Dlaczego nie chce się przyłączyć do spk?

[Olcia]

Ja dzisiaj wysłałam deklaracje ze by być członkiem Spk musze jutro wpłacic kaskę. Podjełam tą decyzje szybko ale nie bezmyślnie.    

[patrycjapati]

Jestem z Częstochowy (wiedzą o tym osoby, które widywały mnie tu i troche mnie poznały ;P;) ) jeśli będzie to potrzebne to ja moge pomóc bo wiem, że z Częstochowy nie jest zbyt wiele osób.. postaram się nie odmawiać w żadnej sprawie

[Lena]

Członkiem zwyczajnym może być każda pełnoletnia osoba fizyczna

Olcia,  jakbyś nie zauważyła nie jesteś pełnoletnia  

[Anusia03]

Również chciałabym dołączyc do SPK mogę sie zajmowac rozdawaniem ulotek broszurek i takie tam ewentualnie transportem z Kędzierzyna-Koźla (woj.Opolskie) do Łodzi.... jezdze na studia co 2 tygodnie wiec chybaniebylo by problemu wiem ze z woj. opolskiego bardzo malo osob jest ktore dzialaja w SPK wiec jezeli znalazlo by sie miejsce to ja z miłą chęcia bym sie zajęła takimi sprawami a wiem ze w moim miescie przydała by sie taka pomoc bo znam ludzi którzy rozmnazaja kroliczki niepotzrebnie a potem nie wiedza co z nimi zrobic....

[Olcia]

Cóż jestem w SPK

[Moli]

Martulkaa, mogłabym i to, po mieście chodzić zbytnio nie mogę ale jak byłabym na zakupach to Oczywiście. A co do plakatów to znam tylko jedną lecznicę w moim mieście, ale niedługo bede jechała z moimi małymi i kotkiem, także moge się spytać czy mogłąbym w razie czego rozwiesić .

[anka1388]

czytam ten temat i tak sie zastanawiam co to za roznica czy pomaga sie (np. w adopcjach ) bedac czlonkiem SPK lub zwyczajnym czlowiekiem?
Wlasciwie ja z pewnoscia tez bym nie mogla jezdzic na spotkania, ze wzgledu na swoj wiek... w glosowaniach tez bym nie brala udzialo , bo to mozna od 16 lat, a ja mam 14 ;p
Wiec chyba oprucz placenia skladek innej roznicy nie widze? ale moze jestem slepa.. Wyjasnijcie mi...  

[Ola_Krk]

Nie jestem w stanie tak naprawdę powiedzieć jaka jest różnica, choć przypuszczam, że jakaś prawdopodobnie jest. A tak co do składek to warto się zastanowić na co te składki idą... Bo przecież nie są dla członków, tylko dla królików. Na weterynarzy, tymczasowe akcesoria itp. Dlatego myślę, że nie można traktować tych składek jako "wpisowe", bo one są konieczne dla działania całej organizacji. Sądzę, że pomoc finansowa też jest istotna.
Podkreślam jednak, że nie jestem (jeszcze) członkiem SPK, więc proszę nie wiązać mojej wypowiedzi ze Stowarzyszeniem. To tak na wszelki wypadek, żeby ktoś nie miał potem jakiś kłopotów przeze mnie

[Pan_Krolik]

Ale tak powiedzcie mi w sensie praktycznym co by się zmieniło,jakbym dołączyła? Czy inaczej rysowałabym komiks czy kolorowanki jakby "nazywało się" że jestem członkiem?

- przede wszystkim rysując jako członek SPK wnosiłabyć swoje prace do "aktywów stowarzyszenia". A obecnie tak nie jest. Dotyczy to np. praw autorskich.
Tak więc różnica jest bardzo duża jesli patrzy się w rozległej perspektywie.

wiekowe pytanie (biorac pod uwage iz temat poruszony lata temu) ale bylbym wdzieczny za informacje o podstawe prawna "wnoszenia" pracy do aktywow ? pytam poniewaz IMHO nie jest to wcale takie oczywiste a ostatnio własnie temat ten byl nawet poruszany, chetnie uslyszalbym, jesli można, podstawę prawna
bo co innego dobrowolność a co innego przymus, charakter powyższej wypowiedzi implikuje automatyczne wnoszenie calej pracy członka A czy B do aktywow stowarzyszenia

[Blacky]

Jest co najmniej kilka przesłanek w Ustawie.

