Autor Wątek: Akcja - złap królika  (Przeczytany 4904 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline kapi

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 1432
    • http://www.kapiszonek.prv.pl
Akcja - złap królika
« dnia: Lipiec 20, 2005, 18:21:50 pm »
Ostatnio przydarzyła nam się śmieszna historia z królikiem w roli głównej. Oto relacja Iwony Kossowskiej, która zabawiła się w krolikołapa:

13 lipca o 1 w nocy wracałam samochodem do domu, razem z 2 koleżankami. Mieszkam na osiedlu domków jednorodzinnych, wiec ruch jest nieduży. Jedziemy sobie, jedziemy, i nagle prawie tuz przed moim domem na środku ulicy wyrasta jak spod ziemi biały królik. Mowie wiec: dziewczyny, trzeba wysiadać i łapać go! Może przecież wpaść pod samochód albo stać się ofirą "drapieżnika".
Wyskoczyłyśmy z samochodu, a królik hyc i leeeci! Lecimy i my wiec, naraz patrzę, a tu stoi samochód Solid Security z 2 strażnikami w środku. Zapukałam w szybkę i prószę: panowie, pomóżcie złapać królika. Panowie w pełnym umundurowaniu wyskoczyli i lecimy teraz za królikiem w piątkę. A królik frunie! Okrążamy go ,ale na nic się to zdaje, bo królik przedziera się, znów go okrążamy i znów królik pokonuje barykady, ja wołam do strażnika: kurtka go, kurtka! No to strażnik zamienia się w bramkarza i brawurowo skacze na królika jak na piłkę, całym ciałem, ale królik nic sobie z tego nie robi i hyc, skręca w przecznice. To my dalej za nim, strażnik znów skacze na niego jak z trampoliny, ale królik znów wymyka się. Pościg już trwa dobre 15 minut, jeśli nie dłużej, strażnicy się śmieją, co by ich szef zrobił jakby ich zobaczył. Ja się denerwuje, czy królika szlag nie trafi od tego biegu, wiec co jakiś czas robimy przerwy, żeby królik odsapnął. W końcu królik poddaje się, przycupnąwszy pod miedza. Łapiemy go w kurtkę i wkrótce ląduje w klatce w moim domu. W końcu rzecz działa się prawie przed moja furtka. Okazuje się, ze to samica, dość młoda. 2 dni później rozwieszam ogłoszenia: "Królik został złapany (itd)" Mija jeden dzień i mam pierwszy telefon: dzwoni kobieta z sąsiedniej ulicy pytając się czy to może czarny albo szary królik, bo takie 2 właśnie jej uciekły. Jednak musze ja rozczarować, bo królik jest biały. Lecz nadchodzi upragniona chwila i kolejnego dnia wieczorem mam dzwonek do furtki. Glos innej kobiety oznajmia, ze przyszła w sprawie białego królika. Ja zdziwiona pytam, skąd wie, ze to u mnie, skoro na ogłoszeniu podałam tylko komórkę. A ona na to, ze jest moja sąsiadką z prawie naprzeciwka i ze druga sąsiadka widziała cale zajście w środku nocy przez okno  Wiec gdy tylko zobaczyła moje ogłoszenie na sklepie, to natychmiast spytała, czy przypadkiem jej królik nie uciekł. Tym sposobem cala sprawa zamknęła się w miłym sąsiedzkim gronie, a ja dodatkowo podrzuciłam sąsiadce materiały edukacyjne spk na temat króliczej opieki i parę tekstów z uszatej strony, którymi to posiłkowałam się karmiąc mojego ukochanego Myszusia.
Każdy ma takiego królika na jakiego sobie zasłużył ;-)  
spk@kroliki.net

Offline gaber

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 350
Akcja - złap królika
« Odpowiedź #1 dnia: Lipiec 27, 2005, 21:29:10 pm »
Mojej mamie przydarzyło się pdobnie - wracała późnym wieczorem z pracy, a tu, w sąsiedniej uliczce smyknęło jej coś. Nie wiedziała co, ale poszła zoabczyć. Okazało się  - króliczek. Po równie brawurowym pościgu złapała go.

Okazało się, ze maleństwo uciekło koleżance z klasy mojej siostry, musieliśmy go oddać.

Ale gratuluję energicznej działaczce SPK :). :brawo:
"Żyje się tylko raz, ale jeżeli żyje się dobrze - ten raz wystarczy"

                                              Benjamin Franklin