Czy króliczki mają już dom? Właśnie skończyłam pisać do Pani maila, potem weszłam na forum i zobaczyłam, że można je przygarnąć w Koszalinie (!) To w miarę blisko, mogłabym załatwić jakoś dojazd. (albo byśmy się dogadały)
Niestety, mój pomysł z wzięciem dwóch (czyt: mail) nie jest dobry. Po przemyśleniu sprawy wiem, że nie dostanę "zgody" od reszty rodziny. Nie wiem, czy te maluchy można rozdzielać, czy są ze sobą bardzo zżyte? Chętnie przygarnę chociaż jednego z nich, ale serce mi się kraje na myśl o tym, że jeden z nich nie będzie miał domu
Mam doświadczenie w opiece nad króliczkami, posiadam wiedzę, sprzęt i ogromne serce. Po stracie mojego malucha Szczypka jak najszybciej chcę zapewnić jakiemuś innemu misiakowi nowy, prawdziwy dom.
Nie potrafię przestawić się na tryb "nie ma królika w domu", rany są jeszcze swieże ale po wczorajszej rozmowie z moim facetem wiemy, że nie ma na co czekać. Są ludzie, którzy nie wyobrażają sobie życia bez opieki nad zwierzętami i jak do nich należę.