Autor Wątek: Parę pytań  (Przeczytany 8402 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

ala

  • Gość
Parę pytań
« dnia: Marzec 08, 2010, 14:06:58 pm »
Cześć . Bardzo proszę osoby doświadczone w ''sprawach króliczych'' o pomoc -na temat królików nie wiem w sumie nic . Moja córka już od miesięcy prosi mnie o pozwolenie na zakup królika -jeszcze się waham nie podjęłam żadnej decyzji ale chciałbym się czegoś dowiedzieć zanim zdecyduje . Wiem ze królik to zwierze za które będę wraz córką odpowiedzialna nie jest to jak wiadomo zabawka i chciałabym w związku z tym aby ktoś z was mi doradził czy to wogule jest taki dobry pomysł z tym królikiem...
Po pierwsze zastanawia mnie sprawa klatki - czy taki królik to naprawdę cały czas musi spędzac w klatce i tylko na czas jakiś zabaw zostawać wyjmowany? ( tak trzymają króliki koleżanki córki) - czy możliwe by było aby króliczek biegał swobodnie po mieszkaniu czy też pokoju a do klatki czy domku poprostu wchodził kiedy chce? - naprawdę sie na tym kompletnie nie znam -może np, latanie po dywanie mu szkodzi na pazury albo coś może się stresuje otwartymi przestrzeniami? A jesli może chodzić wolno po pokoju to czy nauczy sie załatwiać do kuwety czy tak czy siak będzie ''robił'' wszędzie gdzie popadnie? A jak jednak powiniem być w klatce to czy w tej klatce ma jakieś miejsce na odchody czy on tak sobie po całej tej klatce pozostawia kupy?
Po drugie czy ktoś trzyma królika w towarzystwie kotów? jak koty reagują na króliki czy są dla nich zagrożeniem czy mogą żyć ze sobą w zgodzie?
Kolejna sprawa to utrzymanie zwierzaczka ile mniej więcej kosztuje utrzymanie króliczka miesięczne - chodzi o jedzenie i ściólkę no swoją drogę jakies szczepienia pewnie...
To chyba na początek tyle mam nadzieję że odpowiedzi na pozostałe swoje pytania znajde sama czytając forum . Ewentualnie jak coś to będę dalej pytać.

efyra

  • Gość
Parę pytań
« Odpowiedź #1 dnia: Marzec 08, 2010, 14:36:31 pm »
Królik jak najbardziej nie tylko może, ale i powinien jak najwięcej czasu spędzać poza klatką -to bardzo ruchliwe zwierzątka i ciekawskie - to często je gubi, uwielbiają gryźć dosłownie wszystko, ale najbardziej kable. Może się to źle skończyć dla uszatka, zatem przed zakupem (lub adopcją - ktoś bardziej obeznany w temacie na pewno Ci coś więcej napisze o niej:) ) należy przystosować mieszkanie na przyjście małego tornada.
Jeśli chodzi o załatwianie się - króle są pojętne w tej sprawie (łatwiej nauczyć dorosłego, niż malucha) i naprawdę wystarczy trochę cierpliwości, czasem więcej, czasem mniej, i futrzak będzie robił siku i bobki w wyznaczone (przez niego ;) ) miejsce. Na początek najlepiej poustawiać kuwety (mogą być takie zwykłe "kocie" ) w kilku miejscach w domu + w klatce, a w nich położyć jakiś smakołyk, tak wyczytałam, ale szczerze mówiąc nie mam z tym doświadczenia bo mój Kłębek zaczął załatwiać się do kuwety gdy po prostu postawiłam ją w klatce - i już, nie trzeba było podejmować żadnych dodatkowych działań.

Koszty. I tu trudno cokolwiek powiedzieć....
Króle to raczej kosztowne zwierzaki - chorowite, wymagające czasu, pieniędzy, cierpliwości, spokoju, pielęgnacji. Króla powinno się pozbawić jego funkcji rozrodczych - kastracja jest tańsza niż sterylizacja, poza tym rutynowe jakieś takie działania - szczepienia na myksomatozę i pomór, jedzonko i żwirek (drewniany, niezbrylający) to nie jest natomiast jakiś wielki wydatek.
Królikowi trzeba czasem obcinać pazurki, bo inaczej mogą mu się zniekształcać paluszki, łapki, może nie dać rady się normalnie poruszać. Można z tym póść do weterynarza - przy okazji odbędzie się kontrola stanu zdrowia (pozagląda w oczka, uszka itp ;) ), ale można też, jak już się zaprzyjaźnicie, robić to samemu specjalnymi nożyczkami do pazurków dla małych zwierząt (ok 15 zł) lub - choć osobiście tego nie praktykowałam - cążkami 'ludzkimi'.

