Autor Wątek: Książka dla dzieci o moim króliku- nie wydana  (Przeczytany 40378 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

lenka

  • Gość
Książka dla dzieci o moim króliku- nie wydana
« dnia: Grudzień 02, 2008, 10:54:13 am »
Kiedy 3,5 roku temu odszedł mój Miś, gdzieś po 2 latach stwierdziłam że warto opisać wspomnienia z nim związane bo niedługo część z nich zapomnę. Postanowiłam zrobić to pisząc z punktu widzenia królika, dodając do tego ilustracje które przychodzą mi nieco łatwiej niż pisanie.
Powstał taki projekt książeczki dla dzieci, którego niestety nie przyjęło mi jeszcze żadne wydawnictwo. Ale dla moich przyszłych dzieci będzie :-) I może Wy, jako zakróliczeni, też chętnie przeczytacie. Od razu mówię, że wszystko co opisuje oparte na jest na prawdziwych obserwacjach. Miś był królikiem nietypowym, lubiącym być na rękach i chodził też na spacery na smyczy.


Wklejam fragmenty.




[ Kukuś i obyczaje spacerowe

Gdyby Kukuś wiedział co mówili o nim ludzie bardzo by się zdziwił. „Jak to - ja jestem ślicznym małym pieskiem???” - oburzyłby się. Oburzyłby się także gdyby wiedział, że niektórzy nazywają go królikiem. Przecież widać doskonale, że jest Kukusiem i jest taki sam jak Emilka. Może jest odrobinę mniejszego wzrostu, ale jakie to ma znaczenie, skoro oboje tak samo lubią się przytulać. Na szczęście Kukuś nie wiedział co dokładnie znaczą słowa wpatrzonych w niego przechodniów.  Wiedział za to, że mówią miękkim, łagodnym głosem i z namaszczeniem dotykają jedwabistego futerka. Ponieważ był bardzo mądry, rozumiał że wszyscy uważają, że jest śliczny i godzien zachwytów. Wielce był z tego zadowolony, choć martwił się troszeczkę, że ktoś mu jeszcze pobrudzi futerko. Nie daj Boże mieć na pyszczku zapach cebuli! Albo miodu, jeszcze gorzej, niby smaczne a tak lepko pachnie, że nic tylko trzeba od razu siadać na tylnich nóżkach i dokładnie mokrą łapką umyć całą główkę. A na spacerku nie zawsze się chce, kiedy tyle ciekawych rzeczy się dzieje.
Pamiętał dobrze jak kiedyś tuż nad jego głową  przeleciała wielka, czarna mucha. Łopot jej skrzydeł był tak przejmujący, że przestraszony Kukuś spłaszczył się na chodniku jak puszysty czekoladowy naleśnik. Był przekonany, że to leci jakiś zaczarowany smok, który mieszka na jednym z tych wysokich drzew. „Ale fajnie!”- pomyślał.

Innego dnia na jego widok gromada przekupek zerwało się z wygodnego siedliska w cieniu sklepu. Jedna z nich wyłowiła z wiadra soczyste jabłko, po czym wymachując tym smakołykiem przed Kukusiowym nosem starała się zdobyć jego przychylność. Jej nachalny entuzjazm nie bardzo mu się spodobał. W ogóle co to za pomysł z tym jabłkiem. Przecież Kukuś nigdy nie jadł poza domem, podobnie jak nie załatwiał poza domem innych osobistych spraw. Może był małym króliczkiem, ale miał swoje zasady savoir vivre.
Zawsze z  godnością  kroczył chodnikiem, czuł bowiem dobrze, że trawa już do kogoś należy - co chwilę dochodził do niego intensywny zapach czyjegoś poczucia własności. Kukuś widział kiedyś jak jeden z tych dużych kudłatych (tych co tak dziwnie pachną i latają z wystawionym  językiem) podlał krzaczek jakby był u siebie! Sam z dumą trzymał się zasady,  że siusiać można tylko na swoim terytorium. Najlepiej na dywanie w salonie.


