Autor Wątek: Federacja...  (Przeczytany 12278 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline ppx

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1950
  • Płeć: Kobieta
    • KiG
Federacja...
« dnia: Marzec 06, 2010, 23:39:08 pm »
Czy trudne i kosztowne jest stworzenie?
Jak na razie króliki hodowlane pewnie podchodzą pod jakiś związek, co wystawia także gołębie itd. ?
Np. oprócz popularnej federacji kynologicznej ZKwP, są jeszcze trzy PKPS i PFK i jeszcze jakaś co popiera mieszanie ras chyba. :x

Przydałaby się jakaś normalna federacja, co wystawia zarówno króliki miniaturki i hodowlane, rabbit agility, może jakieś Junior Handling królicze bez figur?
Przynajmniej zostałoby też rozpowszechniane rozmnażanie królików, tylko z rodowodem, a nie w pseudohodowlach (tak jak w przypadku psów), SPK byłoby bardziej popularne, miałoby stoiska na tych wystawach itd.


Offline Misokyaa

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3206
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Don Pedro Karramba i Pan Śledź
  • Za TM: Truffel, Fizia-Makrela
Federacja...
« Odpowiedź #1 dnia: Marzec 06, 2010, 23:41:47 pm »
ppx, ja niestety nie pomogę bo nie wiem jak coś takiego zorganizować, ale może napisać do związku kynologicznego, zapytać jak oni zaczynali, napisać że chcemy rozpowszechnić rodowodowe hodowle.
Jeżeli trzeba będzie zrobić coś konkretnego, to pomogę ale w tej sytuacji gdzie jest wielka niewiadoma, to ktoś musi poczytać jak to zrobić od podstaw. Z tego co wiem interesujesz się tym, więc podjęłabyś się?

Offline ppx

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1950
  • Płeć: Kobieta
    • KiG
Federacja...
« Odpowiedź #2 dnia: Marzec 07, 2010, 22:43:28 pm »
O podpytam się. :P
Może założę wątek o tym na dgm ;> ?


Offline Misokyaa

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3206
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Don Pedro Karramba i Pan Śledź
  • Za TM: Truffel, Fizia-Makrela
Federacja...
« Odpowiedź #3 dnia: Marzec 07, 2010, 22:53:39 pm »
ppx, myślę, że to nie jest zły pomysł ;)

Offline tajniak

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1310
Federacja...
« Odpowiedź #4 dnia: Marzec 07, 2010, 23:27:58 pm »
ppx, w SPK są ludzie (na czele z p. Prezes), którzy nigdy nie zgodzą się na firmowanie hodowli zwierząt, ponieważ są tam traktowane instrumentalnie. Pomysł jest oczywiście dobry, ale po pierwsze ledwo sobie dajemy radę z naszą podstawową działalnością (szczególnie z działalnością stricke wewnętrzną), a po drugie jak już wcześniej wspomniałem w SPK nie wszyscy się na to zgodzą.

Offline ppx

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1950
  • Płeć: Kobieta
    • KiG
Federacja...
« Odpowiedź #5 dnia: Marzec 07, 2010, 23:44:53 pm »
http://www.dogomania.pl/threads/181406-Jak-zaA-oA-yAE-federacjAE

Właśnie chodzi mi o popieranie normalnych hodowli, rodowodowych królików.
Bo jak pisałam gdzieś, że króliki jak na razie "powstają" z pseudohodowli...
Lepiej zapobiegać, aby króliki trafiały do adopcji. Czyli jak tam to się mówi "Lepiej zapobiegać, niż leczyć".
Tylko, jakaś osoba (najlepiej z SPK), musiałaby kupić rodowodowe miniaturki i dawać przykład wzorowej hodowli (czyli jak w wypadku psów - tam byle komu psa nie sprzedadzą, hodowca utrzymuje kontakt z osobami, które kupiły zwierzaka od niego, ignoruje maile z zapytaniem, tylko o cenę psa, doradza w sprawach pielęgnacji i żywienia, wiadomo jakich pies miał rodziców, opiekunowie psów spotykają się na wystawach z rodzeństwem swojego pupila).


Offline Hordra

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1119
  • Płeć: Kobieta
Federacja...
« Odpowiedź #6 dnia: Marzec 08, 2010, 07:00:30 am »
Cytat: "tajniak"
w SPK są ludzie (na czele z p. Prezes), którzy nigdy nie zgodzą się na firmowanie hodowli zwierząt, ponieważ są tam traktowane instrumentalnie.

