Autor Wątek: Królik mnie pogryzł :/  (Przeczytany 17122 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Ciapusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3526
  • Płeć: Kobieta
Królik mnie pogryzł :/
« Odpowiedź #40 dnia: Czerwiec 18, 2008, 22:45:05 pm »
A znacie jakiegoś króliczego specjalistę na Górnym Śląsku??? Jeśli tak to bardzo bym prosiła o namiary...
"Wy nie cofniecie życia fal.
Nic skargi nie pomogą -
Bezsilne gniewy, próżny żal,
Świat pójdzie swoją drogą."

Offline Danae

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 614
Królik mnie pogryzł :/
« Odpowiedź #41 dnia: Czerwiec 18, 2008, 22:57:42 pm »
Niestety mało który weterynarz zna się na królikach, a już na diecie np. to w ogóle.

Offline Ciapusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3526
  • Płeć: Kobieta
Królik mnie pogryzł :/
« Odpowiedź #42 dnia: Czerwiec 18, 2008, 23:09:51 pm »
Mnie teraz już nie chodzi o dietę (myslę, że już swoje błędy naprawiłam) tylko o tą sterylizację. No bo przykro mi, ale jak dwoje weterynarzy mówi, że to jest niebezpieczne, a wy tutaj królikomaniacy wyrażacie to w superlatywach to komu mam bardziej wierzyć?? Dlatego chciałabym sie jeszcze dowiedzieć co tym myśli wet, który sie na królikach zna... Więc powtórzę moje pytanie. Czy ktoś zna króliczego specjalistę na Górnym Śląsku??
"Wy nie cofniecie życia fal.
Nic skargi nie pomogą -
Bezsilne gniewy, próżny żal,
Świat pójdzie swoją drogą."

Offline Danae

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 614
Królik mnie pogryzł :/
« Odpowiedź #43 dnia: Czerwiec 18, 2008, 23:29:14 pm »
Ryzyko jest zawsze, nawet jak idziesz do szpitala na operację wyrostka robaczkowego to masz ryzyko... Mój wet mi sam doradzał kastrację (zabieg co prawda prostszy, ale też ryzyko jest) - mój Groszek mnie gryzł. Zabieg przebiegł bez żadnego problemu i mam teraz innego Groszka. Wg mnie wet, który mówi, że kastracja/sterylizacja jest niepotrzebna to albo nie miał nigdy królika w domu, albo boi się, że spartaczy zabieg. Szukaj innego weta, mój Groszek po zabiegu zmienił się nie do poznania - nie tylko już mnie nie gryzie, ale od przedwczoraj nie jest zamykany na noc - bez zabiegu nigdy nie byłoby to możliwe. Nie mówię tutaj, żeby każdego królika dawać pod nóż, bo ryzyko istnieje, ale wiem co to znaczy żyć ze zwierzęciem, które rzuca się na Ciebie bez powodu i atakuje z zaskoczenia.
Niestety nie znam weta w Twojej okolicy, ale mam nadzieję, że ktoś Ci doradzi.
Aha a sterylka za 60 zł to chyba jakimś domowym sposobem... ja za kastrację płaciłam 80 zł + 4 wizyty później każda po 15 zł. Sterylka jest droższa, min. 100-200 zł za zabieg.

Dominikfue

  • Gość
Królik mnie pogryzł :/
« Odpowiedź #44 dnia: Czerwiec 18, 2008, 23:40:38 pm »
Au. Też będę musiała pojechać na sterylkę do Warszawy, chociaż Klucha mnie nie gryzie ale martwię się o jej ciąże urojone. Poza tym to konieczne, bo planuję zrobić niedługo przechowalnię i zaadoptować królika : ( Serce mnie normalnie boli, jak o tym myślę. Który wet jest waszym zdaniem najlepszy?

Sen

  • Gość
Królik mnie pogryzł :/
« Odpowiedź #45 dnia: Czerwiec 19, 2008, 05:55:48 am »
Jeśli chcesz jechać do Warszawy to najlepiej będzie jechać do Oazy.
Jak się pytałam weta, to powiedział mi 150 - 200 zł, podobnie jak w lepszych lecznicach. Jeśli już będę sterylizować to pojadę do Oazy, bo tam mają najlepszych lekarzy.
Na razie nie ma potrzeby sterylizacji Śnieżki, jest grzeczna i nie gryzie. Problem u niej to kontakty z królikami, a w przyszłości chciałabym mieć przechowalnie albo drugiego królika.

Offline Karusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 701
  • Płeć: Kobieta
Królik mnie pogryzł :/
« Odpowiedź #46 dnia: Czerwiec 20, 2008, 16:44:27 pm »
Nie wszędzie sterylka kosztuje tak drogo jak w Warszawie. Moi dziadkowie sterylizowali kotkę ostatnio, mieszkaja w Skarzysku, zapłacili 80 zł.
Trunia ['] na zawsze w moim :heart

mausibeata

  • Gość
Królik mnie pogryzł :/
« Odpowiedź #47 dnia: Czerwiec 20, 2008, 22:42:37 pm »
Witam! Nasz futrzak(KRÓL MANIEK) też nas zaczął gryzć..i nietylko nas...jest agresywny...czasem nawet za bardzo! Mamę mojej dziewczyny  np. pogryzł tak że bez plastrów sie nie obeszło..do krwi! Dlatego praktycznie jesteśmy już pewni że króliczek musi być wykastrowany! Rozmawiałem już z weterynarzem w Strzelcach Opolskich, który taki zabieg już wykonywał..i w dniu zdjęcia szwóf króliczek miał się bardzo dobrze(był to akurat dzień naszej wizyty u weta)...dalej niestety nie wiem bo wyjechałem(wyjechaliśmy) i jeszcze  z doktorem nie rozmawialiśmy!  Jak sądzicie? Czy sam zabieg kastracji jest niebezpieczny? Czy może najniebezpieczniejszy dla kicka jest nie sam zabieg lecz czas  gojenia sie ran? Jeśli ktoś ma jakiekolwiek informację na ten temat to bardzo proszę o odpowiedz! Boim sie o Mańka...faaajny jest...mimo że gryzie... :lol

Offline Danae

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 614
Królik mnie pogryzł :/
« Odpowiedź #48 dnia: Czerwiec 20, 2008, 22:58:37 pm »
Zabieg kastracji niesie ze sobą ryzyko - niewybudzenie się z narkozy oraz powikłania po zabiegu mogą być groźne. Czasami bywa też tak, że zabieg zostanie źle przeprowadzony, a wtedy to już poważna sprawa. Myślę, że sam zabieg jest dużo groźniejszy niż gojenie się rany, bo ta wymaga czasu i się wygoi (najwyżej jakiś kołnierz pomoże)... także szukaj dobrego weta, bo tylko taki jest gwarancją zabiegu bez powikłań, zwłaszcza że kastracja królika różni się od kastracji kota (częściej wykonywanej).