Jeszcze słówko o adopcji - adoptuje się przeważnie króle dorosłe, wiadomo, jaki mają charakter,m często są już wysterylizowane/wykastrowane, czasem nawet można zaadoptować bestię z klatką gratis;) Więc myślę, że jest to bardziej godne polecenia niż kupno malucha.
Kolejny powód - sklepowe maluchy są zbyt wcześnie oddzielane od matki (w sklepach kłamią na temat ich wieku) i nie mają wykształconej odporności, prawidłowej flory bakteryjnej w jelitach. Często umierają albo ciężko chorują - jest to stres dla króla, dla opiekuna, i często ogromne nakłady finansowe na leczenie.

Ile córcia ma lat?
Królik nie nadaje się dla małych dzieci, bo gryzie i drapie;) Króle to indywidualiści, hedonistyczne bestie, które jeśli nie mają ochoty na głaskanie to znaczy że nie mają i już - mogą pokąsać opiekuna;) Nie jest to jakieś dotkliwe, mocne, ale małe dziecko po co niepotrzebnie stresować?
Poza tym często (choć nie zawsze) małe dzieci nie są przez rodziców dobrze przygotowane na opiekę nad takim zwierzątkiem - są po prostu niedelikatne, niecierpliwe i nie dają królowi spokoju, którego on potrzebuje.

Nie ma co liczyć na to, że królik po pół roku przebywania u was będzie za wami chodził jak piesek, wskakiwał na kolana, dawał się brać na ręce itp. Często to nigdy nie następuje, choć są wyjątki. Króliki to nie są miłe puchate spokojne stworzonka, tylko charakterne małe potworki, które są jednak przekochane, jeśli człowiek wie, czego się spodziewać i rozumie króla i jego potrzeby.

Interakcje z kotami - nie umiem się wypowiedzieć.

Offline poulain

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 277
  • Płeć: Kobieta
    • http://www.poulain.blog4u.pl
Parę pytań
« Odpowiedź #2 dnia: Marzec 08, 2010, 14:47:02 pm »
Nikt jeszcze nie odpowiedział, to może ja się odezwę. ;]

Królik nie tyle nie musi, co nawet nie powinien przebywać cały czas w klatce. Dobrze jest jeżeli co najmniej przez kilka godzin dziennie może swobodnie biegać, a jeżeli jest taka możliwość żeby wcale nie był zamykany, to w ogóle jest super. ;] Wydaje mi się, że większość forumowiczów trzyma swoje króliczki wolno.
Co do załatwiania, to da się króliczka nauczyć załatwiać się do kuwety, ale czasami nauka bywa długa (niektóre króle są oporne w tej kwestii, choć zdarzają się też czyścioszki). Musisz się też liczyć, że nawet temu nauczonemu zdarza się zgubić parę bobków na podłodze, ale one raczej wielkim problemem nie powinny być.
W klatce najlepiej jest trzymać kuwetę, choć jeżeli chcesz, to możesz mieć całe podłoże wyłożone żwirkiem. Nie polecam jednak tej opcji, kuwetę o wiele wygodniej jest sprzątać, poza tym mniej żwirku zużywasz. ;]
Jeżeli chodzi o koty, to sama doświadczenia w tej kwestii nie mam, ale wiem, że na pewno da się te zwierzaki ze sobą zaprzyjaźnić. Tutaj masz wszystko dokładnie opisane: http://kroliki.net/pl/porady/opieka/krolik-i-kot .
A co do kosztów... Nie mam pewności, ale wydaje mi się, że wychodzi to mniej więcej 50zł miesięcznie (?).