Jak Emilka poznała Kukusia

Było to wiele lat temu, gdy Kukuś był jeszcze bardzo małym królikiem z bardzo długimi uszami. Mieszkał w sklepie zoologicznym, dzieląc klatkę z innymi królikami. Niedawno zabrano go od mamy, sióstr i braci.  Nie miał nikogo, kto by mu czyścił futerko, przytulał i pieścił. W klatce były inne króliki, większe i obce, które więcej myślały o jedzeniu niż tuleniu maluszka. Kukuś długo czekał aż mama po niego przyjdzie, powoli jednak zapominał jej zapach. Nauczył się pić wodę z poidełka zamiast słodkiego mleka . Myślał tylko tyle, że siedzi w kąciku w klatce, że jest głodny albo że się najadł.  Cóż bowiem mógł robić. Kukuś  nie wiedział, że można o czymś marzyć, wymyślać zabawy, wygrzewać się w słońcu . Nie wiedział przecież jeszcze, że jest Kukusiem.
Kiedy tak walczył o dostęp do wspólnej miski lub leżał zgnieciony między czyimś uchem a łapą kogoś innego, nawet nie przypuszczał, że kiedyś będzie otoczony kochającą rodziną.



Nadszedł dzień, kiedy wszystko się zmieniło. Do sklepu weszły dwie dziewczynki. Kucnęły przy klatce  z uszatkami, a potem już patrzyły i patrzyły. Po kilku minutach drzwi klatki otworzyły się a Kukuś był już gdzieś wysoko, skulony na rękach dziewczynki. Mały króliczek bał się troszeczkę, ale czuł, że uścisk jest mocny a głosy łagodne, siedział dalej spokojnie, z obawą i z  nadzieją zarazem. Głosy szemrały i szemrały, a potem ktoś inny wziął Kukusia do ręki i włożył go do czegoś ciemnego. Było tam bardzo mało miejsca, ale przez otworki wpadało trochę światła.  Kukuś czuł że ktoś go niesie, po chwili zaś oszołomił go natłok hałasów i zapachów. Świsty, charczenie, dzwonienie, dudnienie..... „O nie nie..., ja nie chcę!”- pomyślał mały króliczek. Zapachy duszące i zupełnie nieprawdziwe- udają mocne a są całkowicie bez smaku. Króliczy nosek tylko marnuje się na takim wąchaniu!  Nie widać nic, za to zaczęło się okrutne trzęsienie. Dum dum, dum dum, dum dum.... Ale zaraz, słychać jeszcze znajomy głos. Coraz więcej światła, Kukusia wyciąga ręka dziewczynki, i kładzie go sobie na piersi chroniąc dłonią jak muszelką. Maleństwo przywiera całym sobą, oczka rozwiera jak może najszerzej, nosek rusza się szybko jak skrzydełka pszczoły. Czuje słodki zapach, ciepło żywego ciała. Coś miłego? Chyba jest już lepiej. Można spać? Dum dum, dum dum, dum dum, o nie, wciąż to dum dum!  
Kukuś już wie, że lubi być całowany w główkę, że dobrze jest być głaskanym, a niedobrze jak coś wibruje. Wie jak pachnie miasto. Tak dużo się dowiedział w czasie jednej podróży tramwajem.



Napiszcie co myślicie o tym.

Offline katarynka1984

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 539
Książka dla dzieci o moim króliku- nie wydana
« Odpowiedź #1 dnia: Grudzień 02, 2008, 11:09:02 am »
Mojemu synkowi się spodobało i teraz mówi; mama jeszcze bajke,proszę!!!
Mi też bardzo się spodobało,poprostu śliczne

Prosimy o jeszcze!!!!

