Autor Wątek: Froteczek, moje pechowe szczęście ;(  (Przeczytany 17708 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

kasiagio

  • Gość
Froteczek, moje pechowe szczęście ;(
« Odpowiedź #20 dnia: Czerwiec 03, 2009, 12:51:48 pm »
Aneczka, wymiziaj Frotka od nas bardzo mocno o oby mu już apetyt dopisywał , wiesz on się stresuje tymi wizytami i może dlatego mało je  :przytul  :bukiet

Aneczka

  • Gość
Froteczek, moje pechowe szczęście ;(
« Odpowiedź #21 dnia: Czerwiec 03, 2009, 12:54:44 pm »
Skubie tylko suszki, od powrotu ode weta nie zrobił żadnej kupki, ale nie ma co sie dziwić, bo niby z czego ma te kupki robic. Ja myślę, że to jednka z bólu i szoku, on nie do końca wie co sie stało, no a jednak miał to miejsce dwa razy szyte w ciągu kilku godzin w tym raz na żywca. No i kolejna rzecz, drugi dzień na silnych środkach przeciwbólowych, to pewnie tez osłabia apetyt i w ogóle wprawia go w taką apatię...

Offline reniaw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2697
  • Płeć: Kobieta
  • Franuś
Froteczek, moje pechowe szczęście ;(
« Odpowiedź #22 dnia: Czerwiec 03, 2009, 15:28:31 pm »
po srodkach p/bolowych wlasnie bedzie jadl tylko nie zaraz po wizycie u weta jak je dostanie
dobrze,ze wcina chodz suszki,moj Funiol jak nic nie jadl tochodz suszki wcinal
Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia.
- Albert Einstein

Tusiak

  • Gość
Froteczek, moje pechowe szczęście ;(
« Odpowiedź #23 dnia: Czerwiec 03, 2009, 15:49:34 pm »
Jej, brzmi strasznie, ale pewnie wszystko się dobrze skończy - zwierzęta, nawet tak delikatne jak królik są silne biologicznie, i na pewno uszak da radę ;).
Eh, moją też niedługo kastracja czeka... A znając jej charakter, będzie się działo.

Aneczka

  • Gość
Froteczek, moje pechowe szczęście ;(
« Odpowiedź #24 dnia: Czerwiec 03, 2009, 18:58:08 pm »
reniaw, ale on naprawde je ślode ilości, gdyby tego nie widziała, to po tym, że ubywa bym się nie zorientowała

Offline reniaw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2697
  • Płeć: Kobieta
  • Franuś
Froteczek, moje pechowe szczęście ;(
« Odpowiedź #25 dnia: Czerwiec 03, 2009, 19:16:13 pm »
a jak dzis jest lepiej??

moze musisz go zaczasc karmic na sile
Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia.
- Albert Einstein

Offline **Wiewcia*

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 377
  • Płeć: Kobieta
Froteczek, moje pechowe szczęście ;(
« Odpowiedź #26 dnia: Czerwiec 03, 2009, 19:52:11 pm »
biedny Froteczek  :przytul   jak tam maluch się ma? bozzie aż mnie serduszko zabolało jak to przeczytałam:( ale wyjdzie z tego napewno to jest dzielny chłopak a jego pani również :)
napisz potem jak się uszolinek ma
 :*  :*  :*

Aneczka

  • Gość
Froteczek, moje pechowe szczęście ;(
« Odpowiedź #27 dnia: Czerwiec 03, 2009, 21:12:26 pm »
reniaw, ciągle tylko tak skubie, ale robi jakieś bobki, wprawdzie nie za dużo, no ale jelita pracuja normalnie, czyli chyba nie jest źle. Ja nie weim jak go amma karmić na siłę, jak ja mu daję ze strzykawki a on to wypluwa, albo rozchlapuje po całej klatce. A nie mogę się z nim za bardzo siłować, ze względu na tą rane.
Chyba jest już troche lepiej niz wczoraj, opuchlizna nieco zeszła, poszedł się załatwic do kuwety. Co ajkiś czas organizuje sobie spacerek po klatce, tylko jest bardzo sflustrowany tym, że nei może sie umyć.
Kupiłam w aptece takie specjalne mydło i jak przyjdę to mu ściagniemy ten kaeftanik, damy mu szansę na krótką toalete, mąż go będzie pilnował, żeby w szwach nie grzebał,a  ja kaftanik w tym mydle wypiore, bo z tego mu się sporo krwi wysączyło, do tego wiadomo odchody, a nie chcę, żeby sie tam jeszcze przez to jątrzyła, także kaftanik pójdzie do prania, potem suszarką i żelazkiem wysuszymy i bedzie na noc do ubrania:)

