Autor Wątek: Orgazm  (Przeczytany 18888 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Agatkak0

  • Gość
Orgazm
« dnia: Marzec 19, 2009, 14:07:25 pm »
Witam ,
z gory przepraszam za taki temat ale nie daje mi to spokoju  :oh:  Czy kroliki oraz inne zwierzeta maja orgazm ?? Jesli nie to w jaki sposob wiedza ze jest juz po akcie milosnym ?? Naprawde przepraszam za to pytanie  :>

Aneczka

  • Gość
Orgazm
« Odpowiedź #1 dnia: Marzec 19, 2009, 14:22:47 pm »
Niektóre gatunki zwierząt odczuwają przyjemność seksualną (ale króliki do niech nie należą), są to np. delfiny, czy szympansy bonobo. Natomiast dla reszty stosunek jest jedynie drogą reprodukcji, nie odczuwają z tego powodu żadnej przyjemności (samice często wprost przeciwnie), ale oczywiście mają wytrysk. Po wytrysku cel został osiągnięty, więc stosunek dobiega końca. Niemalże wszystkie gatunki kopulują tylko i wyłącznie w celu zapewnienia sobie ciągłości i zmusza je do tego instynkt.

Offline Ciapusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3526
  • Płeć: Kobieta
Orgazm
« Odpowiedź #2 dnia: Marzec 19, 2009, 15:25:44 pm »
Ano, dla samic to nic przyjemnego, robią to tylko, bo tak im każe instynkt, dla przetrwania gatunku. Oczywiście sa wyjatki (jak pisała Aneczka).

[ Dodano: Pią Mar 20, 2009 7:57 am ]
Ale wydaję mi sie, że samce większości (jesli nie wszystkich) gatunków czerpią z tego przyjemność :hmmm
"Wy nie cofniecie życia fal.
Nic skargi nie pomogą -
Bezsilne gniewy, próżny żal,
Świat pójdzie swoją drogą."

Aneczka

  • Gość
Orgazm
« Odpowiedź #3 dnia: Marzec 20, 2009, 09:48:25 am »
Cytat: "Ciapusia"
Ale wydaję mi sie, że samce większości (jesli nie wszystkich) gatunków czerpią z tego przyjemność  

raczej to tylko popęd, bo udowdniono, że tylko kilka gatunków zwierząt czerpie przyjemność z seksu (czy to samies, czy samica, czy oboje), a jeszcze mniej uprawia seks nie tylko w celach reprodukcyjnych (no i takim właśnie wyjątkiem, który uprawia seks kiedy tylko nadarzy się okazja są szypansy Bonobo, zagrożony gtunek, prawdopodobnie najbliżej spokrewnionych z nami małp)

Nuna

  • Gość
Re: Orgazm
« Odpowiedź #4 dnia: Marzec 20, 2009, 13:49:59 pm »
Cytat: "Agatkak0"
Witam ,
z gory przepraszam za taki temat ale nie daje mi to spokoju  :oh:  Czy kroliki oraz inne zwierzeta maja orgazm ?? Jesli nie to w jaki sposob wiedza ze jest juz po akcie milosnym ?? Naprawde przepraszam za to pytanie  :>

Samczyki po udanym akcie milosnym padaja i leza jakby sparalizowani kilka sekund, wydaja przy tym dziwne dzwieki. Jest to dosyc charakterystyczne, nasze kastraty skacza wprawdzie na siebie, ale raczej po to zeby pokazac kto tu rzadzi, to takie umacnianie hierarchi.

Aneczka

  • Gość
Orgazm
« Odpowiedź #5 dnia: Marzec 20, 2009, 13:55:58 pm »
Orgazm w sensie doprowadzenia do wytrysku, ale nie w sensie przyjemności. Przynajmniej do takich wnionsków doszli badacze. Ja nie wiem, nigdy nie byłam królikiem:)

Offline Ciapusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3526
  • Płeć: Kobieta
Orgazm
« Odpowiedź #6 dnia: Marzec 20, 2009, 21:33:11 pm »
Ja jednak mam wrażenie, że samce czerpią z tego przyjemnośc - nie opieram się na żadnych badaniach, to tylko moje odczucie.
"Wy nie cofniecie życia fal.
Nic skargi nie pomogą -
Bezsilne gniewy, próżny żal,
Świat pójdzie swoją drogą."

