też mam 2 uchole ( no, chwilowo 3
bo Rysia czeka u nas na nowy dom )
i kotkę i piesię dodatkowo
i wszystko jakoś gra.
Z tym, ze u nas kotka była pierwsza, potem pies i to one żyją w przyjaźni
Pierwszy królik pojawił się ok. rok temu i na początku trochę się martwiłam jak kotka zareaguje ( psiuni byłam pewna ) bo u nas w domu dość regularnie pojawiały się co jakiś czas małe psy lub kociaki- na przechowanie- szukałam im domu i szły w świat- z reguły nie mieliśmy tych lokatorów dłużej niż miesiąc.
Przy pierwszych zwierzakach z kotem był duży problem, nawet pierwszy kociak, który pojawił się już po paru miesiącach pobytu Sońki u nas, po dobie został z ciężkim sercem odwieziony do schroniska przeze mnie
strach opisywać co się przez tę dobę działo ( teraz mam większe doświadczenie i już bym tak nie panikowała, że Sońka mu krzywdę zrobi... )
Moj kot się chyba przez te 3 lata u nas przyzwyczaił, że co jakiś czs pojawia się lokator, ale królik był dla niej wielkim zaskoczeniem
ona w ogóle nie wiedziała jak się zachowywać
ni to pies ni kot- a Tosiek garnął się do niej i wylizywał ( chyba traktował ją jak królika ) a jak zaczął dojrzewać to ją gwałcił
aż kot się tylko po meblach prowadzał- gdzie jej królik nie sięgnie i zaczynała mieć kotka nerwicę natręctw- co ją ktoś dotknął to chyczeniem reagowała, bo myślała, że się zaczyna
No ale królika wykastrowaliśmy i spoko
nawet się bawią od czasu do czasu....
Ale była też u nas parę tygodni królica znaleziona na ulicy, Tosiek się z nią zaprzyjaźnił, myśleliśmy, że zostanie u nas ale to była OTWARTA WOJNA Z KOTEM
Czekałam, myślałam, że się przyzwyczają ale było coraz gorzej- tragedia
Ale to się od królicy zaczęło- ona była bardzo agresywna, potem kotka oddawała i tak się horror rozkręcił
Potem pomyślałam, że lepiej kiedy
królik nie ma złych doświadczeń z kotami i odwrotnie i wtedy spokojnie można je przyzwyczaić do wzajemnego przynajmniej TOLEROWANIA SIę ( no chyba, że przez parę lat - izolowamie
)
Teraz kiedy króle są już dorosłe ( i duże dość
) czasami na krótki moment zostawiam je razem z kotem wypuszczone - same. Ale wcześniej nigdy i teraz na noc też nie- boję się że kotce może się w nocy instynkt włączyć....
Zawsze ( jeśli chcesz i Cię stać ) możesz zdecydować się na kota rasowego- z tych "spokojniejszych " niż większość dachowców, np. brytyjskiego.
Jednak ja mam dachowca czarnego i nie zamieniłabym tej cholery za nic
Trzymam kciuki i życzę powodzenia