Autor Wątek: "Pierwsze koty za płoty"  (Przeczytany 8426 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline nika73

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 1211
  • Płeć: Kobieta
"Pierwsze koty za płoty"
« dnia: Luty 10, 2007, 12:25:32 pm »
Wczoraj podjęłam pierwsze po kastracji Franka próby "zaprzyjaźniania" moich chłopaków na wojennej ścieżce...
Popołudniu jechałam do weta z Franiem na zdjęcie szwów ( które jak się okazało sam sobie zdjął  :P ) i przy okazji z Tośkiem z tym okiem...  :oh: ( ale nie o tym teraz)
No a, że mam jedna kocią przenoskę to najpierw władowałam ich do wanny na ok. 15 min.
W pierwszej chwili Franek skoczył na Tośka do  :diabelek ( wiecie czego- nie piszę bo mnie zaflagują  zaraz  :icon_8P )
Ale Toś był wystraszony i się nie bronił ( znaczy nie pogryzł ) a ja parę razy spuściłam wodę w kibelku ( mam łazienkę z kibelkiem w jednym pomieszczeniu ) to i Franio sie zestresował i zaprzestał działalności- tylko się przytuliły i nasłuchiwały i Tosiek zaczął Frania wylizywać
( trochę nerwowo ) po główce  :jupi  

no normalnie pierwsze koty za płoty nareszcie  ale to nie koniec- zaraz potem pojechały do weta w jednej przenosce a po powrocie, uzbrojona w wodę i rękawice kuchenne - wypuściłam je w jednym pokoju...
Najpierw było ok. Tosiek potem zaczął ganiać i podgryzać Franka- ale zwarć nie było- a nawet udało mi się je potem pomiziać koło siebie leżące na podłodze i przysunęłam jednego do drugiego i głaskaństwo szło na maksa  :lol chyba z 10 min.
A potem do osobnych klatek poszły ,ale już postawionych do siebie blisko i spokojnie całą noc było ( wcześniej klatki stały w dwóch pomieszczeniach ostatnio, albo jedna na drugiej - bo do siebie przez kraty skakały)
Będę teraz codzień jeździła do weta z biednym Tośkiem i zamierzam i Frania zabierać towarzysko ( z nim wszystko o.k.  :lol ) w ramach zaprzyjaźniania- poza tym będzie im cieplej zawsze bo mrozy przyszły )
Trzymajcie kciuki za nas  :heej
Życie jest piękne... pomimo wszystko

Offline maro

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2515
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY FPK
"Pierwsze koty za płoty"
« Odpowiedź #1 dnia: Luty 10, 2007, 15:15:38 pm »
Nika oby więcej takich dobrych wiadomości. Będzie dobrze :jupi
Maro

Na adopcję czekają:
Szarak http://www.przygarnijkrolika.pl/krolik-szarak-warszawa
i inni

Koperek_wawa

  • Gość
"Pierwsze koty za płoty"
« Odpowiedź #2 dnia: Luty 11, 2007, 01:21:06 am »
Trzymamy kciuki razem z Pusią. Wszystko będzie dobrze zobaczysz  :DD

Offline mika2680

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4433
  • Płeć: Kobieta
"Pierwsze koty za płoty"
« Odpowiedź #3 dnia: Luty 11, 2007, 14:20:23 pm »
To super ze chłopaki sie zaczynaja dogadywac!!!!Trzymam kciuki za dalszy dobry bieg spraw!!!!