Ps. Dlaczego niechcieli tego wydać?
dobrze widzi się tylko sercem,najważniejsze jest niewidoczne dla oczu...

Człowiek - czy to naprawdę brzmi dumnie???
http://www.youtube.com/watch?v=bEgvc4Ei2pQ

lenka

  • Gość
Książka dla dzieci o moim króliku- nie wydana
« Odpowiedź #2 dnia: Grudzień 02, 2008, 11:21:16 am »
Katarynko dziękuję Ci bardzo, ciesze się że Tobie i synkowi się podoba!
Nie wiem czemu nie wydali, po prostu nikt mi nie odpisał kiedy wysłałam pocztą fragmenty z opisem.

Wklejam kolejny.

To co Kukuś lubi najbardziej

Na co dzień Kukuś żyje ze swoją rodziną w wielkiej zgodzie. Dostrzega, że wszyscy na każdym kroku starają się o jego względy. Obserwował, jak kilka razy dziennie siedzą samotnie w przedpokoju, mówiąc sami do siebie z ręką przy uchu. „Czekają aż przyjdę  i pozwolę się głaskać” – myślał Kukuś.  Dlatego za każdym razem gdy dostrzega kogoś tak wyczekującego, natychmiast zjawia się i przyjmuje pozycję głaskaniową. Im więcej pieszczotliwego dotyku , tym bardziej Kukuś się spłaszcza. Najpierw przyciska do podłogi główkę rozkładając na boki długie uszy niczym bajeczne skrzydła aksamitnego ptaka. Potem staje się coraz dłuższy i dłuższy. Jeśli głaskający jest  wystarczająco czuły, już po 30 minutach może zawołać innych domowników i pochwalić się, że udało mu się „spłaszczyć Kukusia”. Wiadomo bowiem, że Kukuś spłaszczony, to Kukuś szczęśliwy. A uczynić kogoś szczęśliwym, to dopiero powód do dumy!



Każdego wieczoru o stałej godzinie malutka, długoucha sylwetka pojawia się przycupnięta przy kanapie w dużym pokoju. Czeka cierpliwie, aż przyjdzie Mama Emilki i rozpocznie  się wieczorna porcja głaskania. Jest zadowolony, bo udało mu się przekonać swoją starszą Panią, że lepiej jest siedzieć na dywanie niż na kanapie. Uporem można zdziałać wiele, zwłaszcza gdy jest doprawiony pełnym wdzięku przeciąganiem łapek i ufnym spojrzeniem ciemno- miodowych oczek.
Kukuś wie, że Mama Emilki go uwielbia, ona  zaś wie, że Kukuś jej potrzebuje i bezgranicznie ufa.  Czegóż więcej można chcieć.

Offline katarynka1984

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 539
Książka dla dzieci o moim króliku- nie wydana
« Odpowiedź #3 dnia: Grudzień 02, 2008, 11:53:22 am »
Suuuper!
Opowiadania są świetne,takie ciepłe akurat dla dzieci
Dgybym miała mozliwości to sama bym Cie je wydała :bukiet
dobrze widzi się tylko sercem,najważniejsze jest niewidoczne dla oczu...

Człowiek - czy to naprawdę brzmi dumnie???
http://www.youtube.com/watch?v=bEgvc4Ei2pQ

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Książka dla dzieci o moim króliku- nie wydana
« Odpowiedź #4 dnia: Grudzień 02, 2008, 11:54:59 am »
Lenko, śliczna, wzruszająca opowieść. Bardzo mi się podoba. Co do wydania książeczki - sądzę, że byłyby na to szanse, podejrzewam jednak, że musiałabyś je pokryć w całości z własnej kieszeni.
Chętnie przeczytam kolejne historie :*
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

lenka

  • Gość
Książka dla dzieci o moim króliku- nie wydana
« Odpowiedź #5 dnia: Grudzień 02, 2008, 12:03:26 pm »
:jupi Fajnie że się Wam podoba.

