n-monika Tina jeszcze do konca nie jest wyczesana, bo ma jeszcze z boku i na brzuchu gigantyczne kołtuny. Dzisiaj poobcinałam jej prawą stronę, z kołtunami gorzej,zaczynają od skóry, boje się za bardzo obcinać, żeby nie skaleczyć jej skórę.
Tina grzecznie siedziała na moich kolanach i dzielnie zniosła zabieg kosmetyczny, na przemian ją głaskałam, czesałam i obcinałam. Panienka była bardzo spokojna. Lewą strone zostawiłam na jutro. Niestety do końca nie udalo mi sie usunac te koltuny, wiec w zwiazku z tym mam pytanie. Czy mozna krolinkę zamoczyć w wodzie i te koltuny zejdą?
Jadwinia Zorruś nie widział tych lasek, bo są w zupełnie innym miejscu, ale facet wyczuł na moich ubraniach ich perfumy
Panienki są cudne, same ahy i ohy.
A więc Nala jest baraninką z charakterem. Pyszczek ma anielski i taki słodki, że nic tylko wycałować, ale za to charakterek ma diabelny
Agresywnie reagowała na widok mojej ręki, nawet jak głaskałam Tinę, to zęby i pazurki Nalki poszły w ruch. Zazdrosna? A może broni bardziej uległą koleżankę? Nala niczego się nie boi, wchodzi na kolano i szuka okazję, żeby mnie ugryźć. Tym zadziornym charakterem bardzo przypomina mi Zorrusia parę lat temu. Królinka bardzo żywiołowa, ciekawska, wszystko musi mieć na pulsie i kontrolować co ten dwunogi robi. Korzystała bardzo ładnie z kuwetki. Potem był cud. Jak tylko usiadłam na podłodze Nala od razu weszła na moje kolano, więc delikatnie zaczęłam ją głaskać po pyszczku i tak trwało przez 20 minut. Jak tylko przerwałam tą czynność zbliżyła się do mojej twarzy i zaczęła lizać moją szyję, a przedtem głosno przełknełam ślinę, bo bałam się, że ciapnie w szyję jak mały wampirek
A Tina jest królinką mniej odważną, ostrożnie do mnie podchodzi, ale z minuty na minute zrobiła się coraz śmielsza i obwąchała mnie od stóp do głów. Nie za bardzo daje się głaskać, na widok rak ucieka, w przeciwieństwie do swojej koleżanki nie wykazuje żadnych agresywnych cech. Ale przełamała pierwsze lody i pokicała sobie po holu. Z tego co wiem Tina prawie całe życie spędzała w klatce, dlatego taki wybieg to dla niej po prostu nowość. Myślę, że to kwestia czasu i cierpliwości opiekuna, a Tinka w końcu nabierze zaufania do człowieka. Chociaż Tinka bardzo często naśladuje swoją koleżanką, jest jakby jej cieniem. Myślę, że gdyby Tinka była sama żle by zniosła to wszystko, razem raźniej. Wydaje mi się, że ma nadwagę, ale myślę, że jak bedzie często wypuszczana to będzie miała talię jak osa
Panienki granulatu nie chcą jeść, koperek i warzywa jedzą, ale bez emocji, za to uwielbiają mlecze, ze są gotowe oddać za to życie
Nala jest dominatorem, nieraz gwałciła Tinę. Byłam zaskoczona jej zachowaniem, bo to przecież samiczka, więc na wszelki wypadek zaglądałam, co ma pod ogonem, żadnych klejnotów. Być może w ten sposób daje jasno do zrozumienia, że ona tu rządzi. A Tinka, bidulka pokornie główkę zniża do podłogi.
Czasem odnoszę wrażenie, że to Tina tak garnie do swojej koleżanki niż odwrotnie.
Zdjęcia można obejrzeć na
http://picasaweb.google.pl/kiciolda/NalaTina#i będę aktualizować.
Czas już wystawić panienki na ogłoszenie adopcyjne.
jpuasz robota czeka na ciebie