Nasza federacja popierałabym normalne hodowle a nie te z tysiącem zwierzaków do rozrodu.
Takie, w których nareszcie zwracałoby się uwagę na wygląd i może charakter i traktowało zwierzaki godnie :) Takie bardziej domowe.

Chyba, że się mylę.

Offline Tocha

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5626
  • Płeć: Kobieta
  • Tam dom Twój gdzie królik Twój... I bobki jego ;)
Federacja...
« Odpowiedź #7 dnia: Marzec 08, 2010, 11:37:39 am »
Tyle ze z hodowlami kroliczymi to jest problem. Bo nawet jak jest hodowla rasowych krolikow, to hodowca wybiera z miotu te najlepsze, majace cechy danej rasy, spelniajace jego wymagania. A co sie dzieje z reszta? Nie nadaja sie do hodowli. Watpie, aby hodowca szukal im cieplych domkow. Pewnie sprzedaje je byle komu, zeby nie zajmowaly mu miejsca. Rasowe krole sa tak tanie, ze ludzie bez problemu kupuja je na mieso. Ciotka mojego znajomego kupila sobie rasowego samca do krycia samic. A hodowala kroliki na pasztet :(
Hodowla polega na utrzymaniu danej rasy. Wiec polega na eliminowaniu osobnikow nie spelniajacych cech danej rasy. Na czym polega ta eliminacja?
Jesli sie mysle, to niech mnie ktos poprawi

Offline ppx

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1950
  • Płeć: Kobieta
    • KiG
Federacja...
« Odpowiedź #8 dnia: Marzec 08, 2010, 16:45:57 pm »
Oczywiście nasze wystawy nie musiałyby mieć takich samych zasad co psie. :)
Byłyby bardziej w formie zabawy. ;) Festynu itd.

Np. mogłyby brać w nich udział kródelki, czyli króliki bez rodowodu, pod warunkiem, że są wykastrowane, bądź wysterylizowane. ^^

Np. nie musimy mieć wcale pucharów i medali, można dawać rozety jako zamiennik. :3

Tocha, u psów te odbiegające od wzorca, czyli tzw. PETy sprzedaje się taniej do osób, które po prostu chcą mieć daną rasę i nie jeździć na wystawy.


Offline Tocha

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5626
  • Płeć: Kobieta
  • Tam dom Twój gdzie królik Twój... I bobki jego ;)
Federacja...
« Odpowiedź #9 dnia: Marzec 08, 2010, 23:57:47 pm »
ppx, ale sa juz wystawy krolicze majace okreslone zasady :) I to takie na serio. Watpie, zeby ktos chcial to zamienic na zabawe... Poza tym jaka to by byla zabawa dla zwierzat?
Cytat: "ppx"
Tocha, u psów te odbiegające od wzorca, czyli tzw. PETy sprzedaje się taniej do osób, które po prostu chcą mieć daną rasę i nie jeździć na wystawy.

Tak, wiem. Ale to u psow i kotow. A co z krolikami? Ja czytalam o roznych sposobach eliminowania nieodpowiednich osobnikow z hodowli. Nawet jak je hodowca taniej sprzedaje, to czy wie gdzie one trafiaja? Ja wiem, ze trafiaja tez na talerz, do dlaszych hodowli nierasowych itd. Wejdz na stronki hodowcow, poczytaj jaki maja stosunek. Dla nich to nie zwierzaki, to reproduktory.
Moim zdaniem najpierw trzeba zrobic porzadek z pseudohodowlami, zeby myslec o przydomowych hobbystycznych hodowlach w ktorych zwierzeta sa zadbane i glaskane. Na razie wiemy, ze to fikcja.

Offline Hordra

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1119
  • Płeć: Kobieta
Federacja...
« Odpowiedź #10 dnia: Marzec 09, 2010, 07:10:06 am »
Może się mylę, ale ppx chodziło chyba właśnie o taką Federację, która zrzeszała by ludzi robiących to bardziej na serio i bardziej z sercem niż z portfelem i liczeniem na zyski..