Cytuj
podejrzewam jednak, że musiałabyś je pokryć w całości z własnej kieszeni.


Wiem. Miałam jednak nadzieję że na książki dla dzieci jest jeszcze miejsce na rynku, dlatego próbowałam z wydawnictwami (no, do wszystkich na pewno nie wysłałam). Może jedną sztukę dla swojego dziecka (jak będzie kiedyś) wydrukuję, natomiast raczej  inwestować w cały nakład nie będę. Wolę się na forum podzielić bezkosztowo, i proszę, już jedno dziecko opowieści o Misiu usłyszało :-)

[ Dodano: Wto Gru 02, 2008 12:08 pm ]
Kukusiowe zabawy

Nie myślcie, że Kukuś jest leniuszkiem, który cały dzień spędza na leżeniu. Wręcz przeciwnie, przynajmniej godzinę poświęca na wyrafinowane zabawy. Gdy był króliczym dzieckiem, spędzał w ten sposób niemal cały czas, zostawiając swoim współlokatorom wiele miłych niespodzianek.

Możecie się dziwić, ale jedną z ulubionych króliczych rozrywek jest wyrzucanie śmieci. Jest to bardzo pożyteczna czynność, prowadzi bowiem do poznania a  nawet skosztowania różnorodnych bogactw śmieciowych. Trzeba tylko  poczekać aż szafka z  koszem będzie otwarta, wspiąć się na tylnie łapki i pociągnąć za co się da. Przyjemność strącania, wywracania i wyrzucania jest sama w sobie warta zachodu, nie mówiąc już o frajdzie baraszkowania wśród wielości nęcących zapachów. Czasami Emilka i jej rodzice starają się zadanie ułatwić, zostawiając worek ze śmieciami na podłodze przy drzwiach. Już po chwili z zaciętością dzikiego zwierza Kukuś wyciąga z ukrycia śmieciowe ofiary.
Zdarza się, że przedpokój zmienia się w pole obfitości zakupowych. Pokrywa go szczelna warstwa białych reklamówek, każda wypełniona innymi skarbami. Zachwycony Kukuś biega wąskimi szczelinami międzyworkowymi wybierając tę jedną, najwonniej pachnącą torbę. Po chwili przez wprawnie wytarganą dziurę Kukuś wyjada swoją zdobycz. Jest przy tym tak dogłębnie szczęśliwy i rozbawiony, że Emilka często nie ma serca przeszkadzać mu w uczcie, do momentu gdy blisko pyszczka pojawiają się niebezpieczne kawałki plastiku z rozbebeszonej reklamówki.



Kukuś jest prawdziwym wirtuozem w dziedzinie kreacji swoich rozrywek. Doszedł do takiej wprawy,  że sam siebie potrafi  zaskoczyć. Nawet jeśli sposób co dzień jest ten sam, dla niego jest  niezmiennym zaskoczeniem.  
Dzieci zwykle dla zabawy straszą siebie nawzajem, czając się za rogiem i wyskakując nagle ze strasznym okrzykiem. Kukuś natomiast potrafi straszyć się sam.  Z niewielką tylko pomocą śliskiej podłogi.

Zwykle podczas kąpieli Emilki króliczek przyjmował pozycję wyczekującą w przedpokoju na przeciwko drzwi do łazienki. Kiedy nikogo nie było w domu, Emilka zostawiała otwarte drzwi do łazienki by nie robić przykrości wiernie czekającemu uszatkowi. Pewnego wieczoru  króliczek postanowił, że czas podjąć nowe kroki. Z gracją wszedł do łazienki, zatrzymał się koło wanny, spojrzał na Emilkę. Nagle wykonał gwałtowny ruch a puchate łapki zaczęły się rozjeżdżać na wszystkie strony po śliskich płytkach.  Kukuś oczywiście nie przestał się ruszać, wprost przeciwnie, tym bardziej szybko przebierał nóżkami, z impetem gramoląc się po zdradzieckiej powierzchni aż na bezpieczną wykładzinę przedpokoju. Emilka od razu spojrzała w jego stronę, myśląc, że biedny Kukuś potrzebuje pocieszenia.  Gdy jednak zobaczyła jego rozradowany pyszczek, zrozumiała, że właśnie była świadkiem powstania nowej króliczej rozrywki.

