Autor Wątek: Kokcydioza  (Przeczytany 102081 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline Amy

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 2205
  • Płeć: Kobieta
Odp: Kokcydioza
« Odpowiedź #20 dnia: Lipiec 21, 2009, 12:30:35 pm »
Już zrobilismy badania u Czerwińskiego - wynik dobry - nic nie znalazł. Żadnych pasożytów i chorób. :) Profilaktycznie zanim dostałam wynik badania odrobaczyliśmy i pozniej wet podał lek na kokcydioze, mowiąc,że lepiej będzie jeśli mu damy. Pysiola też odrobaczyłam odrazu.

Pinuś ['] , Fluffy ['] , Pysio ['] & Flip [']

Offline Metodiv

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 17
Odp: Kokcydioza
« Odpowiedź #21 dnia: Sierpień 08, 2009, 19:01:25 pm »
Nie zakładam nowego wątku, bo temat ten sam.
Miesiac temu Bakus (ok.pól roku) był odrobaczany, bo w bobkach zauważyłam nicienie. Kilka dni temu zrobiłam kontrolne badanie bobków żeby sprawdzić czy nic nie ma (pierwszy raz). Wynik: pojedyńcze jaja nicieni z rodz. Strongyloides oraz średnio liczne oocysty z rodzaju Eimeria magma.
Wet stwierdziła, że wiekszość dorosłych królików jest zarazona kokcydiami i mogą one sie nigdy nie ujawnić i w zasadzie można tego nie leczyć. Zaleciła jednak i 2 x dziennie przez 4 dni borgal. Później będzie odrobaczenie i jeszcze raz badanie kału. Miał może ktoś podobny przypadek? Czy królik może mieć kokcydia w bobkach? Jak dokładnie i czym leczyliście takie przypadki?
Dodam, że jest zdrowy i nie ma żadnych objawów.

Offline asigo

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 318
  • Płeć: Kobieta
Odp: Kokcydioza
« Odpowiedź #22 dnia: Sierpień 08, 2009, 19:27:46 pm »
My mielismy podejrzenie kokcydii u krolicy. Wiem, ze dr Wojtys zaleca leczenie, bo niektore przypadki tej choroby koncza sie tragicznie, a zaawansowana kokcydioze ciezko wyleczyc. Krolica dostala baycox przez 10 dni, ale bardzo ciezko go znosila i przerwalismy kuracje po 4 dobie leczenia.
Generalnie choroba wyglada tak: na poczatku bez objawow, ale w badaniu kalu sa kokcydia, potem rozwoj choroby (krolik robi sie coraz bardziej osowialy, mniej je, chudnie i umiera). W koncowej fazie pojawiaja sie guzy z kokcydiami na jelitach (ta postac jest niestety raczej nieuleczalna), wtedy bardzo czesto w kale nie widac kokcydii. Z tego co rozmawialam z pania dr, to najlepiej jest leczyc ta bezobjawowa forme, dlatego kazdy uszol, ktory wchodzi do mojego domu ma robione badanie w kierunku kokcydii.

Offline Metodiv

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 17
Odp: Kokcydioza
« Odpowiedź #23 dnia: Sierpień 08, 2009, 20:14:06 pm »
Dzięki za wyjaśnienie tematu. Tak własnie myślałam. Pewnie u psów i kotów długotrwałe nosicielstwo wchodzi w grę. Tu wiadomo, królik... Chwila słabości i pewnie by się ujawniło. Ciekawe czy borgal podziała? Dziś skończyłam 4-dniową kurację. Może być za słabym środkiem. Królik zniósł wszystko bardzo dobrze. Dawałam tez lakcid.

Offline asigo

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 318
  • Płeć: Kobieta
Odp: Kokcydioza
« Odpowiedź #24 dnia: Sierpień 08, 2009, 21:51:12 pm »
Z tego co wiem to borgal jest sulfonamidem, ktory dr Wojtys tez wymieniala jako lek do stosowania na kokcydia, jesli by baycox nie byl tolerowany. Wiem, ze baycox jest silniejszy od borgalu. Dziwi mnie troche, ze tak krotko masz podawac ten lek. Niestety kokcydia potrafia sie uodparniac, wiec powinno sie podawac dluzej leki. Napewno dobrze by bylo zrobic kontrolne badanie kalu po kilku dniach od zakonczenia leczenia. Ewentualnie mozesz napisac do dr Wojtys maila, odpowiada codziennie, czasem z wyjatkiem weekendow.
milena@wojtys.pl