Istotne fragmenty Ustawy:

Art. 8. 1. Prawo autorskie przysługuje twórcy, o ile ustawa nie stanowi inaczej.
2. Domniemywa się, że twórcą jest osoba, której nazwisko w tym charakterze uwidoczniono na egzemplarzach utworu lub której autorstwo podano do publicznej wiadomości w jakikolwiek inny sposób w związku z rozpowszechnianiem utworu.
3. Dopóki twórca nie ujawnił swojego autorstwa, w wykonywaniu prawa autorskiego zastępuje go producent lub wydawca, a w razie ich braku - właściwa organizacja zbiorowego zarządzania prawami autorskimi.
[...]
Art. 11. Autorskie prawa majątkowe do utworu zbiorowego, w szczególności do encyklopedii lub publikacji periodycznej, przysługują producentowi lub wydawcy, a do poszczególnych części mających samodzielne znaczenie - ich twórcom. Domniemywa się, że producentowi lub wydawcy przysługuje prawo do tytułu.
[...]
Art. 15. Domniemywa się, że producentem lub wydawcą jest osoba, której nazwisko lub nazwę uwidoczniono w tym charakterze na przedmiotach, na których utwór utrwalono, albo podano do publicznej wiadomości w jakikolwiek sposób w związku z rozpowszechnianiem utworu.
[...]
Art. 51. 1. Wprowadzeniem do obrotu jest przeniesienie własności egzemplarza utworu dokonane przez uprawnionego lub inne rozporządzenie egzemplarzem dokonane za jego zezwoleniem.
2. Po wprowadzeniu do obrotu, dalszy obrót egzemplarzami utworu nie narusza praw autorskich, z zastrzeżeniem przepisu art. 50 pkt 8 i 9.

Nie ma oddzielnych uregulowań dotyczących organizacji non-profit. Z ustawy wynika, że jeśli na dziele nie zostało umieszczone nazwisko/pseudonim autora, dziełem zarządza wydawca/producent (organizacja non-profit). Na materiałach tworzonych na potrzeby organizacji non-profit znajduje się jej logo, które należy do organizacji non-profit. (Wchodzą tu przepisy o współautorstwie, których nie przytaczałam, bo nie ma chyba potrzeby.) Poza tym wszystkie dzieła są wprowadzane do obrotu przez organizację non-profit za zgodą autora, więc dalszy nimi obrót nie stanowi naruszenia praw autorskich. Wniosek: wszystkie dzieła wykonane na rzecz organizacji i przez nią opublikowane mogą stanowić przedmiot dalszego upowszechniania.

Cały tekst ustawy: http://www.abc.com.pl/serwis/du/2000/0904.htm

[Pan_Krolik]

IMHO zbyt daleko idące konkluzje i uproszczenia .....  

1. zakladasz z gory wole tworcy
2. fakt istnienia logo NGO o niczym nie przesadza .... bo nikt logo nie wykorzystuje do celow innych, czesc dziela gdzie jest logo (np. rog kartki z logo zostaje wlasnoscia NGO)
3. ustawa mowi TYLKO o domniemamiu kto jest tworca, udowodnienie nie powinno być klopotem w przypadku sporu jesli takowy nastapi (art 8.3)
4. wprowadznie do obrotu .... vide art 51.1 .... dokonywany jest przez uprawnionego, a rozumiem iz zakladasz iz jest to ta NGO ? na jakiej podstawie ?

jest duzo haczykow ....  
pytanie jest jak najbadziej traktowane przeze mnie na powaznie

[Blacky]

Ilu prawników tyle interpretacji, jak zawsze u nas.
Warto by porównać to z ustawą o wolontariacie, itd. Wtedy obraz byłby pełniejszy.

NGO jest uprawniony, bo wprowadza dzieła do obrotu za zgodą autora. Jest "wydawcą" - drukuje materiały, umieszcza na swoich stronach, sygnuje swoim logo, itd. Według mnie, po wprowadzeniu do obrotu (upowszechnieniu) materiałów stworzonych na potrzeby NGO, zawierających logo NGO nie ma wątpliwości, że NGO ma dalej prawo rozpowszechniać te materiały.

NGO nie przejmuje natomiast praw autorskich (osobistych ani majątkowych) - nie może więc dzieła zmieniać, podawać się za autora, itd. Wydaje mi się też, że w grę nie wchodzi użytek do celów komercyjnych (bo autorowi należałoby się wynagrodzenie), ale w przypadku NGO nie jest to istotna kwestia, jeśli działa non-profit.

