mam pytanko
uszaty miał dzisiaj kastracje, do weta pojechał o 9 rano odbierałam go o 18 - już w dobym stane. pani weterynarz miala problem zby go wyciągnac z transportera i mi pokazać że królik ma sie dobrze bo ciągle w niem podskakiwał

dojechaliśmy do domu , rzucił się na wodę wypił sporo, zjad 2 listki bazyli świeżej (specjalnie mu chcialam przyjemnosc zrobic)
zrobil troche bobkow
i zaszyl sie w klatce i lezy już 2 h nic nie robiąc
siedze co jakiś czas nad nim i mam wrażenie że jest coraz zimniejszy
przykryłam go kocykiem, ktorego o dziwno nie zwala z siebei, norlamnie 5 sekund pod kocykiem nie usiedzialby
i sama juz nie wiem co robic
jak pytalam jeszcze w lecznicy czy trzeba go po zabiegu jakoś ogrzewać to weterynarka (

jaki jest żeński odpowiednik weterynarza, na marginesie)
powidziala ze mam go traktować jak zdorwego, norlamnie
dostalam tylko lekarstwo na 5 dni dla niego i poza tym ma byc na normalnych zasadach
i sama nie wiem bo teraz boje sie isc spac zeby mu coś nie było ....
co robić??