Offline Tocha

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5626
  • Płeć: Kobieta
  • Tam dom Twój gdzie królik Twój... I bobki jego ;)
Federacja...
« Odpowiedź #11 dnia: Marzec 09, 2010, 10:37:16 am »
Hordra, ja wiem. Ale na razie jest problem z przydomowymi pseudohodowlami. I je sie zwalcza. A jesli teraz dac przyzwolenie na przydomowe hodowle hobbystyczne? Ta pani od pupile.org tez twierdzi, ze wszystkie zwierzatka kocha itd. Jak jest w rzeczywistosci? sami wiemy jakie aukcje wystawia. Kto by to weryfikowal? Z hobbystyczna hodowla krolika u nas jest taki problem, ze dla wielu to obiadek. U psow i kotow, to wiadomo, jak hodowla rasowych to raczej jest ok i to sie popiera? A u naszych biednych krolikow? Tak jak juz pisalam. Czesc osob bedzie hodowac rasowe np. miniaturki, kochac je i dbac o to do jakich domow trafiaja. A co z rasami wiekszymi? One nie wszystkie trafia przeciez na kanape, tylko wiadomo gdzie. I co? Jak rozdzielic te hodowle miesne i futrzarkie na te hobbystyczne, przepelnione troska i miloscia? W przypadku krolikow moim zdaniem bedzie ciezko. Znacie takie hodowle? Sprawdzone?

Offline ais

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 1754
  • Płeć: Kobieta
Federacja...
« Odpowiedź #12 dnia: Marzec 09, 2010, 15:07:01 pm »
Wszelkie hodowle przyczyniają się do powstawania bezdomności zwierzat - rasowe psy czy koty odbieraja miejsca zwierzetom ze schronisk. Poza tym rasa sluzy tylko ludziom - rasowe psy czy koty to zwierzeta uposledzone: skrócenie pyska, choroby nerek, kręgoslupa itd to norma u wielu ras.

Nie byloby dobrze z etycznego puinktu widzenia, gdybysmy to zjawisko wspierali.

Z pragmatycznego punktu widzenia mozna by probowac na to wplywac i kontrolowac poprzez ustalanie jakichs standardów, ale to by nam odbieralo energię na wazniejsze sprawy.

Uczestniczylismy co roku na Zooomarkecie i Zoobotanice, ale pamietajcie, ze takie darmowe stoisko wiaże się z byciem patronem medialnym, czyli z dawaniem swojego logo dla dzialalnosci polegajacej na przedmiotowym traktowaniu zwierzat
.

Poza tym nie czarujmy sie - nie uda nam sie sprawic, zeby hodowca rozmnazal kroliki np tylko raz do roku albo raz na 2-3 lata.

Sa rozmnazane rownie czesto co w hodowlach miesnych, a jak sa mniej plodne to sie je eliminuje.

Kazdy hodowca nie zajmuje sie zwierzetami przez wzglad na nie same, ale przez wzglad na pieniądze. Oczywiscie mogą myslec, ze kochaja zwierzeta, ale jak dla mnie to jest jak miłośc pedofila do dzieci: kocha dzieci, ale je wrednie wykorzystuje tłumacząc to jakąs zawiłą i idiotyczną filozofią. co to jest za miłość?


Z naszego punktu widzenia nie jest wazne to, zeby hodowcom dzialalo sie dobrze i zeby nie mieli konkurencji w postaci pseudohodowli i zeby sie im dobrze zarabialo i promowalo istnienie ras na konkursach. Jest to dla mnie chore. Jak targ niewolników.

Jest wystarczajaco duzo organizacji, ktore zyja sobie dobrze z hodowcami, bo dzieki stoiskom na konkursach moga sie wypromowac i troche zarobic na zbiórkach.

Offline ppx

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1950
  • Płeć: Kobieta
    • KiG
Federacja...
« Odpowiedź #13 dnia: Marzec 09, 2010, 22:08:13 pm »
Tocha, nasza federacja=nasze zasady.
Właśnie mi chodzi o konkurencje dla tamtych, którzy według nas mają złe zasady.
My możemy to robić w formie zabawy, na naszych zasadach, przyjaźnie dla królików, ot, co.
Hordra, dokładnie o to mi chodziło. :3
Tocha, aby osoba mogło hodować, musiałaby uzyskać weryfikacje i pozwolenie z SPK, aby otrzymać rodowody. ;)
Czyli byłaby sprawdzona, jak hodowla okazałaby się zła=rodowodu ni ma. Nie dostanie.
ais, tylko chodzi o to, że niestety króliki ciągle się rozmnażają i jest ich więcej przez pseudohodowle.  :( Nie ma normalnych hodowli, więc wszystkie króliki, przynajmniej ich większość jest z pseudo niestety. :<
Ale wpadł mi lepszy pomysł, niż powstanie hodowli. :)
Wystawy dla wykastrowanych i wysterylizowanych królików, to by zachęcało i popularyzowało te zabiegi. :3


Offline Tocha

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5626
  • Płeć: Kobieta
  • Tam dom Twój gdzie królik Twój... I bobki jego ;)
Federacja...
« Odpowiedź #14 dnia: Marzec 09, 2010, 23:53:43 pm »
Cytat: "ppx"
aby osoba mogło hodować, musiałaby uzyskać weryfikacje i pozwolenie z SPK, aby otrzymać rodowody. ;)
Czyli byłaby sprawdzona, jak hodowla okazałaby się zła=rodowodu ni ma. Nie dostanie.