Offline Kitty27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 6583
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Katowice
  • Pozostałe zwierzaki: Kocurek Filemon Filosławski, Gerbile Pola & Tola
  • Za TM: Zorruś-5.X.2009, Brandon-2.XII.2009, Igiełka-24.III.2012, Marlonek-30.VI.2019, Kinia-3.X.2020
Froteczek, moje pechowe szczęście ;(
« Odpowiedź #28 dnia: Czerwiec 03, 2009, 22:20:38 pm »
Aneczka, jak tylko przeczytałam te twoje relacje, az ciarki po plecach mi przeszły.
Szkoda małego, tym, że tak narozrabiał po zabiegu.
Ale wierze, ze wyjdzie z tego, on się nie podda, nie ma innego wyjścia, musi wyjśc z tego cało! 3mam kciuki za Was!

Offline MAS

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2469
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Tymon,Dudek
  • Pozostałe zwierzaki: świniaki Zorro&Garcia,
  • Za TM: szkoda pisać
Froteczek, moje pechowe szczęście ;(
« Odpowiedź #29 dnia: Czerwiec 03, 2009, 22:48:02 pm »
Trzymam z moimi uszakami kciuki za Frotka.Po tym co sama miałam z Helą,wiem jak to jest.U mnie też nie wiedziałam,czy coś je (przy mnie nigdy),dokarmiałam glukozą i dopiero po zważeniu królinki stwierdziłam,że jednak coś skubie (nie była rozłączona z Barkiem,a na węch ja nie jestem w stanie wyczuć do kogo należą bobki).Wierzą,że z Frotkiem będzie OK.

Offline n-monika

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1175
  • Płeć: Kobieta
    • http://www.miniaturkabeztajemnic.com
Froteczek, moje pechowe szczęście ;(
« Odpowiedź #30 dnia: Czerwiec 04, 2009, 08:27:17 am »
ojej, ale z tego Twojego Frotusia to łobuziak. Nastraszył wszystkich :przytul Trzymam kciuki, żeby rana szybko się zagoiła.
Zmieniła świat na lepszy, i odeszła...

kasiagio

  • Gość
Froteczek, moje pechowe szczęście ;(
« Odpowiedź #31 dnia: Czerwiec 04, 2009, 10:18:30 am »
Aneczka jak tam Frotek dzisiaj ?? Mam nadzieję ze już wcina i czuje się lepiej ? :bukiet

Martynkaa89

  • Gość
Froteczek, moje pechowe szczęście ;(
« Odpowiedź #32 dnia: Czerwiec 04, 2009, 11:05:34 am »
Aneczko tak mi przykro. Dopiero dziś zaglądam na forum po kilki dniach, zobaczysz na pewno będzie dobrze, skoro już Pani weterynarz powiedziała że jest lepiej. Trzymamy kciuki za Frotka.

Aneczka

  • Gość
Froteczek, moje pechowe szczęście ;(
« Odpowiedź #33 dnia: Czerwiec 04, 2009, 12:52:05 pm »
Niestety nie je za duzo, ciągle tylko takie skubanie, ale robi bobki (mniejsze) i ceko, wszystko pan doktor powiedział że zdrowe. W tym momencie Frotek jest w szpitalu, bo my już nie mogliśmy wziąć wolnego dnia, a ktoś musi mieć na niego oko. Jest tak też dlatego, że rano szczękał ząbkami i musieliśmy jechać na środki przeciwbólowe, a to było nieplanowane i tak żeśmy się spóźnili do pracy, a tak to by jeszcze było trzeba Frotka do domu odwozic, po pracy po niego jechać i znowu do kliniki, a tak to jest pod obserwacją. Wszyscy tam się już na nim poznali, więc nie pozwolą mu sobie zrobic krzywdy, mam nadzieje.

