Cóż mnie na łóżko nie sikają,bo jeszcze go ze starego mieszkania nie sprowadziłam.Natomiast Hela (ma dostęp z Barusiem do jednego pustego pokoju i korytarza,bezklatkowa,bo na jakiekolwiek zamknięcie reaguje stresem-nie je,siedzi skulona)obsikuje każdy nowy przedmiot w jej obrębie,potem przychodzi Baruś,powącha i poprawi,a strumień jako duży kicak ma.Dywaników prać nie zdążyłam,bo po 5 min było to samo (Baruś musi mieć miękkie podłoże,bo po wiórkach w toalecie porobiły mu się odparzenia na skokach i niegojące się rany,teraz w wc jest żwirek).Wczoraj zamiast dywanika dałam podkład higieniczny dla obłożnie chorych i już jest na nim jeziorko.Para jest sterylizowana/kastrowana,ma 2 toalety w każdym pokoju,z których korzystają,ale gdzie indziej też.Czasem jak w korytarzu pozostawię na chwilę przyniesione zakupy,plecak to Hela wchodzi nań i psiu,mąż poprawia.Boję się sprowadzić meble,a przedewszystkim dywan,bo czuję co będzie.Może wpływa na Helę obecność w sąsiedztwie nieakceptowalnego Duszka?Czy te wymienione wcześniej preparaty mające zniechęcić do sikania są skuteczne?