Autor Wątek: Świerzbowiec  (Przeczytany 91595 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline reniaw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2697
  • Płeć: Kobieta
  • Franuś
Świerzbowiec
« Odpowiedź #20 dnia: Listopad 01, 2008, 19:28:15 pm »
w sumie bez zmian,zjadl troch natki marchwi,suszkow,wcina tylko liscie,a przed chwilka dalam mu herbatki miety i rumianku,b.chetnie wypil,ok 4 ml,teraz juz sie wyrywa i nie che.potem znow mu wcisne,teraz lezy pod moimi nogami z wyciagnietymi lapkami
ja zwariuje,caly czas mam przed oczmi posty Domy,jak jej uchol gina od Frontline :(
no nie da sie ukryc,ze Funiolowi cos jest i oby mu przeszlo,ja nie moge spac,jesc,myslec,zwariuje
Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia.
- Albert Einstein

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Świerzbowiec
« Odpowiedź #21 dnia: Listopad 01, 2008, 19:37:16 pm »
Reniaw, spokojnie. Daj mu trochę czasu. Nie ma tragedii: rusza się, nie ma skrajnie nienormalnych objawów, je mało, ale jednak je. Lek się wchłania jakiś czas. Obserwuj go, ale bez paniki :)
Przytulam ciepło  :przytul
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

Offline reniaw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2697
  • Płeć: Kobieta
  • Franuś
Świerzbowiec
« Odpowiedź #22 dnia: Listopad 01, 2008, 19:46:49 pm »
w zatruciach wszystko toczy sie powoli,a nie trach i nie ma krolika,dlatego tak sie boje,nie dzwonilam jeszcze do weta wlasnie dlatego,ze je,poczekam conajmniej do jutra,w poniedzialek mnie nie ma caly dzien,jade na te cholerna komisje z corka
no je,malo ale je, bobki byly tylko rano :( mam nadzieje,ze beda bo je malo, wiec pewnie dlatego

[ Dodano: Sob Lis 01, 2008 8:05 pm ]
teraz wyszedl w koncu z pokoiku,gdzie lezal pod kompem i moimi nogami i pokical do pokoju,wylozylam mu caaaly worek siana,niech robi co chce,zaczal skubac ale b.malutko,kilka zdzbel,mam kilka rodzai siana ale nie jego ulubione(Pac pol)powykladam to ca mam,moze zacznie skubac,dobrze ze chodz suszki wcina

teraz zrobil duzo bobkow,malutkich ale zrobil i widze,ze zglodnial :lol ozywil sie,ach...mysle,ze bedzie coraz lepiej
Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia.
- Albert Einstein

Nuna

  • Gość
Świerzbowiec
« Odpowiedź #23 dnia: Listopad 01, 2008, 23:38:47 pm »
Najwazniejsze, ze je i wydala :) bedzie dobrze. Wtedy tez go cztery dni trzymalo.

Offline reniaw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2697
  • Płeć: Kobieta
  • Franuś
Świerzbowiec
« Odpowiedź #24 dnia: Listopad 02, 2008, 10:33:25 am »
je ale "jednym zebem" to co uwielbial suszona konczyne czy chodzby granulat nie tyka

dziewczyny co myslicie,czy moge z dzialke jeszcze zrywac cykorie i inne ...u nas mrozu nie bylo,dzis mgla,caly czas jeszcze zrywam tylko wczoraj wieczorem mial znow miekkie bobki,tak czesto tez miewa po koperku,chodz pod. mutylko galazke dwie,cos mu nie sluzy,daje mu wszystko zielone co juz jadal aby cos w ogole jadl
dzis w nocy spal norm wyciagniety i rano zjadl suszkow,potem z dzialki dostanie cykorii,jak bedzie dobra


Nuna,ale Ty pamietasz ile go ost. trzymalo  :lol ja sie musialam zastanawiac i itak do tego nie doszlam

