Autor Wątek: Trudne zaprzyjaźnianie  (Przeczytany 6796 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

iwasia

  • Gość
Trudne zaprzyjaźnianie
« dnia: Czerwiec 06, 2005, 11:46:38 am »
Niedawno adoptowaliśmy królisie, ma to być koleżanka naszego królika. Trafiła do nas, gdyż nasz Frodziuch, mimo, że jest wykastrowany (chyba zbyt późno) miał samcze zachowania, ostatnio zaczął na nas sikać. Mogło to być powodem nudy, chociaż już sama nie wiem. Na początku wszystko było tak jak opisane w książce, jakieś przepychanki, kopulowanie, ale się nie gryzły. Po jakimś czasie jej się to znudziło, ale jemu nie. Przeganiała go, to on zaczął na nią sikać i to mu niestety nie przeszło. Czasami jak ją obsika, to cała jest mokra. Obecnie staramy się je wypuszczać na zmianę, ale to jakoś nie pomaga. Jak biegają po działce to jest w miarę ok. Najpierw za sobą biegają, ale potem on zaczyna swoje, co ją denerwuje. Nic dziwnego. Nie wiemy czy jest jakiś sposób by on się uspokoił. Nigdy nie lubił zabaw, dawaliśmy mu różne piłeczki, itp., ale on nie był zainteresowany. Ona jest taką spokojną królisią i sami nie wiemy, co mamy zrobić. Jeśli on się nie uspokoi, to będzie siedział cały czas w klatce, a tego chcielibyśmy uniknąć (obecnie cały dzień biega, zamykany jest na noc i popołudniu jak jest nie do zniesienia). Poza tym nie wiemy co z nią, przez niego też jest nerwowa. Na razie zaglądają do siebie przez kraty i wtedy całkiem się lubią.

Może ktoś ma jakieś pomysły, które mogłby pomóc.

Offline kapi

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 1432
    • http://www.kapiszonek.prv.pl
Trudne zaprzyjaźnianie
« Odpowiedź #1 dnia: Czerwiec 06, 2005, 14:14:05 pm »
w jakim wieku był wykastrowany samiec?
jak długo trwało zaprzyjażnanie? kiedy trafiła do Was samiczka?

on musi być bardzo terytorialny skoro pomimo kastracji nie przeszło mu znaczenie moczem. Moja samiczka ( wysteryzliwona) w trakcie walk również znaczyła moczem.

Czy on jest odważny? Może spróbować wrócić do początku wozić w transporterze.
Albo głaskać obok siebie.

Kiedy moje króliki się gryzly ( szczepiały zębami) i nie chciały pogodzić to zamykałam je w kabinie prysznicowej .. 20 min i zapomniały o konflikcie.
Każdy ma takiego królika na jakiego sobie zasłużył ;-)  
spk@kroliki.net

iwasia

  • Gość
Trudne zaprzyjaźnianie
« Odpowiedź #2 dnia: Czerwiec 06, 2005, 16:19:16 pm »
Królas miał rok i kilka miesięcy jak był wykastrowany. Nie jest bojaźliwy wcale i nigdy nie był. Ostatnio gania kota (bojaźliwego) po działce i jak mu się go uda przegonić to radośnie bryka.
Ona nie jest wysterylizowana. Mamy ją ok miesiąca. Mają po dwa lata.
Niestety ona boi się jeździć w kontenerku, ale on wcale (jeździ z nami od trzeciego miesiąca).
Tylko to nie jest tak, że one się w ogóle nie lubią. Liżą się po ryjkach, biegają za sobą po działce. Tylko jak go najdzie, żeby jej "dokuczać", to karamba. I tak naprawdę tutaj jest problem. Ona ma go wtedy poprotu dość i go odgania. A on naprawdę potrafi być namolny, coś o tym wiemy.
Czy coś się daje z tym zrobić? Bo poza tym to całkiem fajny królas. A obecnie ma go dość cała rodzina i Zuza też.

Offline kapi

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 1432
    • http://www.kapiszonek.prv.pl
Trudne zaprzyjaźnianie
« Odpowiedź #3 dnia: Czerwiec 06, 2005, 16:26:08 pm »
Można ją wysterylizować, możliwe, że on właśnie dlatego ją obsikuje bo czuje jej zapach. Zachęcem do lektury http://www.kroliki.net/kastracja/

Ale myślę, że z nim to już ciężko będzie cokolwiek zrobić.
Każdy ma takiego królika na jakiego sobie zasłużył ;-)  
spk@kroliki.net

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
Trudne zaprzyjaźnianie
« Odpowiedź #4 dnia: Czerwiec 10, 2005, 12:28:23 pm »
Myślę, ze wypuszczanie ich na zmianę moze pogorszyć sytuację bo taki "wyposzczony' królik, gdy potem ma okazję być z z królicą to zaczyna szaleć. Gdyby mozna było przetrzymać jakoś to obsikiwania - ot... trudno - niech to potrwa trochę - to może po jakimś czasie by się uspokoił? Sterylizacja samicy wskazana - bardziej jednak ze wzgledów zdrowotnych niż mających na celu zlikwidowania obsikiwania... choć wpływ może mieć. Mam wrażenie, że samiec jest spragniony i jego pobudzenie wynika z tego stanu i że to z czasem się unormuje. Ważne, że nie walczą ze sobą.

iwasia

  • Gość
Trudne zaprzyjaźnianie
« Odpowiedź #5 dnia: Czerwiec 10, 2005, 15:10:40 pm »
Muszę powiedzieć, że nawet pomogło, chociaż wcale nie mieliśmy przekonania. Wczoraj wypuściliśmy je dwa i było lepiej. Chociaż obecnie, to ja jestem jego "beloved one", a on jest zamykany, na kilka minut, po tym jak nasika. Cwaniak całkiem dobrze wie, że źle robi. Kiedyś udało nam się go oduczyć sikania na nasze łóżko. Obecnie zostaje cały dzień w pokoju gdzie jest materac i nie jest nim zaintersowany (mamy nadzieje, że mu się nie przypomni  ;-) ). To całkiem cwany, mały król i ciągle trzeba z nim stosować inne sztuczki.

Niestety z jego sikaniem, nie da się wytrzymać. Ma tak silny zapach, że w pokoju nie można usiedzieć. Aż się czasami zastanawiam, czy on na pewno jest wykastrowany.