O przewody się nie martwię, bo nasz Bisiek jest kablożercą, więc wszystkie kable mamy w peszelach;).. Natomiast właśnie chodzi o to niezamykanie- wiadomo, że na początku musiałaby trochę być w klatce, żeby z Biśkiem się poznać i się przyzwyczaić do nowego domu.. Biszkopt miał być królikiem bezklatkowym, jednak jak tylko ktoś zniknie mu z oczu to od razu leje na wersalkę.. Parę razy został na noc poza klatką i jak wychodziliśmy na zajęcia i musieliśmy prać koc, kapę i wersalkę, bo posikał w kilku miejscach.. Boję się, że jeżeli Kropka będzie miała takie zapędy, to niestety w nocy i w czasie dłuższych nieobecności będzie musiała być zamknięta.. Natomiast jeśli nie, to czy Bisiek nie będzie się wkurzał, że jego panna biega swobodnie?. A może mu przejdzie to sikanie?.
Chyba coś się skichało z adopcyjną, nie mogę tam wejść.. A chciałam napisać do Pani Wojtyczy (od Kropki), żeby się dowiedzieć czegoś więcej o królince:).. Czy możecie podać jej forumowego nicka?.