Autor Wątek: Ropień  (Przeczytany 405539 razy)

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

Offline Madzia7

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4020
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ropień
« Odpowiedź #740 dnia: Maj 27, 2012, 23:28:52 pm »
Dobrze by było jakby ktos z nim byl. Przynajmniej przez kilka godzin. A potem zaleznie jak uszak się bedzie czul.

Offline ania91

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 16
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ropień
« Odpowiedź #741 dnia: Maj 28, 2012, 07:15:54 am »
Po samym zabiegu z nim będę, ale chodzi mi o następne dni... Czy może sobie coś zrobić z raną??

Offline Madzia7

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4020
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ropień
« Odpowiedź #742 dnia: Maj 28, 2012, 09:15:48 am »
Zalezy jak bedzie umiejscowiona i czy siegnie. Bo jak siegnie to moze cos sobie z tym zrobic.

Offline ania91

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 16
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ropień
« Odpowiedź #743 dnia: Maj 28, 2012, 09:21:22 am »
Ropień ma z prawej strony pod okiem przy pyszczku... nie wiem gdzie mu rozetną... :(

Offline Madzia7

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4020
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ropień
« Odpowiedź #744 dnia: Maj 28, 2012, 09:44:28 am »
A nie dasz rady wziąc chociaż dnia wolnego?

Offline siemka

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1028
  • Płeć: Kobieta
    • skoki z Wichrowego Wzgorza
Odp: Ropień
« Odpowiedź #745 dnia: Maj 28, 2012, 09:52:20 am »
Lecze w ,,Pluto" na jagiellońskim, ale na zdjęcie jechałam obok uniwersytetu przyrodniczego, a Ty? Zapisałam go na poniedziałek na usunięcie :( Boję się strasznie:( A kiedy Twój miał poprzedni zabieg? Napisz jak poszło ;(

Uszy do góry, patrz na to optymistycznie, po prostu nie może się nie udać :)
Myśmy zdjęcie też robili w akademickiej. Tam miał Toś sterylkę po której błyskawicznie doszedł do siebie, rany nie rozdrapał. Kolejną operację miał w klinice pod wieżami. Też doszedł do siebie szybko, aczkolwiek jakis konował go zszywał, bo szwy były bardzo nieładne i długo sie goiły. A teraz idze na zabieg ząbkowy jutro, do Kobry.
Trzymam kciuki za króliczka :)

ania, a a co wet mówił o genezie tego ropnia? co z ząbkami?
« Ostatnia zmiana: Maj 28, 2012, 09:59:09 am wysłana przez siemka »

Offline ania91

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 16
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ropień
« Odpowiedź #746 dnia: Maj 28, 2012, 12:28:46 pm »
Z tego co wyszło na zdjęciu nie widać żeby przyczyna były zabki... Ale wszystko się okaże po otwarciu :( zaraz po zabiegu dam znać jak poszło... Ale boje sie naprawde masakrycznie... :-(

Offline Madzia7

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4020
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ropień
« Odpowiedź #747 dnia: Maj 28, 2012, 14:54:14 pm »
Trzymamy mocno kciuki żeby wszystko poszlo dobrze i szybciutko uszak niech wraca do zdrowka. Czekamy na wiesci.

Offline SremoGirl

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1298
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Królisia
  • Pozostałe zwierzaki: Oscar
  • Za TM: Marjanek, Puszek
Odp: Ropień
« Odpowiedź #748 dnia: Maj 28, 2012, 15:21:53 pm »
SremoGirl i nie odnawiało mu się to w tym samym miejscu? Kiedy miał pierwszy zabieg? W jakim był wieku?

Bardzo przepraszam za opóźnienie, nie zauważyłam po prostu.
Niestety, odnawia się... Ale nie powiem Ci czy z tego powodu, bo nie mam pojęcia.
1 zabieg był robiony w lipcu 2011r., ale właściwie w niczym nie pomógł. Wtedy miał 2 lata. Następny był w październiku w Krakowie z gąbką, dzięki której był spokój na pół roku. A 3 operacja była 18 maja.

I mocno trzymamy kciuki za malucha! Będzie dobrze :)


Zapraszamy do naszej galerii :)

Offline monika2415

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 12082
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Szczecin/Manchester
  • Moje króliki: Krispie (27.06.2009)
  • Za TM: Niusia (02.12.2007 - 14.08.2014) Słoneczko nasze najdroższe ... nigdy o Tobie nie zapomnimy :*
Odp: Ropień
« Odpowiedź #749 dnia: Maj 28, 2012, 15:24:26 pm »
Ja z całego serduszka,Aniu życzę Twojemu uszaczkowi zdrówka.

Offline ania91

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 16
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ropień
« Odpowiedź #750 dnia: Maj 28, 2012, 15:29:12 pm »
Rufi juz został u weta :'( o 18:30 po niego jadę... Chyba ze zadzwonią wcześniej... Ale to będzie znaczyło tylko jedno... :'( umieram ze strachu :'(

Offline ania91

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 16
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ropień
« Odpowiedź #751 dnia: Maj 28, 2012, 17:21:12 pm »
Rufus miał za dużą lize na kości;(  ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;( Straciłam najukochańszego uszatka ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;(

Offline siemka

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1028
  • Płeć: Kobieta
    • skoki z Wichrowego Wzgorza
Odp: Ropień
« Odpowiedź #752 dnia: Maj 28, 2012, 20:26:14 pm »
Bosze, tak mi strasznie przykro kochana  :glaszcze:

Offline Madzia7

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4020
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ropień
« Odpowiedź #753 dnia: Maj 28, 2012, 22:25:46 pm »
Przykro mi bardzo...

