Autor Wątek: Niechęć do pinio  (Przeczytany 4577 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Ironia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 58
Niechęć do pinio
« dnia: Luty 10, 2009, 00:34:26 am »
Kilka dni temu kupiłam dla Dzikiego podłoże pinio. Wczesniej miał w kuwecie piasek i bardzo był z tego zadowolony, nie przejawiał chęci zjadania go więc sie nie bałam, że mu zaszkodzi. Mimo to skoro zdrowiej jest jak ma pinio postanowiłam zmienić piasek. Niestety od czasu tej zmiany czyli od trzech dni Dzikusek załatwia się wszędzie tylko nie do kuwety. Próbowałam go wabić do środka smakołykami ale za nic nie chce wejść na pinio. Wszystkie nieczystości wkładam do środka w ramach skojarzeń ale nic. Powinnam poczekać cierpliwie czy sie aby nie przekona czy raczej nie ma na to szans? A może jeszcze coś innego. Miał ktoś taki przypadek? Poradzcie coś bo już sama nie wiem co z tym dziwolągiem zrobić:)

Offline vocativus

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 101
Niechęć do pinio
« Odpowiedź #1 dnia: Luty 10, 2009, 00:49:33 am »
u mnie to tak było 4 dni temu kiedy kupiłem nową kuwetę. Generalnie na samym początku zrób tak: wyłóż dno klatki gazetą i nasyp żwirku prosto na gazetę w miejsce gdzie się zwykle załatwiał - najczęściej to jeden konkretny róg. Jeśli zauważysz że unika żwirku to znaczy że mu nie odpowiada, a jeśli sie załatwi to znaczy ze z kuwetą jest coś nie tak. Mój królik lubi kuwety które są "niewyczuwalne" - przedni bok może mieć max 5mm, jeśli jest wyższy to nie wejdzie do kuwety. Drugi etap to wsypanie do podrasowanej kuwety żwirku i niesprzątanie w klatce 2 - 3 dni :D Po czymś takim królik będzie nawet wrzucał większość bobków do żwirku. Będzie sie zdarzać że z lenistwa wysika sie na środku klatki albo wręcz obok kuwety ale na to nie ma rady :D Na przeciwko kuwety możesz wysypać na podłogę ze dwie garści siana - to powinien być wystarczający sygnał. Oczywiście kuweta powinna lekko pachnieć jego siuśkami :D

Offline Ironia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 58
Niechęć do pinio
« Odpowiedź #2 dnia: Luty 10, 2009, 09:15:34 am »
Dzięki za rade, niestety problem nie leży w kuwecie tylko w podłożu. Wczesniej Dziki korzystał z kuwety i nigdy nie załatwiał się gdzie indziej. Dopiero jak mu nastypałam pinio to się zbuntował:(

Nuna

  • Gość
Niechęć do pinio
« Odpowiedź #3 dnia: Luty 10, 2009, 09:46:31 am »
Moze do polowy kuwety wsyp piasek na zachete, a reszta niech bedzie w pinio albo wsyp piasek, a na wierzch poloz kilka granulek pinio- zeby go powoli przyzwyczajac. Mozesz tez nad kuweta powiesic pasnik z sianem, czasami dziala :)

Offline vocativus

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 101
Niechęć do pinio
« Odpowiedź #4 dnia: Luty 10, 2009, 13:37:32 pm »
Cytat: "Ironia"
niestety problem nie leży w kuwecie tylko w podłożu. Wczesniej Dziki korzystał z kuwety i nigdy nie załatwiał się gdzie indziej. Dopiero jak mu nastypałam pinio to się zbuntował:(


kuweta ze żwirkiem i kuweta z piaskiem to nie ta sama kuweta :D Na moje oko to Twój królik ma awersję do kuwety ze żwirkiem a nie samego żwirku, dlatego warto sprawdzić czy załatwi się w swoim kątku gdy będzie tam tylko żwirek bez kuwety. Oczywiście żwirku syp tyle żeby te granulki nie tworzyły góry na którą trza się wspiąć - jedna warstwa wystarczy - granulki powinny leżeć obok siebie a nie na sobie. To jeśli go nie zachęci to przynajmniej nie zniechęci :D
Jeśli ma awersję do żwirku to wtedy zacznij kombinować tak jak Nuna proponuje.

