Zaprzyjaznianie krolikow - film

[Nuna]

Krotki film, zaprzyjaznianie 4 futrzakow.
 1. Zadne z krolikow wczesniej sie nie znalo.
 2. Pokoj neutralny, wstawiono tylko kuwete i jedzenie dla odwrocenia uwagi.
 3. Zadnego wtracania ze strony opiekunow, zimna krew  
 http://www.dailymotion.com/AC-Bande/video/499132
 Tak to moze wygladac, klaki fruwaja

[Linka]

I tak się jeszcze AŻ tak nie tłuką.  

Szkoda tylko, że były dwa stojącouche króliki - dostały a nie wdawały się w bójkę. Czarny baranek zaczął atakować (prawie) żółtego barana.

[Jadwinia]

...dużo z tego filmu nie wynika. Takie sceny widywałam u siebie, dlatego też nadal mam 2 króliki żyjące oddzielnie. W jakim kontekście umieścić ten film? Jaka jest puenta?

[Nuna]

Chodzilo mi o to zeby sie nie zrazac walkami, trzymac warte, ale sie nie wtracac dopoki krew sie nie leje. Jesli sie nie zlamiemy i nie rozdzielimy krolikow po pierwszych potyczkach to po paru dniach ustala miedzy soba hierarchie, a nawet zaprzyjaznia sie

[Jadwinia]

no tak, ale ja próbowałam wielokrotnie i w jakimś momencie panikowałam i rozdzielałam je...
Wszyscy powtarzają slogan "dopóki krew się nie leje" - tylko co to tak naprawdę znaczy?
Moje np. turlały się po podłodze wczepione w siebie zębami, odpychając się tylnymi nogami.
Krew się nie lała, ale wyglądało to groźnie i wolałam wkroczyć zanim się coś stanie... Chociaż słyszałam już parę razy, że przesadzam i że moje panny zachowują się względem siebie dosyć obiecująco... A potem po takim "zapoznawaniu" obie mają slady ugryzień i łyse placki    Niech mi ktoś konkretnie napisze - po czym poznać, że robi się niebezpiecznie i że należy wkroczyć? Do pierwszej kropli krwi? Do pierwszej kałuży krwi?

[Nuna]

W momencie jak wlasnie robi sie taki klebek i krolice sie gryza trzeba je rozdzielic, najlepiej w rekawicach bo mozna niezle oberwac. Dac po smakolyku, odwrocic uwage, poglaskac czy postawic np. karton ktorego wczesniej nie bylo zeby na chwile sie oderwaly myslami i za chwile znowu dac im wolna reke i przerwac kiedy jest za goraco i tak do skutku. Najlepiej z kims do pomocy, zeby ktos zajal sie drugim krolikiem.

Jest jeszcze jeden b. dobry sposob mianowicie trzeba oddac kroliki na urlop obydwa dac do kogos, do nieznanego pokoju, zapachow, nieznajomych osob, warunek kroliki musza przebywac nie zamkniete w tym samym pokoju i przez kilka dni .
Mozna tez eksperyment przeprowadzic na dzialce czy w ogrodzie, ale musialyby zostac tam kilka dni, razem oczywiscie.
Bywa tez tak, ze spotkaja sie dwa dominujace zwierzaki i zeby niewiem co to sie nie zaprzyjaznia.

[reniaw]

kurcze znow nic nie widze

[Jadwinia]

eh...ze szczurkami poszło jednak dużo łatwiej .. niby się ganiały, gryzły - ale nie robiły sobie krzywdy, nawet zamknięte w jednej klatce.

a moje zajce są właśnie na takim "urlopie" - po paru godzinach trzeba było je rozdzielić   a najlepsze, że cały czas mają klatki w jednym pokoju i póki jedna jest zamknięta to luzik, siedzą nosek przy nosku, iskają się przez kraty, jedzą sianko ... a po wypuszczeniu - meksyk.

