Autor Wątek: Pilnie poszukuję domu dla znalezionego króliczka!!!  (Przeczytany 4370 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

kicius19

  • Gość
Pilnie poszukuję domu dla znalezionego króliczka!!!
« dnia: Maj 24, 2008, 14:29:28 pm »
A oto historia Fafika:
"Jest ładny pogodny dzień. Około 16.30 wybieram się do centrum.
W pobliżu jest mały ogród działkowy, którym lubię się przechadzać – zadbane i pielęgnowane kwiaty w słoneczny dzień radykalnie poprawiają nastrój.
     Nagle moją uwagę przyciąga coś małego, lekko poruszającego się i skulonego –
Zdecydowanie futrzanego. Zbliżam się i widzę wystraszonego malutkiego króliczka.
     Na pobliskiej działce pracuje jakiś działkowicz – podchodzę i pytam o to przerażone stworzonko. W odpowiedzi słyszę krótką historię sprzed paru godzin.
Otóż według relacji działkowicza, na terenie pojawiło się dwóch młodych chłopaków, zakręcili się między ogrodzeniami – czym zwrócili na siebie uwagę – po czym ze zwykłej torby foliowej wyrzucili dwa małe króliczki i uciekli.
     Nie mogę zgodzić się na to aby ten króliczek został tu sam gdy po działkach grasują bezdomne koty. Rozglądam się ale widzę tylko jednego – rozpytuję się jednak niestety nikt nie potrafi wskazać drugiego. Podejmuję decyzję – zabieram go. Przy pomocy działkowicza łapiemy malucha i wtedy okazuje się z czym mamy do czynienia.
     Moim oczom ukazuje się przerażony króliczek miniaturka, bardzo ładnego ubarwienia – jednak stan futerka jest zatrważający . Rozległe odleżyny, skołtunienia, zabrudzenia –jak gdyby mieszkał w piwnicy na mokrym piachu. Boję się o niego – jest w maksymalnym stresie – króliczki są bezbronne i słabe – mam nadzieję, że przetrwa do następnego dnia. W domu układam go ostrożnie w pudełku wyłożonym siankiem z ziołami. Pędzę do pobliskiego sklepu po marchewkę i jabłko. Mamy w domu dwa duże króliki – uratowane przed pasztetem więc mam już doświadczenie i wiem czego potrzeba takiemu króliczkowi. Niedługo przyjeżdża mąż. Decydujemy zostawić go na noc w spokoju a następnego dnia do weterynarza. Martwimy się widząc jak mały leży w jakiejś dziwnej pozycji i próbujemy ocenić jego stan futerka – jest słabo. Na szczęście zaczyna wcinać marchewkę i jabłko ale nadal jest bardzo czujny – lekki hałas powoduje, że mały truchleje na kilkanaście minut.
     Następny dzień u lekarza. Mały przetrwał. Trochę się uspokoił i wszystko ładnie zjadł... i pojawiły się bobki – to nas ucieszyło – nie jest tragicznie. Jednak weterynarz decyduje o pozostawieniu malucha pod obserwacją przez kolejną noc i dzień. Wykonane zostają generalne oględziny i badania. Króliczek jest mocno zaniedbany – futerko jest w złym stanie – liczne odleżyny spowodowały przyskórne zapalenie i obumarcia naskórka, który oderwał się od ciałka i utkwił w skołtunionym włosiu. Wszystko zostaje wycięte i opłukane. Rany przemyte. Podany zostaje antybiotyk, który będzie podawany jeszcze przez trzy tygodnie co  trzy dni. Ranki trzeba smarować maścią codziennie i dobrze odżywiać. Ku naszej radości malutki ma ogromny apetyt. Wydaje się jakby nigdy nie jadł normalnie.
     Według naszych i lekarza przypuszczeń, króliczek był bardzo źle przechowywany – prawdopodobnie przebywał w mały pudełeczku gdzie nie miał w ogóle sprzątane –
był cały czas na mokrym podłożu – mokrym po odchodach. Z uwagi na wady zgryzu nie miał prawidłowego pokarmu. Postrzępione i mokre futerko ma również na uszkach, które były brudne. Króliczek generalnie mało się rusza co może sugerować, że nie wypuszczano go z jakiegoś pudełka. Zraniony nosek podsuwa na myśl jakąś próbę walki albo uszkodzoną od odchodów skórkę.



      Jednak mimo tak złego więzienia w odchodach i tak wielkiego stresu – malutki króliczek jest ciekawy świata – chętnie wyciąga główkę, żeby poznać nowe zapachy,
nie wyrywa się, kiedy leży na ciepło przytulającym go ręku człowieka – chyba ufa –
może wreszcie spotka go to, do czego wszystkie stworzenia mają prawo – szczęście z życia, radość z jedzenia, czysty suchy domek i ciekawość przy boku człowieka, który jak dotąd wykazał się jedynie egoizmem i bezmyślnością. "

Offline katarynka1984

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 539
Pilnie poszukuję domu dla znalezionego króliczka!!!
« Odpowiedź #1 dnia: Maj 24, 2008, 15:51:06 pm »
Własnie przeczytałam Twój post!  ;(
Straszne! Gdybym dorwała tych szczeniaków to  :bejzbol  :bejzbol  :bejzbol
Bezmyślność ludzi nie zna granic...
dobrze widzi się tylko sercem,najważniejsze jest niewidoczne dla oczu...

Człowiek - czy to naprawdę brzmi dumnie???
http://www.youtube.com/watch?v=bEgvc4Ei2pQ

Offline Wataha

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 2099
  • Płeć: Kobieta
Pilnie poszukuję domu dla znalezionego króliczka!!!
« Odpowiedź #2 dnia: Maj 24, 2008, 16:46:50 pm »
O matko biedny krolik  :(  
I pomyslec ze gdyby nie Ty to ten krolik by nie zyl :buu  
A ten dzialkowicz tez nie zareagowal  :zdenerwowany
kicius19 jestes wielka  :przytul  :bukiet

kicius19

  • Gość
Pilnie poszukuję domu dla znalezionego króliczka!!!
« Odpowiedź #3 dnia: Maj 24, 2008, 20:18:39 pm »
Tak dla sprostowania to niestety nie ja go znalazlam. Ja prowadze jego sprawe

kicius19

  • Gość
Pilnie poszukuję domu dla znalezionego króliczka!!!
« Odpowiedź #4 dnia: Maj 24, 2008, 20:18:41 pm »
Tak dla sprostowania to niestety nie ja go znalazlam. Ja prowadze jego sprawe