Offline Ironia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 58
Niechęć do pinio
« Odpowiedź #5 dnia: Luty 10, 2009, 13:53:41 pm »
Myśle w takim razie, że pokombinuje rozmaicie i póki co zniechęcać się nie bedę. Kto by pomyślał, że zwykła zmiana podłoża będzie wymagała jakichkolwiek specjalnych metod...

Offline Wataha

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 2099
  • Płeć: Kobieta
Niechęć do pinio
« Odpowiedź #6 dnia: Luty 10, 2009, 14:09:25 pm »
Ja na początku kupiłam swojemu królasowi zwykły żwirek dla kotów niezbrylający, nie doczytałam na forum, że powinien być drewniany. Zmieniłam żwirek na Pigwę, jednak za bardzo się pyliła i za namową forumowiczów kupiłam Pinio. Do Pinio już nie chciał się załatwiać, robił wszędzie tylko nie tam gdzie było Pinio. Żadna metoda nie pomagała więc wróciłam z powrotem do Pigwy. Po roku czasu znów kupiłam Pinio i wtedy nie było już problemów z załatwianiem :) Do dzisiaj tego nie rozumiem  :hmmm

Offline maro

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2515
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY FPK
Niechęć do pinio
« Odpowiedź #7 dnia: Luty 10, 2009, 15:21:03 pm »
Wataha, bo kto zrozumie króliki heheh
Maro

Na adopcję czekają:
Szarak http://www.przygarnijkrolika.pl/krolik-szarak-warszawa
i inni

Offline nana

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 361
  • Płeć: Kobieta
Niechęć do pinio
« Odpowiedź #8 dnia: Luty 10, 2009, 21:45:07 pm »
Moje stwory też obecnie przechodzą jakąś niezasadnioną awersję do Pinio...a może ogólnie do kuwety...hm, trudno mi to jednoznacznie stwierdzić,bo doś nagle im się odwidziało i teraz leją z uporem maniaka na dywan obok kuwety,a ja kilogramy ręcznika zużywam, żeby zapobiec totalnej powodzi  :oh:  nie mówiąc już o smrodku :/
Tak, czy siak przyszło mi do głowy, że to może być wina żwirku, gdy zauważyłam, że nowa partia składa się z mniejszych granulków,dość ostro zakończonych(na moje oko bardziej niż poprzedna), a uchole wskakując do kuwety potrząsały łapkami-tak jakby je kłuł.Czy to możliwe...?
A może one poprostu kolejne jaja sobie ze mnie robią  :wysmiany: -leją na przekur i obserwują moją coraz bardziej zdezorientowaną i załamaną minę.... placzek

...a było już tak pięknie: czysto i sucho....

Offline XannuSS

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 235
Niechęć do pinio
« Odpowiedź #9 dnia: Luty 10, 2009, 21:53:07 pm »
Dlatego warto w pokoju mieć tylko panele bez jakichkolwiek dywanow  :diabelek
Chociaz Łatkowi i tak sie zdarza lac poza nia, no ale nauczy sie chlopak  :rotfl2

Offline nana

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 361
  • Płeć: Kobieta
Niechęć do pinio
« Odpowiedź #10 dnia: Luty 10, 2009, 22:25:28 pm »
Wiesz XannuSS, one już od wielu miesięcy nie lały na dywan,tylko grzecznie do kuwet,zarówno zewnętrznych, jak i tych w klatkach.Dopiero od jakiegoś czasu zaczęło się lanie na dywan,a inicjatorem(jak zawsze wszystkiego) był Ciacho.Dziunia podlukała i załapała że: "do kuwetki nie chodzimy,na dywan lejemy.Pani posprząta  :diabelek ".
Ciach co prawda w swojej klatce nadal siura wyłącznie do kuwetki,ale Dziunia niestety i w niej zarzuciła dobre nawyki(o które niegdyś tak długo się starałam), no i leje naklatkowy dywanik  :oh:
No poprostu zapanował  haos, totalnie wymknęło mi się to spod kontroli.A najgorsze, że nie mam pomysłu jak im przywrócić dobre nawyki  :nie_wiem
A co do paneli, to moje uszyska należą do tych co panelom mówią "niet" i odwiedzają je sporadycznie.Zdecydowanie wolą przemieszanie się po pewnym podłożu, jakim jest dla nich dywan.

