stwierdził że nie ma potrzeby robienia RTG, bo nie ma lekarza który podjął by się zoperowania czegoś takiego.
Słuchajcie, to jest właśnie śląsk. Tu nie ma żadnych specjalistów od królików, ostatnio mocno to przemyślałam i wyciągłam takie wnioski. Jak leczyć to chyba tylko w Warszawie.
Dr Gierek- w nim była ostatnia moja nadzieja, ale kilka dni temu wygasła całkowicie. Dr Gierek sam powiedział- osobiście mojej siostrze- że zna się tylko na psach i kotach i nie odpowiedział na pytanie mojej siostry. Moja w tym momencie ostatnia nadzieja to dr Julia Mazur. Później na śląsku już NIKT
Kasiu współczuję, ja sama miałam przeogromny problem jak moja Bunia chorowała na ropnia. Miałam do wyboru jechać do Warszawy i ją ratować, bo tu wszystcy ją olewali, ale ponieważ miałam noworodka w domu to musiałam być z córką i teraz Buni już nie ma. Po tych doświadczeniach chyba pojechałabym i zaryzykowałabym.
Odnośnie jego ruchu, to wet powiedział że im więcej ruchu (tarcie) tym większe odciski czy odgniecenia. Ale z kolei nie można go w klatce trzymać cały czas
Tutaj muszę się zgodzić- pewnie zauważyłaś, że on nie lubi kicania, że sprawia mu to ból. Dlatego ważna jest rehabilitacja- to będzie podstawą jego ruchu- niestety. W Polsce jest niewiele ośrodków rehabilitacyjnych dla zwierząt. ja jestem rehabilitantką, rehabilitacja zwierząt niewiele się różni od tej dla ludzi, więc możesz kiedyś wpaść to coś zademonstruję
Płatek (nie wiem czy tak go wołasz;) lubi natomiast taką pozycję, jaką pokazałaś na zdjęciu- przytulony mocno do cała, do klatki piersiowej, najlepiej na leżąco, wydake mi się, że wtedy nie czuje bólu i czuje sie bezpieczny.
Nie było niestety badania krwi, bo on powiedział że na chwilę obecną nie kojarzy żadnej choroby pierwotniaczej ani bakteryjnej która by atakowała kości i nawet nie wie pod jakim kątem te badania zrobić. Jakieś wskazówki?
Nie są zaatakowane kości, tylko ukł. nerwowy, co daje skutki w mięsniach
To powiedz mu cos np o toklsoplazmozie, albo nie. jak sam nie wie, to lepiej nawet nie zaczynaj :
uot;] [ Dodano: Wto Gru 02, 2008 7:59 pm ]
Aha, zapomniałam dodać że na zaczerwienienie na nóżce Płatka stwierdził że nie ma potrzeby smarowania tego czymkolwiek.
To bzdura- trzeba i to jak tylko sie tworzy zaczerwienienie. Tak jak u ludzi tworzą się odleżyny i NIE WOLNO tego zaniedbać, to może prowadzić nawet do śmierci! A swoja droga do sporego bólu!
Na prawde z moich doswiadczeń i u ludzi i u Płatka- najlepszą maścią jest Bepanthen- najszybciej goi rany, podrażnienia. Nie stosuj przypadkiem Sudocreu, bo bardzo szczypie ( w profilaktyce odleżyn jest on dobry). Dobry jest tez balsam kapucyński- ale uwaga- szczypi, ale tylko chwilkę, ale rewelacyjnie goi i odkaża.
Przepraszam, że tak pouczam, ale nie mogę słuchać, bo gada ten weterynarz
Jeździsz z królikiem po weterynarzach, szukasz rozpaczliwie pomocy, a tu takie decyzje. leczenie, żeby tylko leczyć, a nie żeby wyleczyć. Tak mi smutno, bo pokochaliśmy Płatka i tak bardzo chcę, żeby wyzdrowiał, a jesli nie wyzdrowieje zupełnie, to żeby nie cierpiał, żeby nie stracił tej pogody ducha, jaką ma teraz.
Po zdjęciu widzę, że troszke urósł, czy dalej ma takie apetyt jak wczesniej? To zdecydowany plus tej całej sytuacji.
Dawaj dalej znac, co z Płatkiem, jak się czuje, jak da;lsza próba diagnozowania. Bez diagnozy za przeproszeniem d... :[
azi- super, że pokażesz zdjęcia swojemu wetreynarzowi. Moze ktos w Warszawie kto akurat teraz chodzi do weterynarza równiez mógłby to zrobić? Ciekawa jestem, co powie Twój wet.