Aneczka

  • Gość
Orgazm
« Odpowiedź #7 dnia: Marzec 21, 2009, 09:40:59 am »
Ciapusia, ale z Ciebie feministka  :P

Offline Ciapusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3526
  • Płeć: Kobieta
Orgazm
« Odpowiedź #8 dnia: Marzec 21, 2009, 09:42:02 am »
:P
"Wy nie cofniecie życia fal.
Nic skargi nie pomogą -
Bezsilne gniewy, próżny żal,
Świat pójdzie swoją drogą."

AgaS

  • Gość
Orgazm
« Odpowiedź #9 dnia: Marzec 21, 2009, 21:52:20 pm »
Bonobo i delfiny należą do gatunków (oczywiście nie są w tym odosobnione), które ewidentnie uprawiają seks dla przyjemności (nie tylko przedłużając istnienie gatunku), natomiast nie są jedynymi, które odczuwają przyjemność z kontaktów seksualnych. Nawet mysz ma łechtaczkę  :> Królinki też  :>
W odpowiedzi skupiłam się na babeczkach kontynuując feministyczne zapędy Ciapusi, którą pozdrawiam  :lol

Offline Ciapusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3526
  • Płeć: Kobieta
Orgazm
« Odpowiedź #10 dnia: Marzec 21, 2009, 21:56:11 pm »
Ale ja nie uważam, że samice czerpią z tego przyjemnośc - tylko samce :P Uważam, że dla samicy to nic przyjemnego, a dla samca wręcz przeciwnie - ale to tylko moje osobiste odczucia :> No i oczywiście pomjając te gatunki, o których była wczesniej mowa.

E tam feministka od razu :diabelek

Równiez pozdrawiam :lol
"Wy nie cofniecie życia fal.
Nic skargi nie pomogą -
Bezsilne gniewy, próżny żal,
Świat pójdzie swoją drogą."

AgaS

  • Gość
Orgazm
« Odpowiedź #11 dnia: Marzec 21, 2009, 22:03:49 pm »
Ale samice też :)
Więc podsumowując - obie płcie coś z tego mają  :>

Głaski dla łaciatej i Jaspera

Offline Ciapusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3526
  • Płeć: Kobieta
Orgazm
« Odpowiedź #12 dnia: Marzec 21, 2009, 22:07:30 pm »
Wiesz co, widząc zachowanie mojej Ciapuli jak Jasper na nią wskakiwał (i to na poczatku nie było ustalanie hierarchii, on chciał ją zapłodnić, o czym świadczył jego ekhm sprzęt na wierzchu) i bycie świadkiem paru scen, utwierdziło mnie w przekonaniu, że dla samicy to nic miłego.
Za to samce...
"Wy nie cofniecie życia fal.
Nic skargi nie pomogą -
Bezsilne gniewy, próżny żal,
Świat pójdzie swoją drogą."

Offline agatha

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 219
Orgazm
« Odpowiedź #13 dnia: Marzec 21, 2009, 22:08:33 pm »
Agatka, a za co przeprosiny?
Nie ma za co przepraszac! Nie uzywasz wulgaryzmow i nie ma glupich pytan :)

Nie patrzylabym na to pod wzgledem przyjemnosci - pierwsza wypowiedz wyraznie przekresla to. Sadze,ze nasze wrazenie "przyjemnosci" ze strony samca wynika z tego, ze to samiec wykazuje inicjatywe, on "atakuje samice".

AgaS

  • Gość
Orgazm
« Odpowiedź #14 dnia: Marzec 21, 2009, 22:13:02 pm »
:D Niemniej jednak taka królinka jest odpowiednio wyposażona do odczuwania przyjemności i tylko rzecz w technice. Coż, większość ssaków zwyczajnie nie odkrywa drogi do samego odczuwania przyjemności (kwestia inteligencji a czasem też przypadku).

Offline Ciapusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3526
  • Płeć: Kobieta
Orgazm
« Odpowiedź #15 dnia: Marzec 21, 2009, 22:21:08 pm »
Ale w 100% się tego nie dowiemy nigdy, co czują zwierzaki podczas seksu.  Ja pisze to co widzę - moja Ciapula np. zaczęła piszczec, trząść się i widziałam, że była cala przerażona. W zagrodzie schowała sie potem w najdalszy kąt i nie chciala wyjść. Nieprzyjemnie mi sie wtedy zrobiło i od tego czasu nie pałam sympatią do zwierzęcych samców "w gotowości" :oh: (taki uraz psychiczny).
Jest nawet na YT taki jeden filmik, który mi kiedyś pokazała kolezanka... Nic przyjemnego słyszeć płacz suczki i widzieć w tej samej chwili podnieconego samca... Ale ja już tak mam - zaczęło się właśnie od tego, że Jasper mi Ciapule napastował, od tego czasu mam swoje zdanie na ten temat (na szczęście młody sie uspokoił..).
"Wy nie cofniecie życia fal.
Nic skargi nie pomogą -
Bezsilne gniewy, próżny żal,
Świat pójdzie swoją drogą."

