muszę pochwalić mojego króliczka
dzisiaj 1 raz nie zamknęłam klatki na noc... więc całą noc biegał po pokoju spał gdzie chciał , broił itp
pare razy się przebudzałam bo 1. mały znalazł się na szafce z TV (nie wiem jakim cudem) i zrzucił mi świeczke na podłogę
2. schował się za szafką i znalaz sobie gwoździa większego od niego i grubszego i sobie tak nim podrzucał
3.. urządził sobie na moim łóżku wybieg... podskakiwał sobie na mnie biegał po mnie , piruety kręcił... w środku nocy
ale ogólnie to taka ulga ... nie słyszałam tego gryzienia w klatke... więc teraz już wiem że mogę go zostawić spokojnie samego w moim pokoju
aaa i nawet mi łóżka nie zasikał ani nie zabobkował choć chyba musiał leżeć jakiś czas w rogu łóżka bo jak się przebudziłam to miejsce było porządnie wygrzane