nuka, a u mnie właśnie się ten problem zaczął jak żemy musieli kontroować ta ranę po kastracji, wcześniej, poczywiście nie był fanem podnoszenia, grzebnia i oglądania, ale jak mus to mus, a teraz sie go nie da utrzymac tak zeby mu nie zrobic krzywdy, naprawde sie nei da. To nie chodzi o to ze on gryzie on sie tak rzuca. że sobei zrobi krzywde, a za co aj mam go chwycić? no, nie da się. Poluje zawsz ejak się położy, żeby choć troche zajrzeć, ale musi się połozyć w odpowiedni sposób i na dobrej stronie.
Tak ajk go głaskam, to tak na "macanie" to wygląda, ze schodzi