No więc, szukam i szukam podobnego tematu od wczorajszego wieczoru i w końcu zakładam nowy, bo nie doszukałam się.
Nie chodzi o samo linienie, a o wszystko co podajemy uszakom żeby zatoru nie było. Od 3 dni dla Karramby siemię jest bee, kiwi nigdy nie było akceptowane, tabletki z ananasa i papai, które dostaliśmy od znajomej są ze złości obsikiwane, kiedyś spróbowałam ananasa ale mała miała wzdęcia, papai nigdzie znaleźć nie mogę

Kupki coraz mniejsze - łańcuszków na szczęście jeszcze nie widzę.
Jeszcze o czymś zapomniałam co można podawać? Może przez strzykawkę wmusić w nią trochę kiślu (tak to się odmienia

) ? Tego akurat wolałabym uniknąć, bo przez kolejne 2dni nie da się dotknąć

Druga sprawa to kuper i stopy Makreli. Futerko na nich jest po prostu sfilcowane (na pleckach w okolicy dupki, mimo wyczesywanie podobnie) norma? Jej futro ma jakieś predyspozycje do kołtunienia - Karramba nie ma tam takiej zbitej masy, Truffel też nie miał. No i tak się zastanawiam czy czegoś z tym nie zrobić? Zostawić w spokoju?