Tolinka

  • Gość
Froteczek, moje pechowe szczęście ;(
« Odpowiedź #34 dnia: Czerwiec 04, 2009, 12:59:35 pm »
Ojej Aneczka, takmi przykro,wyobrazam sobie co musisz czuc.Bedzie wszystko dobrze i napewno lekarze sie nim zajma nalezycie :przytul

Offline Amy

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 2205
  • Płeć: Kobieta
Froteczek, moje pechowe szczęście ;(
« Odpowiedź #35 dnia: Czerwiec 04, 2009, 14:44:02 pm »
Czytam Twój wątek z wielkim przerażeniem, bo nas też to będzie czekać i mam nadzieję, że obejdzie się bez takich sensacji.
Życzymy małemu zdrowia!

Pinuś ['] , Fluffy ['] , Pysio ['] & Flip [']

Aneczka

  • Gość
Froteczek, moje pechowe szczęście ;(
« Odpowiedź #36 dnia: Czerwiec 04, 2009, 15:14:26 pm »
Amy, na pewno bedzie ok, to chyba pierwszy taki brutalny przypadek, no i jeszcze z Preclem też nie najlepiej wyszło. Jeżeli chodzi o samców.

Offline herbata

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2462
  • Płeć: Kobieta
  • Za TM: Lupcio-22.05.2011 r. Filuś-10.07.2014 r. Nika-4.09.2014 r.
Froteczek, moje pechowe szczęście ;(
« Odpowiedź #37 dnia: Czerwiec 05, 2009, 07:27:54 am »
Aneczka trzymaj się ja kastrowałam już dwa moje uszatki, ale na szczęście takich jak Ty przeżyć nie miałam, za to mój pierwszy uszatek już dzień po kastracji to tak skakał, że szwy też nie wytrzymały ale że były to rozpuszczalne to wetka zawiązała końce na supełki i nie trzeba było szyć na nowo, ani zdejmować, bo z tym wariatem to chyba szwy pod narkozą by zdejmowano. Trzymam kciuki za frotka i pisz co tam u Was słychać. :przytul
Lupcio - mój pontonik
Filuś - uszaty przyjaciel
Nika - pasiasty stwór 
                          

Aneczka

  • Gość
Froteczek, moje pechowe szczęście ;(
« Odpowiedź #38 dnia: Czerwiec 05, 2009, 14:16:07 pm »
No, wczoraj zdjęlismy ten kaftanik mu wieczorem, bo aj go muszę prać, nobo to jednak się brudzi i śmierdzi. on oczywiscie się tam zaczął wylizywać, troche sobie otworzył jedno jąderko, ale krew mu nie leciała. Więc mieliśmy w nocy budzik co godzine i żeśmy sprawdzali czy wszystko ok. Jak nie miał tego akftanika to pojadł troche świeżego, nie jakoś super dużo, ale jednak coś zjadł, na tyle że byłam spokojna o to, że głodny nie jest. Ale pani wet powiedziała, że lepiej jakby miał ten kaftanik, bo mu się ta ranka otwiera, a on to w kółko liże, więc będziemy go dzisiaj bardziej pilnować, ale też go rozbierzemy, żeby sobie mógł zjeść ceko, normalnie sie załatwić, ułożyc (wprawdzie w ogóle sie nie kładzie na boczku, ale jest bardziej zrelaksowany bez tego wdzianka), no i przede wszystkim on w tym nie je, a jak zdejmujemy, to owszem, na coś się skusi.
Jutro jedziemy jeszcze na antybiotyk i całą resztę, mam nadzieję, że to juz ostatni raz:)

kasiagio

  • Gość
Froteczek, moje pechowe szczęście ;(
« Odpowiedź #39 dnia: Czerwiec 05, 2009, 22:26:16 pm »
Aneczka, super że z Frotkiem już wszystko lepiej  oby jutro była już ostatnia seria zastrzyków  :przytul ale najgorsze za Wami teraz będzie już tylko lepiej  :DD  :bukiet