A czy myslisz, ze taki hodowca przejalby sie tym, ze nie dostanie 'naszego' rodowodu? Jesli mialby kase z hodowli, to nie sadze. Poza tym, kto by to sprawdzal? Kto cie wpusci na swoja posesje, zebys mogla sprawdzic stan zwierzakow itd. Nie bardzo rozumiem sens i cele takiej federacji. A jak zaden hodowca nie bedzie chcial do niej nalezec? Przymusu przeciez nie ma. Nie bardzo wiem co by to zmienilo.

Offline Misokyaa

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3206
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Don Pedro Karramba i Pan Śledź
  • Za TM: Truffel, Fizia-Makrela
Federacja...
« Odpowiedź #15 dnia: Marzec 10, 2010, 02:49:57 am »
Cytat: "ais"
Wszelkie hodowle przyczyniają się do powstawania bezdomności zwierzat - rasowe psy czy koty odbieraja miejsca zwierzetom ze schronisk.

Z twojej wypowiedzi wynika, że powinniśmy zneutralizować hodowle rodowodowe, gdzie się o zwierzęta dba, są wychuchane, a co do chorób genetycznych to są to rasy fakt, faktem stworzone z głupoty ludzkiej jak takie yorki. Sama posiadam 3 i wiem, że to to choruje dość często, ale nie wszystkie rasy takie są. Natomiast kundle o których wspomniałaś czekaja na domy tylko dlatego, że po wsiach suki rodzą przynajmniej dwa razy do roku, w złych warunkach, same niejednokrotnie umierając. Z takiego szczeniaka może wyrosnąć kochane stworzenie, albo pies z spaczona psychiką, który będzie chciał zagryźć wszystko co jest choć odrobinę żywotne.

Cytat: "ais"
Poza tym nie czarujmy sie - nie uda nam sie sprawic, zeby hodowca rozmnazal kroliki np tylko raz do roku albo raz na 2-3 lata.

Poniekąd możemy. Suka psa może mieć tylko kilka razy szczeniaki [tu dziewczyny muszą powiedzieć, bo ja już nie pamiętam], następne mioty nie dostają rodowodu. Jeżeli hodowla pozwoli na coś takiego to znaczy, że nie jest dobra i nikt ci jej nie poleci.

Cytat: "ais"
Kazdy hodowca nie zajmuje sie zwierzetami przez wzglad na nie same, ale przez wzglad na pieniądze.

Z tym się absolutnie nie zgodzę! Są ludzie, którzy naprawdę poświęcają tym psom wiele z siebie, którzy starają się żeby golden to był golden a owczarek niemiecki, to owczarek niemiecki. Którzy dbają oich fizyczną i psychiczną sprawność, poświęcając swój czas, na walkę z pseudohodlami, w których rozmnażają na potęgę a pies który powinien być łagodny rzuca się na dziecko robiąc mu jesień średniowiecza z twarzy.
Nie można powiedzieć, że hodowcy robią coś dla pieniędzy bo sam koszt utrzymania tych psów jest większy niż to co "zarobią" na szczeniakach, a suka nie rodzi więcej niż 3 razy w życiu, po czym odchodzi na "emeryture". Hodowcy nie dają zwierząt pierwszej-lepszej osobie, tylko najpierw rozmawiają, spotykają się, utrzymują kontakt.

Moim zdaniem nie fair jest więc mówić źle o DOBRYCH, rodowodowych hodowlach, a w swojej wypowiedzi bardzo to wszystko uogólniłaś. Nie wiem czemu mielibyśmy walczyć z ludźmi, którzy chcę przekazywać sprawdzone geny i moim skromnym zdaniem tylko oni powinni mieć pozwolenie na rozmnażanie.

Może zamiast najeżdżać na hodowców skupimy się na tym, żeby po wsiach nie rozmnażać na potęgę, to wtedy nie będzie można powiedzieć, że rodowodowe szczeniaki zabierają miejsca bidom ze schronisk.

Co do pomysłu ppx, to tak jak powiedziałam jeżeli chce sie tym zająć i znajdzie kogoś kto jej pomoże to moim skromnym zdaniem to jest dobry pomysł, pod warunkiem że to wszystko będzie organizowane z głową.
Jeżeli w rezultacie rodowodowe hodowle królików, gdzie te nie są rozmnażane częściej niż 2/3 razy w życiu, zyskają na popularności i ludzie dwa razy się zastanowią zanim kupią królika w zoologicznym, to czemu mamy się przeciwko temu buntować?