Offline Metodiv

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 17
Odp: Kokcydioza
« Odpowiedź #25 dnia: Sierpień 09, 2009, 10:49:44 am »
Napisałam do dr Wojtys kilka dni temu, ale do tej pory nie otrzymałam odpowiedzi. Może urlop? Przemyslałam to co napisałaś i zdecydowałam sama, że nie przerwę podawania leku. Nie ma żadnych złych objawów, apetyt dobry, pije, bobki piękne. Jeśli przerwałabym leczenie, to juz raczej nie byłby powrotu do tego samego preparatu ze względu na uodpornienie się kokcydiów. Dziś dzień 5-ty kuracji. Borgalu starczy mi do jutra. Jutro rano pójdę do wet i zapytam co o tym sądzi. Mam nadzieje, że nie zaszkodzę królikowi sama podejmując takie decyzje. Wyczytałam gdzieś, że ten borgal jest dobrze tolerowany.

Offline asigo

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 318
  • Płeć: Kobieta
Odp: Kokcydioza
« Odpowiedź #26 dnia: Sierpień 09, 2009, 14:01:25 pm »
Przedluzenie leczenia nie zaszkodzi a daje wieksza pewnosc ze pomoze.
Nie wiem dlaczego pani dr nie odpisala. Rozmawialam z nia nawet wczoraj jak bylam w lecznicy i powiedziala, ze odpisuje raczej codziennie, bo inaczej ma setki maili i wtedy juz ciezko sie przez to przebic. Napisz jescze raz, mi czasem maile do niej nie dochodza (zdarzylo sie tak 2 x). Mozesz uzyc dla pewnosci drugiego adresu: m.wojtys@ogonek.waw.pl

Offline Metodiv

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 17
Odp: Kokcydioza
« Odpowiedź #27 dnia: Sierpień 09, 2009, 14:45:36 pm »
Dzięki serdeczne. Napisałam jeszcze raz do Pani Doktor. Jak odpisze, to powiadomię co i jak.

Offline polityka6

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 334
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Lublin
  • Moje króliki: Borówka
  • Za TM: Na zawsze w moim sercu Kubuś (27.02.2015 moje serce rozpadło się na kawałkii pozbierać się nie może)
Odp: Kokcydioza
« Odpowiedź #28 dnia: Październik 05, 2009, 00:40:34 am »
Podłącze się pod topik. Mój króliś- wiek 3,5 roku wyleczony został z kokcydiozy sulfonamidami, i teraz w celu profilaktycznym miałam podawać przez 3 dni sulfatyf potem 7 dni przerwy i ponownie 3 dni lek. Następnie po 3 miesiącach powtórzyć serię, ale nie dopytałam czy po kolenych 3 miesiącach mam znowu podawać? ile powinna trwać taka kuracja? Jaka jest data przydatności takiego proszku do spożycia? Bardzo proszę o odpowiedz.Sulfatyf dostałam 24.09 i od 25.09 królisowi podawałam przez 3 dni roztwór, teraz był ten tydzien przerwy i od jutra ponownie 3 dni będę podawała.

agusia1405

  • Gość
Odp: Kokcydioza
« Odpowiedź #29 dnia: Maj 17, 2010, 19:32:55 pm »
Kilka dni temu wet skierował nas na badanie kału z podejrzeniem koksydiozy...  :(  Czy czyjś królik na to chorował? Ta choroba podobno może być śmiertelna  :(  Jutro jedziemy zawieźć materiał do badania. Mam nadzieję,że wszystko się dobrze skończy...

Offline mysza

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 6041
  • Płeć: Kobieta
Odp: Kokcydioza
« Odpowiedź #30 dnia: Maj 17, 2010, 19:54:26 pm »

agusia1405

  • Gość
Odp: Kokcydioza
« Odpowiedź #31 dnia: Maj 17, 2010, 20:20:04 pm »
dzięki!

