krzyżówki w rodzinie-5x większe serce

), już w pierwszy dzień, kiedy go kupiłam to nie mogłam się powstrzymać przed wypuszczeniem go na pokój, bo strasznie chciał wydostać się z klatki. No i cały wieczór kicał po pokoju, a kiedy tylko usiadłam na podłodze to od razu wskakiwał mi na kolana i się do mnie tulił

. Chodził za mną krok w krok po całym domu mimo, że byłam dla niego zupełnie obcą osobą i znał mnie dopiero kilka godzin. Nigdy go nie zapomne
- . Aha jeżeli chodzi o rase to był to mini baran kaszmirowy o umaszczeniu turyńskim
.