Przez najbliższe kilka miesięcy, każdą okazję wykorzystywał Kukuś, by po krótkich odwiedzinach kąpielowych z żabim wdziękiem ewakuować się z łazienki.

Offline katarynka1984

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 539
Książka dla dzieci o moim króliku- nie wydana
« Odpowiedź #6 dnia: Grudzień 02, 2008, 14:00:16 pm »
Michał po poprzednim opowiadaniu chodził za mną i mówił,że jeszcze chce bajke o króliczku,na szczęście kolejne opowiadanie juz na niego czekało!!!!
Słuchał w niezwykłym (jak dla niego) skupieniu,a gdy skonczylam..... zasnął
 :bukiet  :bukiet  :bukiet
dobrze widzi się tylko sercem,najważniejsze jest niewidoczne dla oczu...

Człowiek - czy to naprawdę brzmi dumnie???
http://www.youtube.com/watch?v=bEgvc4Ei2pQ

Offline Ciapusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3526
  • Płeć: Kobieta
Książka dla dzieci o moim króliku- nie wydana
« Odpowiedź #7 dnia: Grudzień 02, 2008, 18:43:10 pm »
No super te opowiadania :DD  I do tego masz talent malarski :rotfl2
Nie wiem czemu nie chcieli wydac tej książeczki :zdenerwowany
"Wy nie cofniecie życia fal.
Nic skargi nie pomogą -
Bezsilne gniewy, próżny żal,
Świat pójdzie swoją drogą."

Preah

  • Gość
Książka dla dzieci o moim króliku- nie wydana
« Odpowiedź #8 dnia: Grudzień 02, 2008, 19:46:36 pm »
Lenko, serdecznie Ci gratuluję  :bukiet
Historia napisana jest ciekawie, wciągajaco i na pewno zasługuje na to, by ja popularyzować. Do tego te klimatyczne, pełne uroku i ciepła ilustracje... :heart  
Nie zrażaj się, według mnie powinnaś próbować dalej. Może historię Kukusia poszerzyłabyś np. o wskazówki dotyczace pilęgnacji i stworzyła coś na kształt poradnika, o charaketrze "opowieści", czyli opatrzonego watkami z perspektywy króliczka?
A może Spróbowałabyś namówic do współpracy lekarza wet. (lub innego specjaliste/ profesjonalistę od króliczków), który dodałby do opisywanych przez Ciebie zdarzeń komenatrze? Mogłaby powstać naprawde unikalna i cenna książka.
Chyba, że Twoim założeniem było stworzenie tylko bajki dla dzieci.
Tak czy inaczej, to piękna praca i uważam, że warto o nią powalczyć, szkoda jej do szuflady, bo to powinno być ostatnie miejsce dla twórczości ;)

lenka

  • Gość
Książka dla dzieci o moim króliku- nie wydana
« Odpowiedź #9 dnia: Grudzień 02, 2008, 21:38:42 pm »
Dziękuję za miłe opinie i wsparcie.

Preah,
Cytuj
A może Spróbowałabyś namówic do współpracy lekarza wet. (lub innego specjaliste/ profesjonalistę od króliczków), który dodałby do opisywanych przez Ciebie zdarzeń komenatrze? Mogłaby powstać naprawde unikalna i cenna książka

To jest dobry pomysł. Myślałam bardziej o przekazaniu pewnej króliczej filozofii życiowej, ale to rzeczywiście takie wyjście jest ciekawe.

