Wiem że jest mnóstwo tematów na ten temat na forum ale nie znalazłam odpowiednika biegunki Candy, przedwczoraj w nocy ok. czwartej dostała ostrej biegunki (załatwiała się wodnisto i dużo) myślałam że to po prostu zatrucie i postanowiłam poczekać z nadzieją że jej przejdzie. dostała sianko i słabą herbatkę z rumianku. Gdy jej biegunka nie przeszła (niby miała bardziej zwarte kupki ale nadal miękkie i "rozlazłe") Wczoraj rano pojechałam do weterynarza, dał jej: Sul-tridin 0,2 ml; Depedin 0,2 ml oraz No-spa 0,2 ml. Kazał jeszcze podawać gotowaną marchewkę. Wróciłyśmy do domu i do wieczora wszystko było ok, kupi normalne itd. ale w nocy znowu się coś stało... ok. pierwszej w nocy zauważyłam że Candy znowu ma biegunkę, znowu mocno wodniste. Poza tym jest wszystko ok. Dużo się rusza bawi się, je (ale tylko to co jej podaje) pije, wszystko jak codziennie. Brzuszka wzdętego też nie ma. I chyba powinnam dodać jeszcze że jest młodziutka (mam ją od miesiąca) w sklepie pani powiedziała że ma trzy miesiące ale ona wyglądała raczej na dwa...