Zaprzyjaznianie krolikow - film

[Basia]

a moje zajce są właśnie na takim "urlopie" - po paru godzinach trzeba było je rozdzielić   a najlepsze, że cały czas mają klatki w jednym pokoju i póki jedna jest zamknięta to luzik, siedzą nosek przy nosku, iskają się przez kraty, jedzą sianko ... a po wypuszczeniu - meksyk.

u mnie jest tak samo. przez zagrodki sie kochaja, na wolnosci calkowitej - nienawidzą

[Jadwinia]

Na ostatnim filmie to samczyk i samiczka. Ludzie maja nerwy ze stali, pewnie to ich nie pierwsze zaprzyjaznianie.

heh, mnie tu na forum pewne osoby nazywały panikarą...a u mnie wyglądało to właśnie tak jak na tym ostatnim filmiku zaprzyjaźnianie po przeprowadzce do Olsztyna, faza pierwsza trwało 3 doby (byłam kłębkiem nerwów) ale i tak gorsza była faza druga - po 2 tygodniach od zawieszenia broni nagle którejś nocy obudziła mnie bójka, która trwała 3 doby  (a że dzielę pokój z królikami, to nie muszę mówić, jakie to było stresujące, tłukły się np. w nocy na mojej poduszce) już zdążyłam się oswoić z myślą, że mam 2 kochające się królewny, a tu taki klops. Zacisnęłam zęby, wiedziałam że musi się to dobrze skończyć, o ile wytrzymam i ich nie rozdzielę (Mysza do dziś na dziurę w uchu, Zając miał rozciętą wargę, naprawdę byłam bliska załamania, no i nie miałam dostępu do internetu, wszystkie decyzje podejmowałam na własne ryzyko, intuicyjnie). Dzięki Wam jeszcze raz za wsparcie Zając i Mysza dziękują po stokroć  

[Aneczka]

Mysza do dziś na dziurę w uchu, Zając miał rozciętą wargę

podziwiam, ja bym tego nie wytrzymała, wczoraj mój maż spotkał króliki w pokoju Frotka, z tym, że Frotek był w klatce, a Bulion nie. Musieliśmy to zrobić w tą stronę, bo Bulion klatki nie posiada, a w pokoju Frotka był po raz pierwszy, więc czuł sie nieco niepewnie. One się tylko wąchały, a ja już krzyczałam "weź go, weź go"

[Jadwinia]

nie wiem czy jest co podziwiać... czułam się strasznie, płakać mi się chciało, ale jednocześnie czułam, że to się uda i że niedługo będziemy się we trójkę tulić. Poza tym te zajęczo-mysie wąty ciągnęły się ponad rok, ciągle słyszałam że panikuję, że nie pozwalam im ustalić hierarchii ... dobrze że to się skończyło tak a nie inaczej. I mam nadzieję, że już im się nie "odwidzi"

[Mara]

dzięki, Nuna, za te filmiki. Nie widzałam migdy, jak zaprzniają 3-5 królikow jednocześnie.

Mam pytanie. Jak duży muśi być pokój dla zaprzniania 2 królikow?

[Nuna]

Calkiem normalny pokoj moze byc tez wiekszy przedpokoj czy kuchnia. Ja zaprzyjaznialam swoje w przedpokoju. Glownie sie kopaly i przeganialy, nie bylo bojek, nawet siersc nie poleciala. W miedzyczasie bylo kilka sprzeczek pomiedzy chlopcami bilans:
-ugryziony siusiaczek Tobiego (wet) - to byla sprawka Lilly
-rozwalone oko Tino (wet)               -Tobi go tak urzadzil
-rana na grzbiecie Tobiego (bez weta)- Tino go tak urzadzil
-klaki na calym balkonie 2 razy, obu panow