AgaS

  • Gość
Orgazm
« Odpowiedź #16 dnia: Marzec 21, 2009, 22:32:23 pm »
Samce mogą zawsze a samice tylko w swoim czasie. Stąd te częste nieporozumienia i widoczny stres. Rozumiem więc, że nie jest fajnie to widzieć i tego słuchać.

Pozdrawiamy i głaskamy

Offline Ciapusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3526
  • Płeć: Kobieta
Orgazm
« Odpowiedź #17 dnia: Marzec 21, 2009, 22:35:48 pm »
Mimo wszystko mojej niechęci już nic nie przełamie - zostanę przy swoim zdaniu.

Głaskamy, głaskamy :lol
"Wy nie cofniecie życia fal.
Nic skargi nie pomogą -
Bezsilne gniewy, próżny żal,
Świat pójdzie swoją drogą."

AgaS

  • Gość
Orgazm
« Odpowiedź #18 dnia: Marzec 21, 2009, 22:42:25 pm »
Nawet nie próbuję Cię przekonać  :>  Piszę tylko jak to wygląda od strony biologiczno-anatomicznej :)

Offline agatha

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 219
Orgazm
« Odpowiedź #19 dnia: Marzec 22, 2009, 20:38:46 pm »
Cytat: "AgaS"
:D Niemniej jednak taka królinka jest odpowiednio wyposażona do odczuwania przyjemności i tylko rzecz w technice. Coż, większość ssaków zwyczajnie nie odkrywa drogi do samego odczuwania przyjemności (kwestia inteligencji a czasem też przypadku).


Rozwin prosze mysl  :>

AgaS

  • Gość
Orgazm
« Odpowiedź #20 dnia: Marzec 23, 2009, 11:28:13 am »
A jak bardzo mam rozwinąć?  :>

Jeśli chodzi o "wyposażenie" to samice królików mają anatomicznie i neurologicznie wszystko co trzeba, żeby odczucia były przyjemne. Czasem zwyczajnie "technika" pana królika nie pozwala na dotarcie do sedna. Generalnie jednak w odpowiednim momencie (okres rozrodczy i odpowiednia faza cyklu) kontakt jest przyjemny dla obu stron.
Odkrycie drogi do stymulacji odpowiednich miejsc czasem jest kwestią przypadku. Wiele gatunków ssaków jednak to odkrywa i z powodzeniem realizuje potrzeby nawet w samotności (np. słonie, naczelne, koty), a innym potrzeba do tego towarzystwa np. samca i wtedy szukają drogi do obniżenia pobudzenia sprowokowanego obecnością drugiej płci (np. niedźwiedzie).
Więc nie tylko człowiek, szympansy czy delfiny odczuwają przyjemność z kontaktów seksualnych. W powyższych przypadkach stwierdzono kontakty również wyłącznie dla przyjemności, nie tylko w celach rozrodczych i o tym napisano. Ale nie oznacza to, że są to odosobnione grupy i inne ssaki są przyjemności pozbawione (patrz wyżej) :)

Coż za intrygujący temat...  :DD

Nuna

  • Gość
Orgazm
« Odpowiedź #21 dnia: Marzec 23, 2009, 12:00:22 pm »
Skoro istnieja zwiazki homoseksualne posrod zwierzat to nie zawsze zwierzaki kieruja sie tylko instynktem i maja na celu przedluzenie gatunku.

AgaS

  • Gość
Orgazm
« Odpowiedź #22 dnia: Marzec 23, 2009, 12:08:10 pm »
Otóż to :)

Aneczka

  • Gość
Orgazm
« Odpowiedź #23 dnia: Marzec 23, 2009, 12:19:34 pm »
No, tylko te teorie o związkach homoseksualnych to takie są trochę naciągane i nie do końca udowodnione. Znaczy ja nie twierdzę, ze nie macie racji, ale no.... Same widzicie po królikach, że samiec samca próbuje gwałcic, ale również nasze nogi czy pluszaki, ja jednak bym stawiała na instynkt i hormony....

Offline Ciapusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3526
  • Płeć: Kobieta
Orgazm
« Odpowiedź #24 dnia: Marzec 23, 2009, 12:34:52 pm »
Ja przy swoim zdaniu równiez zostanę :P Jakos nie przekonują mnie te naukowe teorie ;)
"Wy nie cofniecie życia fal.
Nic skargi nie pomogą -
Bezsilne gniewy, próżny żal,
Świat pójdzie swoją drogą."