[ Dodano: Pon Lis 03, 2008 9:59 am ]
juz wczoraj wieczorem Funiol sie ozywil,nasikal na corki koldre i zabobkowal,mimo,ze bylo zabarykadowane :bejzbol ,je znacznie wiecej suszkow i zieleniny
dzwonilam tez wiczorkiem do weta,pow. ze nic mu nie bedzie,dawka byal napewno odp.lek dzial troche na ukl. pokar. stad jego problemy i brak apetytu,jeszcze 4-5 dni i powinno byc ok,mam nadzieje ,ze nie zapesze

dziekuje wszystkim za wsparcie,szczegolnie Lince :bukiet  :bukiet ,no gdybym jej posluchala  i nie pozwolila na kolejana dawke leku, to by nic sie nie stalo
Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia.
- Albert Einstein

Aneczka

  • Gość
Świerzbowiec
« Odpowiedź #25 dnia: Marzec 06, 2009, 19:59:54 pm »
Odświeże ten temat, bo chciałam zapyta jak to konkretnie wygląda??
 mój uchol drapie się za uszkiem i często je myje, nie zauważyłam, żeby jakoś wybitnie potrząsał główką, ale się często drapie, chciałam mu zajrzec do ucholek (to baranek), ale on się tak za bardzo nie daje, podgłaskac dwa razy i adiu, ale dzisiaj go dorwalam, w uszach nic nie widze (ale tez znam się na tym jak wcale), za to jak mu rozgarnęłam sierśc to zobaczyłam, że za uszami juz sobie wydrapał placki (nie za duże ale jednak), do weterynarza oczywiście pojde, ale dopiero we wtorek, bo wcześniej, mimo, że bardzo bym chciała nie dam rady, a oczywiście w międzyczasie umrę z niepokoju jak się nie dowiem co to jest.....
Dodam tylko, że uchol zachowuje się zupełnie normalnie, ale obawiam się, że mógł jakiegos pasożyta jeszcze ze sklepu przytachac.... ;(

Offline sylwiaG

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2440
Świerzbowiec
« Odpowiedź #26 dnia: Marzec 07, 2009, 23:25:09 pm »
małe baranki często coś przynoszą ze sobą ..  moje obydwa mialy łupież ... nie wiem co to moze byc, ale u mojego od pewnego czasu tez zaobserwowalam nagminne drapanie za uszkami i potrzasanie.. zajrzalam tam i w środku ma troszkę takich jakby płatków jakby łupież taki płaski .. nie mam pojęcia co to moglo by być ..
SylwiaG

Nuna

  • Gość
Świerzbowiec
« Odpowiedź #27 dnia: Marzec 07, 2009, 23:29:18 pm »
No wlasnie Sylwia, to moze byc swierzbowiec uszny lub grzybica, lepiej wyjasnij to u weterynarza.

Aneczka

  • Gość
Świerzbowiec
« Odpowiedź #28 dnia: Marzec 08, 2009, 10:02:55 am »
No ja ide do weterynarza pojutrze rano, zobaczymy co za lokatora w uszkach ma moje maleństwo. Wczoraj troche mniej się drapał i te miejsca jakby miał troszkę mniej podrażnione, ale tak czy inaczej lepiej dmuchać na zimne, nie chcę żeby moje maleństwo sie męczyło.... Szkoda, że nie mogą nam powiedzieć co im jest....

film_lady

  • Gość
Świerzbowiec
« Odpowiedź #29 dnia: Marzec 08, 2009, 11:19:50 am »
Moja Matysia jak była maleństwem też strasznie zaczęła się drapać. Moja pierwsza myśl to, że ma jakieś robaczki, ale przecież nie miała kontaktu z innymi zwierzątkami. Pojechaliśmy do weterynarza i okazało się, że jest uczulona na trociny z drzewa iglastego. Gdy zmieniłam jej wyściółkę w kuwecie po paru dniach króliczek nareszcie przestał się drapać. :)

Aneczka

  • Gość
Świerzbowiec
« Odpowiedź #30 dnia: Marzec 08, 2009, 11:44:24 am »
Kurcze, może coś w tym jest, bo jak mój Frotek miał sino w kąciku na dnie połozone to strasznie kichał, a odkąd ma w paśniku to juz znacznie mniej, z rzadka sobie kichnie "na zdrowie" :) No, zobacze co mi we wtorek powie pani weterynarz. Gdyby on się tylko drapał to jeszcze nie tak żle, tylko, że on sobie aż sierść za uszami wydrapał i jak się ją rozgarnie to ma łyse placki.... więc muszę to zgłosić służbą specjalnym i odroczyć nieco szczepienie....
A, że on sie drapie od początku to wydaje mi się, że mogliśmy z zoologicznego przytaszczyc jakiegoś pasażera na gapę.......