[Pan_Krolik]

Ilu prawników tyle interpretacji, jak zawsze u nas.
Warto by porównać to z ustawą o wolontariacie, itd. Wtedy obraz byłby pełniejszy.

bynajmniej nie chodzi tutaj o zadna interpretacje, BTW czy jakos / gdzies mozna to zweryfikowac jaki jest realny status quo ?

[Blacky]

Szukałam, ale widocznie nie jest to bardzo żywotna kwestia, bo niewiele znalazłam. Postaram się podpytać profesora od prawa autorskiego.

[Pan_Krolik]

i jak efekty zapytan tu i owdzie ?

[Pan_Krolik]

a jesli chodzi o temat watku to ja ... no way :-)
bo bycie czlonkiem nic nie zmienia, no chyba ze fakt zludzenia iz sie pomaga lub podbudowywania swojego ego
bo fajnie jest jest jesli oprocz bycia czlonkiem robi sie cos jeszcze, cos wiecej ... bo bycie czlonkiem nie oznacza automatycznie faktu pomogania .... tylko fakt opłacania składek ktore ida na stowarzyszenie, jesli oczywiscie ktos te składki reguluje, pomijam fakt iż wysokość składek to jest nic w porównaniu do potrzeb SPK

a znam czy widuje czlonkow różnych organizacji ... ktorzy nie robia (na codzien ) nic, ja o tym nic nie wiem i nigdy ich nie widze. nie widze efektu ich dzialan na forum albo musze czekac prawie godzine az np. jaśnie pan raczy sie zjawic
no ale sa czlonkami, i jest podzial na my (czlonkowie) i reszta czy oni .... czyli praktycznie lepsi i gorsi LOL
czasami tez problemem jest to iz czlonkowie nic nie robiacy na co dzien czuja sie i uwazaja za wazniejszych i lepszych od innych
a juz tym bardziej czuja sie zobligowani (sic!) do pouczania innych

w efekcie IMHO chcesz pomagac zwierzakom to pomagasz, i tyle ..... bycie czlonkiem i figurowanie na liscie czlonkow na stronie, o ile nic więcej realnie nie robisz, jest IMHO podchodzi pod lansowanie się kosztem tych biednych zwierzaków

ja np. nie mam pojecia o wiekszosci nazwisk na stronie czlonkow co oni wlasciwie robia REALNIE oprocz faktu bycia czlonkami
a bardzo chetnie bym sie dowiedzial  

rozumiem jeśli czlonkowie daja przyklad innym i udzielają królikom DT, pomagaja SPK w doraźnych pracach stowarzyszenia i w ogóle robią coś, cokolwiek praktycznego i użytecznego
cos ktos wie o tym ?

[tajemnicza98]

Ja mam pewne obawy.. Chciałabym szukać domu króliczkom, rozwieszać plakaty, pomagać w opiece etc. Ale nie wiem czy mama zgodzi się na kolejnego (bo mam już własnego) króliczka w domu... Czy jest możliwość innej pomocy niż branie króliczków do siebie do domu? (oprócz pomocy finansowej) Proszę o odpowiedź.

[rice_cookie]

Możesz przecież drukować plakaciki czy ulotki i roznosić je chociażby po najbliższych Ci sklepach czy u weterynarzy. Rozwieszać informacje że SPK poszukuje domów tymczasowych, ale przecież nie musisz nim być. Możesz chodzić sprawdzać w sklepach jak się miewają króliczki, czy nie są za małe, czy nie są zaniedbywane. Także jest co robić

[tajemnicza98]

 Na pewno zacznę to robić! Jak tylko naprawimy drukarkę od razu pójdę drukować. Niedługo przeprowadzam się do miasta- więcej ludzi to zobaczy ( :
 Mam pytanie... jeśli chce się zrobić u siebie DT to dostaje się klatkę, poidełko i inne potrzebne rzeczy?

[miedzynarodowa92]

Możesz przecież drukować plakaciki czy ulotki i roznosić je chociażby po najbliższych Ci sklepach czy u weterynarzy. Rozwieszać informacje że SPK poszukuje domów tymczasowych, ale przecież nie musisz nim być. Możesz chodzić sprawdzać w sklepach jak się miewają króliczki, czy nie są za małe, czy nie są zaniedbywane. Także jest co robić

ja mam pytanie odnośnie właśnie tych królisiów w sklepach. Jeżeli zobaczę (a widzę często) że króliki są w złych warunkach np w akwarium, albo na trotach czy też jedzą mieszankę, to co w takiej sytuacji zrobić? Wiem, że zwrócenie uwagi obsłudze jest ok ale rzadko to coś daje.