Dopiero dziś zarejestrowałam się na forum, ale jako, że widzę, że tu taka tradycja - pochwalę się uszatym od razu.
Pierwsze dni w nowym domu - koniec września 2009
Był taki malutki, mieścił się na dłoni a w transporterku mógł biegać... I podobno miał taki zostać, ale chyba nikt w to nie wierzył
Ponad dwa tygodnie później nieco podrosło mi dziecko
I jeszcze po kolejnym tygodniu (i tak, wiem, że zawartość miseczki woła o pomstę do nieba - już tak nie jemy, oj nie..)
Koniec listopada - to już kawał chłopa!
Najlepiej pozuje się na nogach pańci
Ostatnie, najnowsze - sprzed tygodnia; przemeblowaliśmy mieszkanko i teraz mamy kocyki do spania, a nie sianko. Ale klatka dalej mała
Na szczęście jeszcze tylko miesiąc i będzie 120, a nie 80... - ale na razie można zapozować na kocyku