AgaS

  • Gość
Orgazm
« Odpowiedź #25 dnia: Marzec 23, 2009, 12:45:11 pm »
Związki homoseksualne zostały dobrze zbadane i są udowodnione (ostatnio również u ptaków).  Wszystko to o czym mówisz (obskakiwanie nóg i pluszaków oraz kopulacje z tą samą płcią) związane jest z bodźcami wyzwalającymi u zwierząt zachowania seksualne - np. zapach, postawa ciała jak również sposobem na zdominowanie i ma też wiele innych przyczyn. Faceci są gotowi cały czas i wiele im nie trzeba (z całym szacunkiem do wszystkich panów różnych gatunków)  :) Szukając głębiej sprawa motywacji do zachowań seksualnych jest złożona i jest mieszanką fizjologii, neurologii i zachowania. Nawet wysterylizowane ssaki z powodzeniem i premedytacją sprawiają sobie seksualną przyjemność. Wniosek oczywisty i wcale nie zaskakujący jest taki, że najważniejszym narządem płciowym jest mózg :)
Ale cała sprawa zaczęła się od odczuwania przyjemności i niezależnie od płci i konfiguracji w układzie wiele zwierzaków ją odczuwa :)

Aneczka

  • Gość
Orgazm
« Odpowiedź #26 dnia: Marzec 23, 2009, 12:48:02 pm »
Ja tam zwierzakom nie zazdroszczę, niech sobie przyjemność odczuwają, jednak chyba to nie jest tajemnica, że większość gatunków seks uprawia wyłącznie w celu prokreacji, nawet jeżeli mogłyby to robić w innych celach :diabelek

Offline Ciapusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3526
  • Płeć: Kobieta
Orgazm
« Odpowiedź #27 dnia: Marzec 23, 2009, 12:49:41 pm »
I jednak wiele samic z tego zadowolonych nie jest - taka prawda ;)
"Wy nie cofniecie życia fal.
Nic skargi nie pomogą -
Bezsilne gniewy, próżny żal,
Świat pójdzie swoją drogą."

rita_furia

  • Gość
Orgazm
« Odpowiedź #28 dnia: Kwiecień 03, 2009, 23:20:10 pm »
Witam.Jestem nowa.Ale ten problem równiez mnie nurtuje.Moja Slonia chociaz jest dziewczyną wskakuje na misia i zachowuje sie jak facet! Chyba napewno jest dziewczyna bo w sklepie powiedzieli ze tak i zreszta sama zagladalam i nic tam nie ma! Wiec po co to robi? Nie wyglada na to ze by chciala zdominowac misia,przeciez wie ze on nie jest zywy chyba.podgryza go za uszkiem i w roznych czesciach ciala a po wszystkim robi fikołka :wow
I wyglada na to ze sprawie jej to przyjemnosc.a jak zabiore jej misia czasami to zrywa sie i go szuka i nawet na szafce chce to robic wiec musze jej go oddac bo jeszce by sobie krzywde zrobila erotomanka...

Offline roxi7659

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2412
  • Płeć: Kobieta
  • króliki :)
Orgazm
« Odpowiedź #29 dnia: Kwiecień 04, 2009, 06:51:07 am »
rita_furia, A w jakim wieku jest królik ? Przecież mógł być za młody na rozpoznanie płci , no nie wiem ..
A z misiem najwidoczniej się poprostu męczy .
Może czas pomyśleć o kastracji/sterylizacji ?

Aneczka

  • Gość
Orgazm
« Odpowiedź #30 dnia: Kwiecień 04, 2009, 09:50:31 am »
rita_furia, w jakim wieku jest króliczek?? Samiczki też "gwałcą". A dlaczego to nie weterynarz stwierdził płeć?? Jak długo masz króliczka??

rita_furia

  • Gość
Orgazm
« Odpowiedź #31 dnia: Kwiecień 04, 2009, 14:28:23 pm »
Mam ja  poltora roku. Oczywiscie myslalam o kastracji jak miala takie fazy typu najpierw milosc czyli latanie za domownikami i obkrazanie z bzuczeniem,pozniej kopanie nory a nakoniec wyscielanie nory trawa i wlasnymi klakami.W ostatecznej fazie nore zakopywała i problem byl pogrzebany i tak co dwa miesiace.wtedy ewidentnie sie meczyla.ale od kiedy dostała  misia to sie kompletnie zmienila.juz nie ma zadnych cykli tylko z misiem jedzie...
moze zmieniła plec? pójde na szczepionke to sie zpytam.nie chce zeby sie meczyla ale panicznie boje sie kastracji,niedawno zdechla mi suczka po operacji :(

