Dziewczyny bardzo Wam dziękuję, że chcecie mi pomóc i przepraszam, że tak późno odpisuję.
Tak jak Wy pomyślałam, że dobrym pomysłem byłoby odstawienie granulatu i tak też zrobiłam. Niestety mojemu maleństwu te zabiegi (odstawienie granulatu, świeżej zieleniny z warzywami i suszonych warzyw) nie wyszły na zdrowie, ponieważ z jednej skrajności wpadła w drugą - zatwardzenie. Poza tym zostawia cekotrofy i najprawdopodobniej ma zapalenie jelit, bo od piątku codziennie w kale pojawiają się skrzepy krwi.
Dr Magdalena Berdecka aktualnie jest na urlopie macierzyńskim i nie wiadomo, kiedy z niego wróci, a jej mąż nie zna się na leczeniu króliczków (pani w "Diagnovecie" powiedziała mi, że pan Berdecki może królika, np. zaszczepić, odrobaczyć i zrobić inne podstawowe rzeczy, ale jeżeli chodzi o poważniejsze leczenie to się nie zna). Dlatego wczoraj byłam z moją śliczną w "Silesia-Vet" w Bytomiu (CIAPUSIU - przepraszam, ale wybrałam tę lecznicę, a nie tę, którą mi poleciłaś, ponieważ tam moja siostra leczyła żółwia z bardzo dobrym skutkiem, a poza tym w "Diagnovecie" polecili mi ten gabinet, mówiąc, że dr Rolka-Szczotka dobrze zna się na zajęczakach), gdzie pani doktor wykluczyła zator, wzięła ode mnie kał króliczki do badania i dzisiaj znowu tam jedziemy.
Jak będzie diagnoza (myślę, że jeszcze czeka nas badanie krwi, USG i inne) to napiszę na forum czego nowego dowiedziałam się o zdrowiu króliczków, a także skąd bierze się falujący brzuszek, mimo że nie ma w nim pasożytów.
Pozdrawiam serdecznie.