Nuna

  • Gość
Niechęć do pinio
« Odpowiedź #11 dnia: Luty 11, 2009, 08:41:45 am »
Nana to nie zle wychowanie tylko wiosna. Wbrew temu, ze sa wykastrowane i wysterylizowane, znacza naokolo, moga tez sie podgryzac, jakies resztki hormonkow szaleja.
Moje teraz bobkuja gdzie popadnie, obsikuja sie nawzajem, gwalca, szarpia przy jedzeniu i przeganiaja, ale w miedzyczasie spia przytulone i wylizuja sobie oczka.
Na niemieckich forach tez dziewczyny opowiadaja o swoich uszakach, wszyscy maja gromadki i dzieje sie to samo: bobki, na nowo ustalanie hierarchi, niewysterylizowane dziewczynki przechodza hurtem ciaze urojona, buduja gniazda, wyrywaja klaki  :lol  wiosna rzadzi sie swoimi prawami.

Offline Ironia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 58
Niechęć do pinio
« Odpowiedź #12 dnia: Luty 11, 2009, 15:57:11 pm »
Wziełam się na sposób i pomieszałam pinio z piaskiem. Troche dzieła, wstręt przerodził się w łagodną niechęć:) Będę pomalutku coraz więcej pinio dosypywać może się przyzwyczai.  A co do bobków to  Dziki też zwiększył produkcje... Myślałam, że to przez te fochy kuwetowe ale chyba wiosna:) Ciesze sie ze zwycięstwa nad powodziami wiec bobki mnie rudszają.

Offline vocativus

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 101
Niechęć do pinio
« Odpowiedź #13 dnia: Luty 12, 2009, 14:26:19 pm »
mój Sraluch też zwiększył produkcję... i to o tyle dziwne że prawie wszystkie bobki lądują w kuwecie właśnie na żwirku Pinio :D efekt uboczny jest taki, że w drugim kątku targa gazetę... o 3 w nocy :D

Natulec

  • Gość
Niechęć do pinio
« Odpowiedź #14 dnia: Luty 12, 2009, 19:13:48 pm »
moje też zaliczają jakąś bobkową nadprodukcje i to w większości na kanapie i podłodze, a nie w kuwecie... dobrze, że chociaż sikają do kuwety, bo nie bardzo uśmiecha mi się latanie ze ścierą  :P

Offline balbi

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 49
  • Płeć: Kobieta
Niechęć do pinio
« Odpowiedź #15 dnia: Luty 13, 2009, 16:28:17 pm »
Ja też mam problem ze żwirkiem i nie wiem jak go rozwiazać :/  Puśka ma juz prawie 5,5 roku i własciwie przez długi okres zawsze uzywałam żwirku takiego normalnego dla kota (betonowy to jest chyba). Duzo czytałam o nich i dowiedziałam się, ze te drzewne sa zdrowsze i lepsze. Od jakiegoś czasu ma w kuwecie żwirek drzewny i czesto jej się zdarza, że sika obok kuwety a wczesniej nigdy jej sie to nie zdarzało. Poza tym, że robi mi takie numery to jeszcze strasznie slizga się na tych granulkach. Puska zawsze korzystała z kuwety narożnej, którą miala w klatce, ale jak sika to wszystko wylatuje poza kuwete, bo ma taki rozrzut :oh:  :P  Dzisiaj kupiłam jej taką kuwete dla kota i wstawiłam do jej klatki, ale ze zwirkiem drzewnym jest jeszcze gorzej, bo dzisiaj przy wyskakiwaniu poslizgnęła sie i aż się przewróciła na tych granulkach :(  Boję się, zeby sobie maluch czasmi nic nie zrobił. Zastanwiam się czy nie byłoby lepiej wrocić jednak do tego żwirka dla kotów, chociaz wiem po wyczytaniu na forum, ze nie powinno sie go używać. Jednak przez dosyc długi okres, kiedy jeszcze nie wiedziałam o istnieniu forum zawsze uzywałam tamtego i nigdy nic sie nie działo i Puska tez go nigdy nie jadła. Czy lepiej bedzie jednak do niego wrocić ??