Aneczka

  • Gość
Orgazm
« Odpowiedź #32 dnia: Kwiecień 04, 2009, 14:38:35 pm »
rita_furia, ale skoro płeć została stwierdzona w sklepie, to nie możesz mieć pewności, ze faktycznie taka jest. Płeć musi stwierdzic lekarz. Jeżeli pójdziesz do dobrego, polecanego, króliczego weta, to zabieg na pewno sie uda. Wiekszość forumowych króliczków jest kastrowana.

rita_furia

  • Gość
Orgazm
« Odpowiedź #33 dnia: Kwiecień 04, 2009, 14:50:22 pm »
ALe chyba faceci nie zachowuja sie tak ze kopia nore i przygotowuja ja na przyjsce malych wyskubujac sobie futro?

Nuna

  • Gość
Orgazm
« Odpowiedź #34 dnia: Kwiecień 04, 2009, 14:59:02 pm »
Zdarza sie u facetow, ale bardzo rzadko.
Mysle, ze Twoja Slonia to stuprocentowa samiczka, hormony jej szaleja biedaczce.

Offline Tocha

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5626
  • Płeć: Kobieta
  • Tam dom Twój gdzie królik Twój... I bobki jego ;)
Orgazm
« Odpowiedź #35 dnia: Kwiecień 04, 2009, 15:07:58 pm »
Słonia miała ciąże urojone.
To, że "bawi" się z misiem to nie znaczy, że się nie męczy. Widać ma duży temperament :) Jest młodziutka, więc to się tak szybko nie skończy. Dla dobra króliczki szczerze doradzam kastrację. Moja Tośka ma prawie 5 lat i nadal zdarza się, że gwałci mi rękę i to wtedy jak śpię :diabelek Józia jest ciachnięta i jest spokój. Żadnego bzyczenia, żadnych gwałtów...

Cytat: "rita_furia"
panicznie boje sie kastracji

Jeśli dobrze rozumiem, że jesteś z warszawskiej Pragi to właśnie w Warszawie jest jedna z najlepszych króliczych lecznic Oaza. Zabiegu tam wykonywanego raczej nie należy się obawiać. Poczytaj na forum o kastracji. Na uszatej http://www.uszata.com/eksplorer/zdrowie/sterylizacja.html też jest coś niecoś na ten temat.

rita_furia

  • Gość
Orgazm
« Odpowiedź #36 dnia: Kwiecień 04, 2009, 15:21:50 pm »
Niestety jestem z czeskiej Pragi...ale obecnie przebywam w anglii. wiem ze tu krolik to bardzo popularny zwierz ale jakos nie ufam za bardzo tym lekarzom.tu ludzie maja jakies dziwne podejscie do zwierzat sie mi wydaje.ale jak chodze do sklepu zoologicznego gdzie kupuje słoni siano to znowu wlascicielka ktora choduje kroliki odradzala mi kastracje...

Offline Tocha

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5626
  • Płeć: Kobieta
  • Tam dom Twój gdzie królik Twój... I bobki jego ;)
Orgazm
« Odpowiedź #37 dnia: Kwiecień 04, 2009, 15:30:26 pm »
Jeśli nie masz sprawdzonego lekarza, to faktycznie trudno zdecydować się na taki zabieg. Rozumiem Cię.
Cytat: "rita_furia"
wlascicielka ktora choduje kroliki odradzala mi kastracje...

Tylko przypadkiem nie daj sobie wmówić, że ciąża u króliczki poprawi sytuację lub, że jedna ciąża w życiu jest wskazana z różnych względów. A czy ta pani odradzała kastrację z jakiegoś konkretnego powodu?

rita_furia

  • Gość
Orgazm
« Odpowiedź #38 dnia: Kwiecień 04, 2009, 15:38:24 pm »
No niestety nie mam ..a pani na nic mnie nie namawiala tylko zapytala po co chce ja kastrowac.jak odpowiedzialam ze nie chce zeby sie meczyla to powiedziala ze to wymysl,ze ludzie kupia krolika a potem go kastruja po im przeszkadza ze krolik sika boby wali i nie jest pluszowy i wydaje sie im ze to pozniej przejdzie.Słonia jest czysciutka ale nawet gdyby nie tak przeciez nie problem posprzatac.nie chce tylko zeby byla smutna albo sie meczyla..

