A'propos sterylizacji to ja mam pewien problem. Z jednej strony chciałabym pozbyć się uciążliwości związanych z ciążami urojonymi (Zuzka wtedy wyrywa sobie futro jak głupia i na wszystkich się rzuca
) oraz zabezpieczyć ją przed nowotworami, kasę bym zebrała, zresztą obecnie nawet z własnej świnki mogłabym wziąć na sterylkę, ale w mojej okolicy nie ma dobrego, zaufanego weta... Jakby się coś Zuzi stało podczas zabiegu to bym sobie nie wybaczyła
No i nie planuję drugiego królika. Matka by mnie z domu razem z zającami wyrzuciła gdybym drugiego zaadoptowała, tym bardziej, że od paru tygodni gadam o ewentualnym kupnie Bordera Collie za kilka lat (po śmierci Axla)...
Od razu mówię, że Zuzka młodych nie miała i NIGDY nie będzie mieć. Wprawdzie jedno durne dziecko z mojej klasy chciało żebym przyszła do niego z Ziutką, żeby się nasze króliki "pogwałciły" (
), ale ją zjechałam, że nie będę narażać mojej Zuzki dla zabawy. Co tam, że przez tydzień pół klasy śmiało się ze mnie, że tak dbam o królika, ale cóż... trafiłam na debili