Ale jak to się stalo, że nic nie dalo się zrobic?
Wet wyjasnial dokladnie co i jak?

Offline magda=)

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2813
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Moje króliki: Lukier
  • Za TM: Kruszynka, Maro i Mała Niusia
Odp: Ropień
« Odpowiedź #754 dnia: Maj 28, 2012, 22:27:59 pm »
Strasznie mi przykro :( . Doskonale wiem co czujesz, niecały tydzień temu też straciłam przyjaciółkę :(
Suwaczek z babyboom.pl" border="0 

Is­to­ty ludzkie to je­dyny ga­tunek zwierząt, których szczerze się obawiam.

Offline ania91

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 16
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ropień
« Odpowiedź #755 dnia: Maj 28, 2012, 22:35:29 pm »
Można było zrobić zabieg, ale liza na kości była duża i musiałby mieć zostawioną otwartą ranę, w której ciągle zbierałaby się ropa. Codziennie musiałabym mu ją czyścić... Nie chciałam go już tak męczyć;( Dla nikogo nie byłoby miłe przez co najmniej miesiąc mieć otwartą ranę;( Jestem załamana;(

Offline Madzia7

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4020
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ropień
« Odpowiedź #756 dnia: Maj 28, 2012, 22:41:52 pm »
Aniu, sa kroliczki ktorym się rany otwarte zostawia żeby się czyscily. Niekiedy to normalne. I nie tyle meczace, co nie przyjemne.
Moglas walczyc o niego... :(

Offline Iskra

  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 3622
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • Lokalizacja: Szczecin/NDG
  • Moje króliki: Zając,Schab
  • Na DT: Pastylka, Kurkuma, Gorczyca, Bochenek +5
  • Pozostałe zwierzaki: Norgiś, Astra, Maruda + dwa potwory
  • Za TM: Axel, Sota, Dora, Mop, RyO, Golonka
Odp: Ropień
« Odpowiedź #757 dnia: Maj 28, 2012, 22:47:36 pm »
Madziu7- to była jej decyzja. A można się spierać co do tego, czy życie ze sporą częścią rozpuszczonych kości jest komfortowe. Nikt z nas nie widział  tego przypadku, także nie nam oceniać czy można było walczyć czy też nie. Nie wiemy nawet, co ania miała na myśli pod pojęciem "otwarta rana" bo różnie można to rozumieć.
Dogs have owners, cats have staff and bunnies... bunnies have slaves.
. . . . . . . .. . . . . . . . . . . .

"Mówią, że ślepa. Ślepa? Ma bystre oczy snajpera
i śmiało patrzy w przyszłość- ona jedna."

Offline ania91

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 16
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ropień
« Odpowiedź #758 dnia: Maj 28, 2012, 22:49:56 pm »
Tak naprawdę sama nie wiem, tak mi powiedziała wet :-( za bardzo go kocham żeby patrzeć jak się męczy... :-(

Offline Justyna91

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 115
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY AZYLU
  • Pozostałe zwierzaki: Pies - Lili <3
  • Za TM: Mój Skarb... Rudzielec. 16.12.2012.
Odp: Ropień
« Odpowiedź #759 dnia: Lipiec 02, 2012, 22:56:29 pm »
niestety i mojego Skarba to nie ominęło, w sobotę wieczorem zauważyłam guza na pyszczku, pojechałam do jedynego otwartego weterynarza, Pani powiedziała, że ropień, nacieła go troszkę ropy z krwią poleciało, dostał dwa zastrzyki kazała przyjechać następnego dnia jeżeli nie będzie poprawy, nie było... Znalazłam tutaj weterynarza polecanego i w niedziele pojechałam, umówiliśmy się na poniedziałek czyli dzisiaj na zabieg. o 14:30 zajechałam, o 15 królik już zasypiał, gdy zaczął się przewracać ja zaczęłam płakać więc weterynarz powiedział, że zadzwoni jak będzie po wszystkim. Zadzwonił około 16:30, o 17 byłam już po niego, królik był już wybudzony, ale jeszcze "pijany". Powiedział, że zęby były w stanie krytycznym, nie wyrywał ich tylko wyciągał, kilka wrastało w policzek, na dole po stronie ropnia został mu jeden ząbek. Ogólnie powiedział, że nie podobało mu się to wszystko, bardzo dużo ropy, pokarmu, trocin (chociaż nie wiem skąd bo nie używam trocin, nawet w kuwecie nie ma żwirku tylko ręczniczki papierowe, najprawdopodobniej obgryzał gdzieś łóżko). Rana została otwarta, w środku został gazik(?) z chyba jodyną, dostał leki przeciwbólowe, antybiotyk, dostałam jeszcze leki przeciwbólowe na dwa dni i w środe kontrola. Jestem załamana, królik od powrotu zjadł troszke granulatu, kawałek startej marchewki i banana, trochę chodzi, ale boję się, że gdy wstanę rano on odejdzie.  :(
W sumie nie wiem po co to piszę, chyba szukam pocieszenia:(