Offline sylwiaG

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2440
Świerzbowiec
« Odpowiedź #31 dnia: Marzec 08, 2009, 13:11:49 pm »
też tak myślę... ja do weterynarza będę mogla iść w środę dopiero ,bo dziś wyjezdzam a jutro jedziemy wykastrować bobka .. moj maly bedzie musial wytrwać chyba ze sa jakies domowe sposoby zeby mu ulżyć.
SylwiaG

Aneczka

  • Gość
Świerzbowiec
« Odpowiedź #32 dnia: Marzec 08, 2009, 13:17:06 pm »
To może suska do transporterka i w czasie jak Bobek pójdzie pod nóż mógłby go zobaczyc jakiś weterynarz??

Offline sylwiaG

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2440
Świerzbowiec
« Odpowiedź #33 dnia: Marzec 08, 2009, 14:44:01 pm »
No własnie jakby się dało to bym tak zrobila ale to niemozliwe, bo mój chlopak ktory ma Bobka mieszka 30 km ode mnie..więc Susek musiałby zemną jechać,być tam do wtorku a niema tam gdzie być .. później jedziemy godzinę do |Katowic na te kastrację więc suska by to kosztowało duzo strachu i zdrowia bo sie bardzo boi podróży... nie wezmę go ,musi czekać do wtorku lub środy.Postaram się wrócić we wtorek i odrazu go wziąć. Tymczasem moja mma moglaby u przesmarować uszka jakąś domową miksturą ,ale chyba nima nic takiego?..
SylwiaG

Aneczka

  • Gość
Świerzbowiec
« Odpowiedź #34 dnia: Marzec 08, 2009, 15:05:16 pm »
Cytat: "sylwiaG"
Tymczasem moja mma moglaby u przesmarować uszka jakąś domową miksturą ,ale chyba nima nic takiego?..

no, raczej nie, zwłaszcza, że nie wiadomo co mu jest...

Faktycznie pisałaś, że bedziecie jechać do Katowic na tą kastrację, więc z Jastrzębia przynajmniej godzinke pojedziecie. Wyleciało mi to jakos z głowy, przepraszam :bukiet

Aurinko

  • Gość
Świerzbowiec
« Odpowiedź #35 dnia: Marzec 08, 2009, 15:12:37 pm »
Ja bym zadzwonila do weterynarza i zapytala sie czy mozna to miejsce posmarowac clotrimazolem.To jest masc p/grzybicza,stosowana tez w leczeniu zakazen drozdzakowych i  lupiezy pstrym, lagodzi objawy swedzenia.Kosztuje grosze,ale nie wiem czy mozna stoswac ja u zwierzat.

Aneczka

  • Gość
Świerzbowiec
« Odpowiedź #36 dnia: Marzec 08, 2009, 17:05:39 pm »
No, tylko to nie koniecznie musi być spowodowane grzybica czy pasozytami. A poza tym niektórych pasozytów nie można zasmarować, bo to po prostu lubią i lepiej się w tym rozmnazaja, dlatego bym nie ryzykowała z maściami

Aurinko

  • Gość
Świerzbowiec
« Odpowiedź #37 dnia: Marzec 08, 2009, 17:15:13 pm »
Dlatego napisalam,zeby  zadzwonic do weta.Jezeli mialo by to przyniesc ulge zwierzakowi to nie wahalabym sie.A pasozyty lubia witaminy, a grzyby weglowodany.Ani jednego ani drugiego nie ma w skladzie masci.

Aneczka

  • Gość
Świerzbowiec
« Odpowiedź #38 dnia: Marzec 08, 2009, 17:21:53 pm »
Aurinko, masz rację, dzieki :bukiet

Niemniej, dzisiaj ani za bardzo nie mam jak sie z wetem skontaktowac, ani gdzie kupic maści. Jutro pracuje 13h, a we wtorek rano juz bede u weta, więc chyba i tak nic z tego....

Offline sylwiaG

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2440
Świerzbowiec
« Odpowiedź #39 dnia: Marzec 10, 2009, 20:36:07 pm »
Ja Jutro pójdę do weta i dam znać co z tymi przybłędami
SylwiaG