Witam serdecznie wszystkich. Na tutejszym forum jest to moj pierwszy post. Wczesniej korzystałam z porad forum lecznicy OAZA z Wawy. Niestety forum zostało na okres wakacyjny zawieszone, a ponieważ mam tzw. pilną sprawę, więc może ktoś z Was będzie mógł mi pomóc.
Od 2 lat mam królika Filipa. Jest on wykastrowany. W okresie dojrzewania Filipka mieliśmy z nim spory problem (szczególnie mój mąż)

Ale to nie jest na pewno odosobniony przypadek i na pewno większość forumowiczów zna to z własnego doświadczenia

No ale nie o tym .. wczoraj rano spojrzałam na królisia i tak mi się smutno zrobiło, był taki samotny

no i właśnie.. spontaniczna decyzja-kupiliśmy malutką samiczkę baranka (tyle wiedziałam, że lepiej zaprzyjaźniają się mieszane parki).

(chociaż muszę dopowiedzieć, że juz wczesniej zastanawialismy sie nad kupnem towarzyszki dla Filcia)
I pierwsze nasze kroki z zaprzyjaźnianiem: wanna. Na początku mała totalnie zignorowała Filipa, ten nieśmiało (cały spięty) ja obwąchiwał. Potem mała ufnie wtuliła się w Filipa, ale ten nadal był mocno poddenerwowany. Tu muszę dodać, że Filcio jest dużym tchórzem-często zdarza się, że musimy ganiać go po jego klatce, jak chcemy go wyjąć. Każdy gwałtowniejszy ruch, a on sie już spina. Mała Zuza już od początku wydała nam się spokojniejsza i ufniejsza(co nie znaczy, że nie psoci-a jakże!)
potem puściliśmy królisie po pokoju...no i Filip zaczął ją przeganiać, a nawet chyba raz złapał za pupę Zuzki zębami

wiec stwierdziliśmy, że pokoj to za wczesnie. Pozniej podrzucalismy Filowi rzeczy od Zuzki, potem znowu wanna...glaskanie pysiem w pysio-było ok, nawet sie przytuliły do siebie. Aktualnie Fil biega po pokoju a Zuza jest zamknięta w transporterku. Filuś od czasu do czasu obwąchuje małą, ale na szczęście nie próbuje jej podgryzać przez kratki..
No właśnie, po tak długich wywodach moje pytanie-co o tym myślicie??
Wiem, że to dopiero początek ale pierwsze koty za płoty. Filus jest 3 razy wiekszy od Zuzy, ona jest barankiem-bardzo boje się o nia, o jej uszka, gdyby Filip zareagowal agresywnie..no i w ogole mam duzego stresa

Czekam z niecierpliwością na jakieś porady
ps. dzięki temu forum uwierzyłam, że można zaprzyjaźniać królisie - bo niestety wcześniej wet odradzał mi kupno drugiego królisia, twierdząc, że to się nie sprawdzi, że Fil za długo był sam. A co Wy sądzicie o tej opini??