Opowieści MAS opiekującej sie tanami (wielgachne dzięki za serducho) sa cudne, zamieszczam fragment
"tany galopowały po swoim 1/2 pokoju. Duszek zwęszył,podbiegł do oddzielającej kraty i wzywał do rundy bokserskiej, Kastor oczywiście podjął wyzwanie,a Poluś zwiał i oberwał od Kastka,który pokazał mu czego od niego wymaga... Poluś bez niego nie istnieje(nie tknie jedzenia,markotny,zrobiłby wszystko,żeby Kastek był z niego zadowolony,a na ich zabawę można patrzeć godzinami),tak że wzięłam mojego zbrodniarza do kuchni,a tanom przysmaki i było OK."