Offline nika73

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 1211
  • Płeć: Kobieta
"Pierwsze koty za płoty"
« Odpowiedź #4 dnia: Luty 16, 2007, 09:54:05 am »
moje chłopaki biegają już cały dzień razem  :jupi  tylko na noc do klatek osobnych idą-
wolę nie ryzykować ... jeszcze  :P
Tosiek wylizuje Frania- te jego długi baranie uszka na lewą stronę wywija aż tak  :PP
A Franio nie liże nikogo - tylko się podstawia :P Tosiek zaś wszystkich ( nas, psa i kicię  :diabelek )
Biegają razem, wskakują sobie nawzajem do klatek lub biegną do jednej wspólnie  :DD
Ale jak "medytują" w ciągu dnia to tak z metr od siebie - nie bliżej-
no ale najważniejsze, że mogą już spokojnie biegać razem  :bukiet
Życie jest piękne... pomimo wszystko

Balb

  • Gość
"Pierwsze koty za płoty"
« Odpowiedź #5 dnia: Luty 16, 2007, 14:32:50 pm »
No to przyjaźń na całego  :lol  Gratulacje  :lol

Offline nika73

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 1211
  • Płeć: Kobieta
"Pierwsze koty za płoty"
« Odpowiedź #6 dnia: Luty 19, 2007, 20:41:57 pm »
królasy już zupełnie razem  :lol  razem biegają  :jupi i odpoczywając wczoraj i dziś leżały wtulone pod stołem- pyszczkami do siebie  :P
Wczoraj późno się kładłam i zaryzykowałam połączenie 2 klatek w jedną...
 zamknęłam je do klatek wcześniej (ok. 20 ) więc był parogodzinny wgląd co się dzieje- no i miodzio  :DD spokojnie zostawiłam je na noc razem- wszystko O.K.
 :diabelek  :diabelek  :diabelek Musieliście dobrze za nas trzymać kciuki  :bukiet
Życie jest piękne... pomimo wszystko

Offline maro

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2515
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY FPK
"Pierwsze koty za płoty"
« Odpowiedź #7 dnia: Luty 20, 2007, 10:27:40 am »
Nkia bardzo się ciesze i gratuluję!!!Ale szybko Ci poszło, normalnie miodzio. To tylko ja byłam jakas beznadziejna pół roku, to chyba rekord na tem forum.
Maro

Na adopcję czekają:
Szarak http://www.przygarnijkrolika.pl/krolik-szarak-warszawa
i inni

Offline nika73

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 1211
  • Płeć: Kobieta
"Pierwsze koty za płoty"
« Odpowiedź #8 dnia: Luty 20, 2007, 10:44:58 am »
oj poszło, poszło  :> do lasu poszło- przechwaliłam potwory....
chyba za bardzo byłam "wygodna i za szybko je na noc "połączyłam"- wczoraj wieczorem była jatka w klatkach normalnie  :bejzbol - dobrze, że jeszcze nie spałam i zareagowałam szybko, ale i tak Tosiek Frankowi...  :bejzbol  :bejzbol  :bejzbol - nawet nie wiem czemu, bo jak się zaczął jazgot to byłam w innym pokoju  ;( - ledwo je rozdzieliłam- krwi nie było, ale ucho znów rozwalone  :oh: ( te barany z tymi uszami  :buu ) - zdezynfekowałam ale dziś spuchnięta gula się zrobiła...  :(
No i kawał futra z dupy mu wyrwał już przy rozdzielaniu- aż mały zapiszczał  :/ i ma placuś łysy  :oh:
Ten "chory Tosiek" taki słodziaszek, lizaczek jeden zawzięty skurczybyk jest jednak, coś mu młody Franio podskoczył pewnie ( bo nie jest agresywny, wręcz poddańczy do Tośka) albo może próbował zdominować....  :oh:  :oh:  :oh:
No nic - stało się  :(
zaczynamy od nowa, od samego początku ( wanna i te sprawy )  :icon_8P
Teraz nawet jak mnie będą ludzkim głosem oba błagały, żeby im klatki połączyć, to  :P  
 :P  :bejzbol  :P - figa z makiem :P
Życie jest piękne... pomimo wszystko

Offline nika73

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 1211
  • Płeć: Kobieta
"Pierwsze koty za płoty"
« Odpowiedź #9 dnia: Luty 20, 2007, 16:45:48 pm »
właśnie bazyliszki siedzą w wannie  :bejzbol  :bejzbol  :bejzbol
Życie jest piękne... pomimo wszystko