Offline Tocha

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5626
  • Płeć: Kobieta
  • Tam dom Twój gdzie królik Twój... I bobki jego ;)
Orgazm
« Odpowiedź #39 dnia: Kwiecień 04, 2009, 15:47:50 pm »
Nie no, ta pani chyba przewrażliwiona jest :) Nie kastruje się tylko ze względu na "boby". Niektóre nie kastrowane króliki są agresywne, kastruje się ze względów zdrowotnych, aby zapobiegać nowotworom, no i królika po zabiegu nie męczą hormony. To, że sie królika wykastryje nie znaczy, że będzie "pluszowy". Charakterek pozostaje, uwierz mi  :>
Ja Cię oczywiście nie namawiam, żebyś mnie źle nie zrozumiała :) Ale warto poczytać na ten temat i wyrobić sobie swoje zdanie.
Co do opinii tej pani, że ludzie chcą najpierw królika itd. to nie do końca jest tak. Nie możemy w domu stworzyć królikowi takich warunków jak w naturze i nie może on też w naturalny sposób zaspokajać swoich potrzeb. Często popęd królika jest tak silny, że nie radzi sobie z tym. Psy i koty też się kastruje i nikt nie mówi, że ludzie kupią psa a potem kastrują bo cośtam...

rita_furia

  • Gość
Orgazm
« Odpowiedź #40 dnia: Kwiecień 04, 2009, 16:28:57 pm »
oczywiscie masz racje.ja sie z tym zgadzam i takie moje zdanie jest na temat kastracji.duzo o tym czytalam nawet zanim jeszcze wzielam krolika.poprostu jestem tchorzem i tyle.nie wiem co bym zrobila gdyby cos nie tak sie stalo.a pani przestraszyla mnie ze szanse 50 procent! wiem ze opieka lekarska jest tu nie bardzo wiec weterynaryjna moze byc lepsza?

Agatkak0

  • Gość
Orgazm
« Odpowiedź #41 dnia: Kwiecień 04, 2009, 19:39:29 pm »
50 % ?? :wow Co ta pani ze sklepu Ci naopowiadała ???  :bejzbol

Sam

  • Gość
Orgazm
« Odpowiedź #42 dnia: Grudzień 07, 2009, 19:26:48 pm »
Faktem jest, że szans na przeżycie zabiegu u królików jest nawet większy niż 50%, jeśli korzysta się z weterynarzy nie mających juz doświadczenia z królikami!
sterylizacja i kastracja w Polsce

Mam znajomą, która ma od 20-30 lat króliki, teraz ma tylko 1 królika, i twierdzi, że samiczek nie ma sensu sterylizować, po potem sie one uspokajają i jest wszystko OK...
U samiczek jest to jednak b.poważna operacja i nie wiem czy to takie humanitarne, by ją przeprowadzać...
Czy czasem po takim zabiegu króliczka nie jest smutna, czy depresyjna?
Dużo czytałam o sterylizacji królików, to nadal nie wiem czy rzeczywiście nowotwory nie są powodem czegoś innego, a nie braku ciąży...?

Wszystkie przypadki, jakie są publikowane, nie podają wieku króliczek, dokładnego jadłospisu (spora częśc nadal dostaje produkty mleczne, granulaty ze zwierzecymi produktami, itd.).

I czy te sterylizacje to nie nagonka firm weterynaryjnych, by zarobić?

nuka

  • Gość
Orgazm
« Odpowiedź #43 dnia: Grudzień 07, 2009, 19:53:14 pm »
Widziałam jak się męczyła moja królewna w czasie kolejnych ciąż urojonych, biegała z sianem w pysiu i z łysym brzuszkiem. A potem widziałam jak wielkie miała zniamy w obrębie macicy (asystowałam przy zabiegu). Bez niego mała miałaby na bank raka. Dodam tylko, że moja mała rodziła.

Offline kasiek

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2981
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Kraków
  • Moje króliki: Pompon
  • Za TM: Ukryj i Bisia
Orgazm
« Odpowiedź #44 dnia: Grudzień 07, 2009, 20:46:30 pm »
Cytat: "Sam"
nadal nie wiem czy rzeczywiście nowotwory nie są powodem czegoś innego, a nie braku ciąży...?


Moja Bisia była w ciąży i z tego co wiem to nie jednokrotnie a w trakcie sterylki lekarz znalazł cysty na jajnikach które mogą się przerodzić w zmiany rakowe... tak samo było z moim psem- ciąża była bo wszyscy mówili że to zapobiega zmianom rakowym a głównym powodem śmierci były następstwa zmian rakowych narządów rozrodczych...

