Nie chciałam uprzedzać faktow i postanowiłam najpierw przez kilka dni oberwowac małego by nabrać pewnosci. Otóż w sobotę, podczas popołudniowego seansu filmowego przed komputerem* (TYTUŁ FILMU ZDRADZĘ POD KONIEC POSTU
), Jukaś biegał sobie po pokoju. Nagle zaczął galopować wokół moich nóg. Nie byłoby w tym nic dziwnego, bo kilka razy mu się to już zdarzyło, gdy był bardzo zadowlony. Tyle, że tym razem, mój
MALUTKI królik wyspiewywał (a własciwie wybzykiwał
) istną pieść godową
. Rytuał powtórzył jeszcze kilkakrotnie, nie zdradzimy też jakie jeszcze zachowania zaczął przejawiać wobec
Nie był to, jak się okazało pojedynczy przypadek. Od tego pamiętnego popołudnia, Jukas pobzykuje i jest... nazwijmy to: nieco nadaktywny
Takze ogłaszamy wszem i wobec (liczac już teraz na porady
akonto tego niezwykłego stanu), Jukas wkroczył dumnie w wiek dojrzewania
a ja mam w domu nastolatka na hormonalnej hustawce
* film, który oglądałysmy razem z siostrą owego popołudnia, gdy Juki wykazał się pierwszymi symptomami dorosłości, nosił jakże proroczy tytuł "Kochanice KRÓLA"