Autor Wątek: Ciężki przypadek  (Przeczytany 12036 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Nakhmailean

  • Gość
Ciężki przypadek
« Odpowiedź #40 dnia: Czerwiec 25, 2009, 11:34:51 am »
Ja to mam w domu koncerty chomiczo-królicze. Nic nie słyszę, śpię sobie w zatyczkach, no może czasami krótko i słabo ;) Dawniej bywało że się denerwowałam i w złości myślałam o oddaniu drania i mu to mówiłam. Z tymże ja jestem z takich osób, które tylko pomyślą coś bo się wkurzą, ale do czynu bym tego nie doprowadziła. Kombinowałabym cały dzień w takiej sytuacji. Kiedyś oduczając go - mgiełką spryskiwacza parę razy chlapnęłam. Też zaczynało docierać, ale potem przerwałam ten proceder bo przeziębić go nie chcę. Tak to po prostu zatyczki w uszy i tyle. Jak go zamykam to daję siana, suszek, czasami gałązek aby miał co robić. U mnie aż tak mocno zapewne nie słychać. W poprzednim mieszkaniu nie mogłabym za pewne mieć, bo płasko, a ja miałam niewielkiego wiekowego psa (dalej go mam). Teraz w domku z piętrem i strychem jest dobrze. Bo ściany są grube, poniemieckie, dzieli mnie od rodziców i brata przedpokój i schody. Fakt że czasami jak zejdę do wc to słychać draba trochę, ale nie tak źle. Jedyne co to dawniej jak był przed kastracją i miał pluszaka to często się denerwował i w nocy tupał a pode mną jest tato co nie mógł spać. Miałam kryzys nie wiedząc jak go uspokoić i byłam zła. Ale to było dawno, bo już seksualnie nie tupie xd No i już nie reaguję tak nerwowo jak na początkach. Mioduszkowi zdarza się tupać, ale już nie tak natarczywie jak wtedy jednego dnia. No przyznam, że tupie jak ktoś spoza tego świata odwiedza mój pokój. Najpierw obserwuje te niewidoczne postacie, potem się skrada do nich a potem tupie. Jak mi ktoś siedzi na łóżku to :) nie idzie go wtedy zabrać na łóżko bo panikuje. Jednak rzadko ktoś tu przychodzi, ale wtedy ewidentnie widać zmianę w jego zachowaniu i to, że obserwuje dane miejsca, skradając się do nich.

Karolinah

  • Gość
Ciężki przypadek
« Odpowiedź #41 dnia: Czerwiec 25, 2009, 16:06:23 pm »
Chyba się trochę OT zrobił. Ja też rozmawiam dużo ze swoim królikiem. A nie pomaga zostawienie mu na noc sianka i smakołyków. Zauważyłam też że ostatnio bardzo dużo pije. Butelkę 500ml na dzień bez problemu wypije. Czasem w ciągu niecałych 10 godzin. Jak mu dam ją na noc to rano już nic nie ma. On chyba tak z nudów pije i czasem potrafi godzinę przy poidełku stać i ciągnąć wodę, jak dojarka.

Aneczka

  • Gość
Ciężki przypadek
« Odpowiedź #42 dnia: Czerwiec 25, 2009, 20:51:12 pm »
Karolinah, spróbuj mu dac miseczke. On przy tym poidle wiecej sie napracuje niz napije. Jezeli masz pokój nasłoneczniony to nic dziwnego, bo uszakowi za ciepło.

Offline sylwiaG

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2440
Ciężki przypadek
« Odpowiedź #43 dnia: Czerwiec 25, 2009, 21:42:54 pm »
Ja mam wrażenie czasem, że moje króliki albo niemają rozumku,albo mają panią gdzieś. Toluś jest bardziej zdyscyplinowany, jednak na obu muszę jednakowo wrzeszczeć, żeby przestali - najczęściej niszczyć - niszczyciele..
SylwiaG

Offline Ciapusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3526
  • Płeć: Kobieta
Ciężki przypadek
« Odpowiedź #44 dnia: Czerwiec 25, 2009, 22:03:50 pm »
Ja z Ciapulą miałam taka zabawę fajną, jak był okres, kiedy była milusia po sterylce ;)

Siedziałam na łóżku, ta przybiegła, patrzy w górę i tak siedzi, jakby chciała skoczyc.
I na raz 'tup' i wskakuje, okrąza mnie, kładzie się obok. Ja ją głaszczę.
Po jakiejś minucie ją ściągam z łóżka, ona obi rundkę po pokoju i znowu przed łóżko.

I znowu 'tup' i skok.

I tak ta zabawa się ciągnęła dopóki mi, albo jej się nie znudzilo :) A jak rozrabiała to tylko krzyknęłam "Ciapula, przestań!", a ta tylko uniosła głowę, nastawiła uszka, zrobiła oczy, które mówiły "To nie ja!" i tak zamierała. Pańcia się odwróciła, a ta znowu zaczyna ;) I dopiero jak pańcia pogoniła to na jakieś 10 minut był spokój, a potem znowu ;)

Taki mój pysiaczek kochany był z niej.

A Jasput to jak tylko coś do niego powiem podniesionym głosem to zwiewa od razu do zagrody, taki z niego chojrak :P
"Wy nie cofniecie życia fal.
Nic skargi nie pomogą -
Bezsilne gniewy, próżny żal,
Świat pójdzie swoją drogą."

Aneczka

  • Gość
Ciężki przypadek
« Odpowiedź #45 dnia: Czerwiec 25, 2009, 22:35:23 pm »
Cytat: "Ciapusia"
A Jasput to jak tylko coś do niego powiem podniesionym głosem to zwiewa od razu do zagrody, taki z niego chojrak  

Jakbys opowiadała o moim Bulasie

Dorota1000PNS

  • Gość
Ciężki przypadek
« Odpowiedź #46 dnia: Czerwiec 26, 2009, 14:57:36 pm »
Czasami mój Mią jest upierdliwy. Otóż Mią uwielbia przebywać na moim łóżku, ponieważ jest jeszcze malutki to może się na nim wybiegać. Przez ostatnie dwa tygodnie jego ulubione zajęcie wygląda nastepująco:

Kochana jego Pani kładzie wiklinowy tunel na środku łóżka, Mią na początku zaczyna biegać z prędkością światła wokół tunelu. Potem po ok. 10 min zaczyna przebiegać przez tunel i raz skręca w lewo a raz w prawo (pewnie żeby mu się w główce nie zakręciło :D), następnie w ramach odpoczynku rzuca się na bok i leży przez jakieś 2/3 min. Jak mu się znudzi zaczyna mnie zaczepiać (zazwyczaj leżę w poprzek na skraju łóżka). Jak? Wpada do tunelu, gwałtownie skręca w lewo (lub prawo) i sruuu wskakuje na mnie...ja prawie dostaje zawału, bo rzecz jasna skupiam się na tym co leci w TV. Więc go delikatnie uszczypnę w tyłek, a ten robi wielkie hop i ląduje na drugim końcu łóżka i tak wałkujemy przez kilka minut, on robi piruety i ląduje na mnie...okej, wszystko fajnie, ale ja chce obejrzeć film i mu oczywiście o tym mówię, a ten tylko patrzy się na mnie zadziornie. Jak nie przejawiam nim zainteresowania to mnie bezczelny dziuga nochalem albo wskakuje mi na ramię lub głowę  :bejzbol od dwóch tygodni nie mogę założyć bluzki z dekoldem, bo mam całe w krechach od jego pazurków  :nie_powiem