[qoi]

Witam wszystkich
Ja miałam podobną sytuację z moimi 2 królikami - samcem i samicą. Do czasu kiedy mieszkały razem było OK, ale samca  musiałam wykastrować.
Żeby rodzinka się nie powiększyła oddzieliłam zwierzaki od siebie. Nie mieszkały ze sobą przez ponad miesiąc. Po około tygodniu od dnia kastracji ponownie je ze sobą połączyłam, było przy tym troszkę awantury ale nie na tyle żeby zamieszkały w osobnych klatkach. Trwało to około 3 dni, teraz jest super, znowu się kochają Niedługo trafi do mnie króliczek z adopcji(samczym wykastrowany), będzie trzeba zaprzyjaźnić całą trójkę. Jakby się nie udało poczekam do wiosny, zwierzaki będą miały możliwość wybiegania się na działce. Duży teren zieleni to nie to samo co mieszkanie.
No i tu też moje pytanie. Od którego królika zacząć zapoznawanie z nowym przybyszem? Samiec z samcem (oba są wykastrowane) czy samica z samcem? A może spotkanie we troje? Samiczka nie jest jeszcze wysterylizowana

[bosniak]

A może spotkanie we troje?

Tak - spotkanie we troje.

[qoi]

Ile czasu potrzeba króliczkowi żeby się zadomowił, żeby czuł się dobrze w nowym mieszkaniu? I od kiedy zacząc zapoznawanie z nowymi (jak dla niego) lokatorami?

[bosniak]

To zależy od królika - jeden się zadomowi w ciągu dosłownie paru dni, inny będzie potrzebował tygodni.

I od kiedy zacząc zapoznawanie z nowymi (jak dla niego) lokatorami?

To jest związane z powyższym. Zobaczysz, jak się króliczek czuje, jak się oswaja z nowościami. Przyjmuje się, że około dwóch tygodni od zmiany właściciela/miejsca zamieszkania należy zwierzęta (nie tylko króliki) zostawić w spokoju, bo spada im odporność. Wtedy też się ich nie kąpie, nie zmienia jadłospisu, nie funduje niespodziewanych rozrywek w postaci np. tłumu gości itp.

[qoi]

Bosniak - dziękuję za radę tak też przypuszczałam.

[Iras]

patrzac na ten filmik i czytajac porady zastanawiam sie, czy nie zafundowac moim dwum  niecierpiacym sie samcom jeszcze jdnej proby pogodzenia sie... na terenie neutralno - stresowym (dawny psi kojec) hmmm...  zadaszony kojec jest, drapieznikoodporny tez... sklecenie jakiejs budki nie sprawi klopotow... zrodzil sie wlasnie pomysl na letnia rezydencje... tylko do wakacji poczekac musze...

[Nuna]

Jeszcze trzy filmiki z tej dziedziny, pierwszy grupowe zaprzyjaznianie i jest troche szarpaniny, ale raczej gorzej to wyglada niz faktycznie jest:
http://www.youtube.com/watch?v=kblL761Oncc&feature=related
Drugie to zaprzyjaznianie dwojki, widac, ze krzywda im sie nie dzieje, maja bardzo duzo miejsca, skrytek, urozmaicen itd. jest gdzie uciekac
http://www.youtube.com/watch?v=KLx-uZAhApg&NR=1
Ten film jest o dwoch dominujacych krolikach, walki sa ostre i z tego co pisze opiekun trwaly kilka dni. Teraz kroliki bardzo sie kochaja
tylko dla osob o mocnych nerwach.
http://www.youtube.com/watch?v=8tW2olWMhAE&feature=related

[reniaw]

bardzo fajnie Nuna,ze wstawiasz takie filmiki,sa napewno duzym ulatwieniem dla osob,ktore zaprzyjazniaja uchole
na tym ost. no..rzeczywiscie walki ostre,masakra  ja bym juz rozdzielila,tym bardziej,ze krew sie polala
nie wiesz jakiej plci byly uchole?baranek to wypisz wymaluj moj poprzedni Funiol,normalnie identyczny,nawet tak duzy

[Nuna]

Na ostatnim filmie to samczyk i samiczka. Ludzie maja nerwy ze stali, pewnie to ich nie pierwsze zaprzyjaznianie.