Sam

  • Gość
Orgazm
« Odpowiedź #45 dnia: Grudzień 07, 2009, 22:08:56 pm »
Jednak zwierzeta w naturze nie choruja na raka!
Jakie błedy popełnia człowiek, że dostaja te zmiany? :hmmm

nati

  • Gość
Orgazm
« Odpowiedź #46 dnia: Grudzień 07, 2009, 22:14:28 pm »
Sam, tego czy chorują nie wiesz;) Z resztą, życie dzikich zwierząt polega na przeżyciu i zapobieganiu wymarciu gatunku przez rozmnażanie.
My mamy króliki, bo to nasze pupile, nie oczekujemy od nich żadnych z rzeczy jakie robią zwierzęta dziko żyjące.  Przez co chcemy aby żyły dłużej i nie cierpiały.
Możliwe, że to nie z winy człowieka dochodzi do nowotworów. Może było tak od zawsze, a my staramy się temu zapobiec.. Musiałabym o tym poczytać.

Offline Kitty27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 6583
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Katowice
  • Pozostałe zwierzaki: Kocurek Filemon Filosławski, Gerbile Pola & Tola
  • Za TM: Zorruś-5.X.2009, Brandon-2.XII.2009, Igiełka-24.III.2012, Marlonek-30.VI.2019, Kinia-3.X.2020
Orgazm
« Odpowiedź #47 dnia: Grudzień 07, 2009, 22:21:59 pm »
Cytat: "Sam"
Jednak zwierzeta w naturze nie choruja na raka!
Jakie błedy popełnia człowiek, że dostaja te zmiany? :hmmm


Skąd wiesz, że zwierzęta dzikożyjące nie chorują na raka? Jest to udowodnione? Bo z tego co wiem, to kotki wolnożyjące niewysterylizowane żyją góra 6-8 lat, czesto pod koniec życia miewają już zmiany nowotworowe, domowe kotki wysterylizowane do 18 lat.

Sam

  • Gość
Orgazm
« Odpowiedź #48 dnia: Grudzień 07, 2009, 22:33:23 pm »
Badan na ten temat nie znam, lecz wiem, ze dzikie zwierzeta nie choruja na nowotwory.
Moim zdaniem decydujacym czynnikiem jest dieta i woda, pobyt na swiezym powietrzu.

Moze nasze mieszkania sa rakotworcze? Szczepionki? Woda miejsca z dodatkami? Klatka?

kasiagio

  • Gość
Orgazm
« Odpowiedź #49 dnia: Grudzień 07, 2009, 22:55:17 pm »
Sam, różne czynniki mogą wpłynąć na to czy zwierze choruje czy nie , woda powietrze którym się oddycha , pokarm ten suchy jak i ten świeży , według mnie u naszych domowych króliczków ma tez duży wpływ jak były rozmnażane , tzn. jakie geny były łączone ze sobą czasami zdarza się ( bardzo często ) że "hodowcy" dopuszczają rodzinę , znaczy córka z ojcem, według mnie to bardzo osłabia genetycznie nasze maluszki po za tym w naturze jest selekcja naturalna słabsze , chore osobniki umierają młode te najzdrwsze i najsilniejsze żyją i rozmnażają się i to też ma według mnie bardzo duże znaczenie .

Jovitte

  • Gość
Orgazm
« Odpowiedź #50 dnia: Grudzień 07, 2009, 23:48:06 pm »
Ale na brak chorób nowotworowych u dzikich zwierząt może wpływać fakt, że one zwykle umierają z innych przyczyn, zanim te choroby zdołają się rozwinąć.. Z punktu widzenia rachunku prawdopodobieństwa, prędzej zwierzę dzikie wpadnie pod samochód bądź umrze z powodu pasożytów lub chorób zakaźnych, niż dożyje wieku starczego, w którym zaczną do głosu dochodzić defekty genetyczne, czyli tzw. nowotwory..

Sam

  • Gość
Orgazm
« Odpowiedź #51 dnia: Grudzień 08, 2009, 00:15:47 am »
Jovite, rak występuje w cywilizacji, a nie w naturze!

to choroba cywilizacyjna, powszechna zwłaszcza wśród ludzi, bo my całkiem oddalilismy sie od Natury, jadamy sztuczna zywnosc z chemia, w tym zamordowane zwierzeta karmione nie tym co trzeba m.in. modyfikowana genetycznie pasza!

Nowotwory to nie guzy rozrostu nieontrolowanego komórek, ale rozwój kolonii plesni i grzybów!
A tam gdzie komórki sa dotlenione i maja niezbedne skladniki zamiast chemii, nie ma prawa rozwinac sie rak.

dr Simoncini

Królii i inne zwierzeta sa trzymane w sztucznych warunkach, wiec ich odpornosc nie jest taka jak te na wolnosci.