Offline maro

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2515
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY FPK
"Pierwsze koty za płoty"
« Odpowiedź #10 dnia: Luty 20, 2007, 16:48:36 pm »
Oj Nikuś skąd ja to znam buuu, bedzie dobrze cierpliwości.
Maro

Na adopcję czekają:
Szarak http://www.przygarnijkrolika.pl/krolik-szarak-warszawa
i inni

Offline nika73

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 1211
  • Płeć: Kobieta
"Pierwsze koty za płoty"
« Odpowiedź #11 dnia: Marzec 02, 2007, 21:48:54 pm »
od tygodnia znowu biegają razem i jest O.K.  :jupi
ale na noc zamknięte w klatkach osobno  :bejzbol już się nie dam nabrać na te słodkie minki
 :diabelek i wielką miłość za dnia..... :lol
I tak jest dobrze, tylko to oko Tośka teraz.... ech....  :oh:
Życie jest piękne... pomimo wszystko

Gina

  • Gość
"Pierwsze koty za płoty"
« Odpowiedź #12 dnia: Marzec 04, 2007, 00:03:15 am »
Od samego czytania człowiekowi serce rośnie! Cieszę się, że króliki się zaprzyjaźniły  :jupi  Oby tak dalej :bukiet
Będę trzymać kciuki by Tosiek szybko wrócił do zdrowia. Głaski dla królasów

Offline nika73

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 1211
  • Płeć: Kobieta
"Pierwsze koty za płoty"
« Odpowiedź #13 dnia: Marzec 22, 2007, 10:43:18 am »
No tak, dawno o ich relacjach nie pisałam, bo ważniejsze sprawy były ....
Biegaja sobie chłopaki razem, przerwa była w kontaktach jak Tosiek po operacji w domu wylądował ( kilka dni to trwało ) a potem juz się znowu zakolesiowały ( a Franciszek bardzo samotne demonstracje pod drzwiami ,gdzie Tosiul siedział w pokoju, urządzał
i w ogóle tęsknił ( trochę egoistycznie, bo go nie miał kto lizać  :P ) i się w końcu przedarł przez barykady- i jak się okazało, że jest spoko, to pozwoliłam im być razem  :jupi
     No a wczoraj coś tego bazyliszka Franka chyba ugryzło, albo sobie wykombinował w tym cwanym łebku, że jak Tosiek taki chory nadal ( a Franek siły odzyskał po tych problemach trawiennych ) to może by tu rządy przejać  :zdenerwowany  :bejzbol
Dosłownie przed północą ( juz je miałam zamykać ) słyszę rumor- a to Franek na Tośku jedzie :oh: i go dominuje.... :wow
 I co? Franca barania sie przeliczyła :P  bo Tosiul choć niezdrów jeszcze i bez oka i w kołnierzu nadal i mniejszy już niż Franek - to się zaraz tak odwinął, aż bazyliszka przez mieszkanie pogonił ( Franek do klatki się ewakułował  :diabelek )
Tosiul rządzi :bukiet  nie ma mocnych- łagodniutki jest, porządny, dba o wszystkie nasze zwierzaczki, ale jak go Francuzik prubuje zdetronizować ... to  :bejzbol
Życie jest piękne... pomimo wszystko

Offline reniaw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2697
  • Płeć: Kobieta
  • Franuś
"Pierwsze koty za płoty"
« Odpowiedź #14 dnia: Marzec 22, 2007, 12:00:11 pm »
nika uwielbiam czytac to co piszesz o swoich ucholach :dookola:
Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia.
- Albert Einstein

Olcia

  • Gość
"Pierwsze koty za płoty"
« Odpowiedź #15 dnia: Marzec 22, 2007, 12:42:26 pm »
Gdzie chodzisz do weterynarz?Ten nasz Gorzów to tak dziura !! !!