Offline ppx

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1950
  • Płeć: Kobieta
    • KiG
Federacja...
« Odpowiedź #16 dnia: Marzec 10, 2010, 12:20:23 pm »
Cytuj
A czy myslisz, ze taki hodowca przejalby sie tym, ze nie dostanie 'naszego' rodowodu?

Przykro mi, to czas teraźniejszy.
Pasowałoby to zmienić.

[ Dodano: Sro Mar 10, 2010 12:24 pm ]
Cytuj
Nie można powiedzieć, że hodowcy robią coś dla pieniędzy bo sam koszt utrzymania tych psów jest większy niż to co "zarobią" na szczeniakach, a suka nie rodzi więcej niż 3 razy w życiu, po czym odchodzi na "emeryture". Hodowcy nie dają zwierząt pierwszej-lepszej osobie, tylko najpierw rozmawiają, spotykają się, utrzymują kontakt.

Dodam też, że można kupować psy na raty także. ;)

Myślę, że takie wystawy byłyby + dla SPK, więcej osób by się zainteresowało stowarzyszaniem. ;)

Bo to dosyć głupio wygląda, jak konkurencja, która uważa, iż królik to mięso, futro i nic więcej ma swoją gazetę, swoje wystawy itd.


Offline Tocha

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5626
  • Płeć: Kobieta
  • Tam dom Twój gdzie królik Twój... I bobki jego ;)
Federacja...
« Odpowiedź #17 dnia: Marzec 10, 2010, 12:35:36 pm »
Cytat: "ppx"
Bo to dosyć głupio wygląda, jak konkurencja, która uważa, iż królik to mięso, futro i nic więcej ma swoją gazetę, swoje wystawy itd.
Moze dlatego, ze wlasnie na tym miesie zarabiaja kase i stac ich na to.

ppx, a najakiej podstwie chcialabys te rodowody przyznawac i po co? bo ja przyznam szczerze nadal tego nie rozumiem. czy to mialyby byc inne rodowody niz te ktore juz funkcjonuja? Kto by to potraktowal powaznie? czemu mialoby to sluzyc? No i jesli SPK zaczeloby promowac hodowle, to jaki argument mielibysmy przy likwidacji tych ktore nam nie pasuja? I ktos by zapytal, dlaczego SPK ma decydowac ktora hodowla moze istniec.

Poza tym, skad SPK mialoby wziac kase na tego typu dzialalnosc? No i sadze, po wypowiedzi ais, ze stowarzyszenie wcale nie chcialoby sie pod czyms takim podpisac...

Dodam jeszcze, ze byloby niefajnie gdyby do adopcji zaczely trafiac kroliki kupione pierwotnie w hodowlach, ktore popiera stowarzyszenie  :/ Bo sami wiecie, ze to, ze zwierze jest z dobrej hodowli a nawet z papierami nie daje mu gwarancji na normalny dom. Rasowe zwierzaki tez sa porzucane w rownie okrutny sposob.
W Anglii sa takie hobbystyczne hodowle, gdzie dba sie o zwierzeta (kroliki) a organizacji typu SPK jest chyba kilkanascie. Kroliki czekaja na adopcje nawet po dwa lata. Nie musialy byc z pseudohodowli. Mogly byc z takiej dobrej, prawidlowo funkcjonujacej.

Viss

  • Gość
Federacja...
« Odpowiedź #18 dnia: Marzec 10, 2010, 13:19:43 pm »
Osobiście uważam, że optymalnym rozwiązaniem jest nakłanianie ludzi do kupna króliczków miniaturowych z domowych acz profesjonalnych hodowli i z adopcji. Bo najgorzej mają króliki ze sklepów i to one, a nie rasowe zabierają domy tym z adopcji (choć kwestia zabierania domów jak dla mnie jest terminem mocno chybionym, króliki z każdego źródła znajdują domy i z każdego je tracą).
Każde źródło jest lepsze od sklepu. Dlatego uważam, że to ze sklepami powinno sie walczyć, nie z hodowcami.

efyra

  • Gość
Federacja...
« Odpowiedź #19 dnia: Marzec 10, 2010, 13:32:24 pm »
Viss,  po namyśle stwierdzam, że dobrze prawisz.
Trzeba stawiać sobie realne cele. Z hodowcami się nie wygra, a ze sklepami - można. Szanse marne, ale.... (ciąg dalszy w moim podpisie:P )