Autor Wątek: Brak dźwieku  (Przeczytany 2645 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

keram

  • Gość
Brak dźwieku
« dnia: Grudzień 27, 2009, 18:09:13 pm »
Mój króliczek nie wydaje żadnego dźwięku. Ani nie warczy ani nic takiego. Czy to normalne??

Offline Laura(ent)

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 272
Brak dźwieku
« Odpowiedź #1 dnia: Grudzień 27, 2009, 18:14:33 pm »
moim zdaniem, tak ;)
moj tez nie warczy, po kastracji przestal nawet buczec... chociaz nadal biega mi w okol nog :)

Offline kasiek

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2981
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Kraków
  • Moje króliki: Pompon
  • Za TM: Ukryj i Bisia
Brak dźwieku
« Odpowiedź #2 dnia: Grudzień 28, 2009, 00:42:43 am »
keram, generalnie króliki nie wydają z siebie dźwięków... pewnie usłyszysz zgrzytanie ząbkami jak mu będzie dobrze np. przy głaskaniu... może zacząć bzyczeć ale to przy dojrzewaniu... a warczą jak im się coś nie podoba więc do tego może nigdy nie dojść :D

nuka

  • Gość
Brak dźwieku
« Odpowiedź #3 dnia: Grudzień 28, 2009, 04:51:59 am »
Mój Maluch od pewnego czasu zrobił sie bardzo gadatliwy. Chrumka na wszystko - na wyjście z klatki i powrót do niej, jak chce wleźć mi na kolana i jak już na nie wlezie, jak dziękuje za smakołyk i jak się go domaga, jak trąca mnie nosem, jak się z nim bawię, jak układa sie do spanka na mojej poduszce, a najbardziej gdera na dźwięk budzika jak zaspana reaguję z opóźnionym zapłonem, wtedy to jest furczenie z przytupem  :diabelek
Nuka też czasami mnie ofuka, najczęściej jak się przytulamy a ona ma mnie już dosyć. Tylko Dżekula milczy jak na prawdziwego króla przystało  :lol

Aneczka

  • Gość
Brak dźwieku
« Odpowiedź #4 dnia: Grudzień 28, 2009, 11:41:30 am »
Mójego Frotka słyszaąłm dwa razy i nikomu tego nie życzę - pisk przy pierwszym odkurzaniu w jego życiu kiedy siedział w klatce przykrytej kocem. I krzyk kiedy Bulion rozerwał mu ucho, jak krzyk noworodka, paraliżujący, okropny.
No, oczywiście zgrzytzgrzyt ząbkami, zn głaszcz, i dzwonienie owymi, jak bolał brzyszek i ranka po kastacji, buczenie przy dojrzewaniu.
Za to Bulion, to tez bardzo dźwięczny królik, chrumka sobie żebrząc o smakołyki i biegając koło nas, przesuwając kartony i ryjąc się w "tunele", fuka na miotłe, warczy, jak usiłuję go wyciągnąć z zza wanny, spod umywalki, albo jakiejś innej super tajnej kryjówki i w ogóle gadatliwy z niego facet