Offline Ciapusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3526
  • Płeć: Kobieta
Orgazm
« Odpowiedź #52 dnia: Grudzień 08, 2009, 07:34:36 am »
Cytat: "Sam"
Badan na ten temat nie znam, lecz wiem, ze dzikie zwierzeta nie choruja na nowotwory.

Jeśli chodzi o króliki to oczywiście, że tak - bo u nich nowotwór nie ma kiedy się rozwinąć, bo większość z nich nie przeżywa do sędziwego wieku.

Ciąża nie ma nic wspólnego z rakiem, zostało to już dawno obalone i każdy wterynarz by cie wyśmiał, gdybyś mu tak powiedział. Przed rakiem narządow radnych u samicy chroni sterylizacja i zapewniam cię, że jest to humanitarne, a samica nie jest po tym smutna, smuty jest królik samotny, a nie wysterylizowany.
"Wy nie cofniecie życia fal.
Nic skargi nie pomogą -
Bezsilne gniewy, próżny żal,
Świat pójdzie swoją drogą."

Nuna

  • Gość
Orgazm
« Odpowiedź #53 dnia: Grudzień 08, 2009, 08:55:00 am »
Oczywiscie, ze dzikie zwierzeta choruja tez na nowotwory, ale raczej nie umieraja w naturalny sposob. Oslabione choroba latwo padaja lupem drapieznikow.

Jovitte

  • Gość
Orgazm
« Odpowiedź #54 dnia: Grudzień 09, 2009, 12:48:20 pm »
O to właśnie mi chodziło.. Wg mnie nie można powiedzieć, że rak czy nowotwory (proszę nie mylić tych pojęć, bo to absolutnie nie jest to samo!) nie występują w naturze..  W dzisiejszych czasach nie można oddzielić natury od cywilizacji, gdyż ta druga ma wpływ na pierwszą.. Jest niewiele nieskazitelnie czystych i dziewiczych miejsc na Ziemi, ale jak dziewczyny pisały, tam nowotwór nie ma czasu się rozwinąć, gdyż zwierzęta umierają szybciej..

Nowotwory są nie tylko związane z wpływami czynników chemicznych.. Wpływają na to również czynniki fizyczne, jak promienie UV, ale przede wszystkim genetyka!. Nowotwory to zazwyczaj skupiska komórek, które w klasycznych przypadkach utraciły zdolność apoptozy i dzielą się nieustannie.. To zakłóca podstawowe funkcje tkanek.. Na taki stan rzeczy może mieć wpływ m.in. naturalne skracanie chromosomów przy każdym podziale komórkowym, splątanie chromatyny, czy, w czasie replikacji, przeróżne, NATURALNE mutacje.. I w tym miejscu mamy najsilniejszy dowód na to, że nowotwory nie są wyłącznie chorobami cywilizacyjnymi- dzięki przypadkowym, NATURALNYM mutacjom powstają nowe cechy, które mają różne skutki..Niektóre prowadzą do śmierci jeszcze w życiu płodowym, albo i wcześniej (np. już w stadium blastuli czy w czasie gastrulacji), a niektóre zwiększają szanse przeżycia (w mechanizmy ewolucji i doboru naturalnego nie będę się zagłębiać;P).. Skoro mutacje występowały kiedy Ziemią władały ameby i inne jednokomórkowce, to występują i dzisiaj.. Nie każda mutacja prowadzi do nowotworu, ponieważ często komórki zauważając błąd go naprawiają, a jak nie dają rady, to ulegają apoptozie (chyba że jest to niemożliwe).. Mam nadzieję, że mój długi i nudny wywód kogoś przekonał albo upewnił, ale jako zapalony mikrobiolog odczuwam dogłębnie słowa typu "nowotwory nie występują w naturze"....

Offline tyckatychy

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 45
  • Płeć: Kobieta
Orgazm
« Odpowiedź #55 dnia: Grudzień 16, 2009, 07:43:34 am »
Sam- guz czy nowotwór na pewno nie są kolonią pleśni i grzybów! Wystarczy obejrzeć his-pat takiej zmiany i wszystko staje się 100% jasne...
W każdej chwili w naszym organizmie powstaje wiele komórek nowotworowych (i jest to jak najbardziej naturalne), tylko nasz system odporności przez odpowiednie procesy i prace enzymów niszczy je. Jest to bardzo złożony proces i jest on potwierdzonym badaniami.
Jovite- zgadzam się z Tobą w 100%, świetny wykład :P