witam. borykam się z podobnym problemem oswojenia królików i to 2 samiczek. miesiąc temu umarł mi po 7 latach królik wierny przyjaciel królicy. Od straty przyjaciela króliczka była strasznie osowiała, leżała non stop w miejscach gdzie leżał jej przyjaciel, zero ruchu, życia w niej. po m-cu postanowiłem sprawić jej przyjaciela, w sklepie był samiec, po 2 tyg oswajania w mieszkaniu, po Iszej wizycie u wete okazało się że samiczka. Ma 3 mce. Przy pierwszym spotkaniu było poznawanie, niuchanie, lizanie się. Jednak podczas sprzątania u małej , starsza królica pomimo zamknięcia na ten czas w metrowej zagrodzie, przeskoczyła ją, ugryzła mnie w nogę, którą w ostatniej chwili zasłoniłem małą a potem mało go nie zagryzła! ledwo udało mi się ją oderwać od niej. Od tamtej pory każda jest w swoim pokoju. Starsza odwiedza codziennie pokój małej, mała wtedy jest w klatce i szaleje bo chce sie do niej wyrwać a starsza skacze, brykai bobkuje,znacząc teren. Jednak najgorsze jest to, co wydarzyło się ostatnio, wet kazał nie zmywać z siebie zapachu małej po zabawach z nią, żeby starsza identyfikowała zapach małej króliczki ze mną, jednak odniosło to odwrotny skutek, starsza po takich wizytach zaczęła atakować mnie zębami, furgocząc i to bardzo groźnie, nie odpuszczając i nie reagując na nic! Wczoraj znienacka rzuciła się na mnie i ledwo oderwałem ją wczepioną zębami w skórę ręki! Dodam, że starsza była wysterylizowana rok temu. Stała się teraz bardzo terytorialna wręcz agresor. Szczerze, zaczynam się jej nawet bać

Czytałem wszystko na temat zaprzyjaźniania itd. Jednak jakoś mnie to nie przekonuje w obliczu takich postępujących agresywnych zachowań, zwłaszcza w stosunku do mnie. Przyznam, że starsza faktycznie bardzo silnie identyfikuje się z mieszkaniem, ze mną, bowiem cały czas jest na wolności, w zagrodzie jedynie załatwia swoje potrzeby, je i tyle. Nawet jak kładę się spać, ona kładzie się obok i śpi. Waruje przy nogach jak pies i nie odpuszcza mnie na krok, każdy mój ruch jest kontrolowany. Chyba powinienem niestety ograniczać jej swobody aby nie zaczęła mną rządzić i ustalać na mnie swojej hierarchi bo niedługo zamieszkam na klatce schodowej! Z jednej strony powinienem sporo czasu spędzać z małą aby ją oswajać i dawać ciepło a z drugiej strony jest to strasznie ograniczone agresywnymi zachowaniami starszej królicy. PAT!