Offline Danae

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 614
Książka dla dzieci o moim króliku- nie wydana
« Odpowiedź #10 dnia: Grudzień 03, 2008, 10:11:56 am »
Ekstra, naprawdę są piękne. A możesz wkleić jakoś, żeby to można łatwo wydrukować najlepiej z obrazkami?? Mam 4 letniego siostrzeńca, 4 letnią bratanicę męża, chętnie bym to wydrukowała do domowego użytku.

lenka

  • Gość
Książka dla dzieci o moim króliku- nie wydana
« Odpowiedź #11 dnia: Grudzień 03, 2008, 12:25:36 pm »
Danae, jeśli chcesz wyślę Ci cały plik pdf na maila, jest tam trochę więcej no i lepiej się wydrukuje. Podaj tylko maila na pw.
Jeśli ktoś jeszcze będzie zainteresowany, to też zapraszam :-)

[ Dodano: Sro Gru 03, 2008 12:48 pm ]
Ksiazeczka juz poszla do Danae, mam nadzieję Danae, że dzieciom się spodoba :-)
Fajnie że po moim Misiu taki ślad został i nie znane mu dzieci będą mieć dzięki niemu trochę uśmiechu.
I kolejna poszła do bosniaczka :-)

Balb

  • Gość
Książka dla dzieci o moim króliku- nie wydana
« Odpowiedź #12 dnia: Grudzień 04, 2008, 09:30:43 am »
Podoba mi sie :)
Tadzio jest jeszcze za maly zeby mu czytac bajki na dobranoc, ale przeczytalam dla siebie:-)
Ciezko cos u nas wydac, to prawda...Zawsze w slad za mailem mozesz za kilka dni zadzwonic. Wydawnictwa sa zasypywane takimi mailami a telefon moze kogos naprowadzi na Twoja propozycje.

Offline ppx

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1950
  • Płeć: Kobieta
    • KiG
Książka dla dzieci o moim króliku- nie wydana
« Odpowiedź #13 dnia: Grudzień 05, 2008, 20:12:42 pm »
A książki o kupie dla dzieci to wydają jakoś.  :oh:


Offline katarynka1984

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 539
Książka dla dzieci o moim króliku- nie wydana
« Odpowiedź #14 dnia: Grudzień 05, 2008, 20:31:39 pm »
o kupie???  o mamusiu o takiej to nie słyszałam :DD
dobrze widzi się tylko sercem,najważniejsze jest niewidoczne dla oczu...

Człowiek - czy to naprawdę brzmi dumnie???
http://www.youtube.com/watch?v=bEgvc4Ei2pQ

Offline Ciapusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3526
  • Płeć: Kobieta
Książka dla dzieci o moim króliku- nie wydana
« Odpowiedź #15 dnia: Grudzień 05, 2008, 21:11:33 pm »
Ja tez nie :DD
"Wy nie cofniecie życia fal.
Nic skargi nie pomogą -
Bezsilne gniewy, próżny żal,
Świat pójdzie swoją drogą."

cleo661

  • Gość
Książka dla dzieci o moim króliku- nie wydana
« Odpowiedź #16 dnia: Grudzień 05, 2008, 21:49:55 pm »
O kupie?  :co_jest Dla dzieci? :co_jest Serio o kupie?

Offline ppx

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1950
  • Płeć: Kobieta
    • KiG


cleo661

  • Gość
Książka dla dzieci o moim króliku- nie wydana
« Odpowiedź #18 dnia: Styczeń 02, 2009, 23:44:21 pm »
Co za żal

Offline Wataha

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 2099
  • Płeć: Kobieta
Książka dla dzieci o moim króliku- nie wydana
« Odpowiedź #19 dnia: Styczeń 03, 2009, 11:40:32 am »
"książka o kupie zyskała w Szwecji wysoką pozycję wśród literatury dziecięcej i stała się dziecięcym bestsellerem"  :co_jest