[Kasiula86]

Nuna to ja Ci powiem, że u mnie tak to właśnie wyglądało jak zaprzyjaźniałam Jadzia i Kisę, ale nie wytrzymałam jak Jadziuś przedziurawił Kisie ucho na wylot  

Teraz jednak aż tak źle nie było, dlatego, że królik atakowany zazwyczaj uciekał i terrorysta nie zdążył się do niego dobrać  

[Natulec]

dobrze, że dopiero teraz obajrzałam te filmiki, bo chyba nie zdecydowałabym się na drugiego króla, gdybym wiedziała, że może być aż tak ostro... wystraszyłabym się
na szczęście u mnie nie było problemów, żadnego gryzienia i latających kłaków

[sonia]

Zeby u mnie tak bylo jak na tych filmach to byloby super

Przy kazdej probie zaprzyjazniania byla"kula" ani chwili odpoczynku,

a tu prosze, nawet milosc byla  

[Basia]

a moje zajce są właśnie na takim "urlopie" - po paru godzinach trzeba było je rozdzielić   a najlepsze, że cały czas mają klatki w jednym pokoju i póki jedna jest zamknięta to luzik, siedzą nosek przy nosku, iskają się przez kraty, jedzą sianko ... a po wypuszczeniu - meksyk.

u mnie jest tak samo. przez zagrodki sie kochaja, na wolnosci calkowitej - nienawidzą

[Jadwinia]

Na ostatnim filmie to samczyk i samiczka. Ludzie maja nerwy ze stali, pewnie to ich nie pierwsze zaprzyjaznianie.

heh, mnie tu na forum pewne osoby nazywały panikarą...a u mnie wyglądało to właśnie tak jak na tym ostatnim filmiku zaprzyjaźnianie po przeprowadzce do Olsztyna, faza pierwsza trwało 3 doby (byłam kłębkiem nerwów) ale i tak gorsza była faza druga - po 2 tygodniach od zawieszenia broni nagle którejś nocy obudziła mnie bójka, która trwała 3 doby  (a że dzielę pokój z królikami, to nie muszę mówić, jakie to było stresujące, tłukły się np. w nocy na mojej poduszce) już zdążyłam się oswoić z myślą, że mam 2 kochające się królewny, a tu taki klops. Zacisnęłam zęby, wiedziałam że musi się to dobrze skończyć, o ile wytrzymam i ich nie rozdzielę (Mysza do dziś na dziurę w uchu, Zając miał rozciętą wargę, naprawdę byłam bliska załamania, no i nie miałam dostępu do internetu, wszystkie decyzje podejmowałam na własne ryzyko, intuicyjnie). Dzięki Wam jeszcze raz za wsparcie Zając i Mysza dziękują po stokroć  

[Aneczka]

Mysza do dziś na dziurę w uchu, Zając miał rozciętą wargę

podziwiam, ja bym tego nie wytrzymała, wczoraj mój maż spotkał króliki w pokoju Frotka, z tym, że Frotek był w klatce, a Bulion nie. Musieliśmy to zrobić w tą stronę, bo Bulion klatki nie posiada, a w pokoju Frotka był po raz pierwszy, więc czuł sie nieco niepewnie. One się tylko wąchały, a ja już krzyczałam "weź go, weź go"

[Jadwinia]

nie wiem czy jest co podziwiać... czułam się strasznie, płakać mi się chciało, ale jednocześnie czułam, że to się uda i że niedługo będziemy się we trójkę tulić. Poza tym te zajęczo-mysie wąty ciągnęły się ponad rok, ciągle słyszałam że panikuję, że nie pozwalam im ustalić hierarchii ... dobrze że to się skończyło tak a nie inaczej. I mam nadzieję, że już im się nie "odwidzi"

[Mara]

dzięki, Nuna, za te filmiki. Nie widzałam migdy, jak zaprzniają 3-5 królikow jednocześnie.

Mam pytanie. Jak duży muśi być pokój dla zaprzniania 2 królikow?

[Nuna]

Calkiem normalny pokoj moze byc tez wiekszy przedpokoj czy kuchnia. Ja zaprzyjaznialam swoje w przedpokoju. Glownie sie kopaly i przeganialy, nie bylo bojek, nawet siersc nie poleciala. W miedzyczasie bylo kilka sprzeczek pomiedzy chlopcami bilans:
-ugryziony siusiaczek Tobiego (wet) - to byla sprawka Lilly
-rozwalone oko Tino (wet)               -Tobi go tak urzadzil
-rana na grzbiecie Tobiego (bez weta)- Tino go tak urzadzil
-klaki na calym balkonie 2 razy, obu panow