Nie, no czekajcie. To, że coś rośnie w naturze, (jak np trujący bluszcz) nie oznacza jeszcze, że na pewno nie szkodzi.
To, że umrą dziesiątki dzikich królików na jakiejś powierzchni nie ma znaczenia (nie da się temu zapobiec), ale czy nasz ukochany królik zachoruje na chorobę, której być może jakos dało się uniknąć załózmy ktos karmi królika tylko i wyłącznie skrzypem
już ma znaczenie.
Ja jestem za urozmaiceniem, jest dziesiątki lub więcej roślin, które nasze króliki moga jeść, więc jeśli dieta będzie różnorodna, to nic nie powinno się zdarzyć. I przypuszczam, że nic sie nie stanie, jesli królik spożyje więcej listków brzozy, niż pisze na opakowaniu Zuzali
Tylko chodzi o ogólną zasadę.