Offline olufka

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 76
Odp: Kokcydioza
« Odpowiedź #32 dnia: Maj 18, 2010, 13:54:37 pm »
co z uszatkiem????
"Deszcz szczęśliwych pocalunków na Twojej twarzy, ręce znowu tulą ukochana glowę, znów spoglądasz w ufne oczy Twojego Przyjaciela, które tak dawno odeszły z Twojego życia, ale nigdy nie znikneły z Twojego serca."

agusia1405

  • Gość
Odp: Kokcydioza
« Odpowiedź #33 dnia: Maj 18, 2010, 17:44:05 pm »
dziś kupa pojechała do badania. wyniki mają być za 3 dni. Toffi wyraźnie czuje się lepiej, nawet trochę mlecza zjadł :) jak na razie jestem dobrej myśli. dziękuję za troskę  :przytul

Offline olufka

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 76
Odp: Kokcydioza
« Odpowiedź #34 dnia: Maj 19, 2010, 18:54:36 pm »
pisz na biezaco jak sie czuje malec.czochraj i miziaj wiecej niz zwykle :bukiet
"Deszcz szczęśliwych pocalunków na Twojej twarzy, ręce znowu tulą ukochana glowę, znów spoglądasz w ufne oczy Twojego Przyjaciela, które tak dawno odeszły z Twojego życia, ale nigdy nie znikneły z Twojego serca."

agusia1405

  • Gość
Odp: Kokcydioza
« Odpowiedź #35 dnia: Maj 22, 2010, 13:48:49 pm »
Po wizycie u weta okazało się,że Toffi jest chory,ale ma jakąś łagodną postać. Dostał zastrzyk, na wtorek lekarz ma zamówić lek, którym będziemy go leczyć.
Na razie mam przykazanie,żeby mu codziennie sprzątać klatkę. Mały czuje się lepiej, apetyt wraca, jestem dobrej myśli :)

OlgaT

  • Gość
Odp: Kokcydioza
« Odpowiedź #36 dnia: Maj 23, 2010, 12:10:35 pm »
Prócz sprzątania klatki, nie pozwól by królik zjadł coś z "ziemi". Nie wiem czy masz paśniczek na sianko - jeżeli nie, to koniecznie się zaopatrz.
Kokcydia wydalane są z kałem, nie pozwól by pokarm uległ zabrudzeniu. Jedzenie w miseczkach, nic na trocinach.
Co pewien czas możesz też dezynfekować klatkę i sprzęt - np. Virconem. Do zamówienia na allegro ;)

nuka

  • Gość
Odp: Kokcydioza
« Odpowiedź #37 dnia: Maj 23, 2010, 12:13:17 pm »
Cytat: "OlgaT"
Jedzenie w miseczkach, nic na trocinach.
u naszych uszaków nic nie wędruje na trociny... bo trocin w klatkach nie ma. Sa szkodliwe dla króliczków dlatego ich unikamy. Dezynfkcja klatki też raczej domowymi sposobami a nie chemią, ocet zamiast gotowych srodków.

OlgaT

  • Gość
Odp: Kokcydioza
« Odpowiedź #38 dnia: Maj 23, 2010, 12:42:19 pm »
Vircon jest bezpieczny dla zwierząt, ale swoją drogą dla niszczenia oocyst powinien być używany preparat Oo-cide. Virkon raczej bakterie, wirusy, grzyby. Ocet niestety nie zlikwiduje kokcydii. Domowy sposób czy chemiczny, musisz wybrać ten skuteczny. W końcu po coś ta chemia jest wymyślona - wiadomo, że nie należy jej nadużywać ale używanie z głową nikomu nie zaszkodziło :)
Hmm to na czymkolwiek trzymasz króliki - nie może mieszać się z pokarmem.

agusia1405

  • Gość
Odp: Kokcydioza
« Odpowiedź #39 dnia: Maj 24, 2010, 12:05:21 pm »
Cytat: "nuka"
u naszych uszaków nic nie wędruje na trociny... bo trocin w klatkach nie ma. Sa szkodliwe dla króliczków dlatego ich unikamy.


dlaczego uważasz, ze trociny są szkodliwe dla królików?  :wow  na czym wobec tego trzymasz swoje króliczki ??

ja szczerze mówiąc nie zauważyłam żeby wióry były szkodliwe, wszystkie zwierzaki na nich trzymałam. muszą być tylko odpowiednio duże żeby nic nie wpadało malcom do oczu. dodatkowo w miejsce klatki, gdzie Toffi sika, wrzucam mu pod wiórki granulat dla kotów (drogi jak cholerna, ale znajoma właścicielka kota powiedziała,że najlepszy) i wtedy nie ma tego brzydkiego zapachu. bo jednak facet śmierdzi bardziej niż kobitka ;P