No i jeszcze jedno... Może zamiast kupować króliczka zechciałabyś zaadoptować jakiegoś? ;] Zajrzyj tutaj: http://adopcje.kroliki.net/

No, mam nadzieję, że trochę pomogłam. :P

Edit:
Eh, Efyra mnie wyprzedziła. ;]

lenka_44

  • Gość
Parę pytań
« Odpowiedź #3 dnia: Marzec 08, 2010, 14:47:09 pm »
Cytat: "ala"
czy taki królik to naprawdę cały czas musi spędzac w klatce i tylko na czas jakiś zabaw zostawać wyjmowany? ( tak trzymają króliki koleżanki córki) - czy możliwe by było aby króliczek biegał swobodnie po mieszkaniu czy też pokoju a do klatki czy domku poprostu wchodził kiedy chce?


Królik wręcz NIE MOGĄ całymi dniami siedzieć w klatce. Min. powinny biegać 6h poza klatką. Radziłabym przekazać tą informację koleżankom córki :)


Cytat: "ala"
A jesli może chodzić wolno po pokoju to czy nauczy sie załatwiać do kuwety czy tak czy siak będzie ''robił'' wszędzie gdzie popadnie?


Ta kwestia zależy już od królika, jednakże większość uszatych załatwoia sie do kuwety.

Cytuj
A jak jednak powiniem być w klatce to czy w tej klatce ma jakieś miejsce na odchody czy on tak sobie po całej tej klatce pozostawia kupy?


Wyżej pisałam, że nie powinien siedzieć w klatce :) A jeżeli będzie miał klatkę to oczywiście warto zainwestować w kuwetkę ;)


Cytat: "ala"
Po drugie czy ktoś trzyma królika w towarzystwie kotów?


Wydaje mi się, że jest kilka osób na forum, które mają i kota i królika. Ja jednak nie mam kota więc nie mam doświadczenie ;)

Cytat: "ala"
Kolejna sprawa to utrzymanie zwierzaczka ile mniej więcej kosztuje utrzymanie króliczka miesięczne


hmm.. były tu takie tematy o kasztach, ale nie pamiętam ile dokładnie dziewczyny wyliczyły tam. Ale myślę, że będzie to nie więcej 100 zł. miesięcznie. Ta kwota oczywiście i zależy od właściciela i od królika, bo każdy króliczek troche inaczej je ;)


Miłej forumowej lektury życzę. I proponuję najpierw zajrzeć do działu dieta :)
A może zdecydujecie się na adopcję królaska?

[ Dodano: Pon Mar 08, 2010 2:51 pm ]
hehe wysłałyśmy posta w tej samej minucie poulain ;)

Offline Kitty27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 6583
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Katowice
  • Pozostałe zwierzaki: Kocurek Filemon Filosławski, Gerbile Pola & Tola
  • Za TM: Zorruś-5.X.2009, Brandon-2.XII.2009, Igiełka-24.III.2012, Marlonek-30.VI.2019, Kinia-3.X.2020
Re: Parę pytań
« Odpowiedź #4 dnia: Marzec 08, 2010, 14:51:14 pm »
Cytat: "ala"
Moja córka już od miesięcy prosi mnie o pozwolenie na zakup królika -.

A ile twoja córka ma lat?
Po drugie nigdy nie kupuj zwierzaka, ale adoptuj. http://adopcje.kroliki.net/
Tyle uszatych serduszków czeka na domek  :(

Cytat: "ala"
Wiem ze królik to zwierze za które będę wraz córką odpowiedzialna nie jest to jak wiadomo zabawka i chciałabym w związku z tym aby ktoś z was mi doradził czy to wogule jest taki dobry pomysł z tym królikiem...


Cóż, dla dziecka to zły pomysł, ale jesli to ma być Twój królik i to Ty będziesz za niego odpowiedzialna to ok.
Króliki, większość z nich nie lubi być brana na ręce. Króliki ogółem są zwierzętami terytorialnymi, więc zębami, pazurami może bronić swój teren, w tym nawet klatkę, chociaż nie ejst to regułą.
Kupując króliczka w zoologach nigdy nie wiesz, czy wyrośnie na małego diabełka czy agresora.


Cytat: "ala"
Po pierwsze zastanawia mnie sprawa klatki - czy taki królik to naprawdę cały czas musi spędzac w klatce i tylko na czas jakiś zabaw zostawać wyjmowany? ( tak trzymają króliki koleżanki córki) - czy możliwe by było aby króliczek biegał swobodnie po mieszkaniu czy też pokoju a do klatki czy domku poprostu wchodził kiedy chce? - naprawdę sie na tym kompletnie nie znam -może np, latanie po dywanie mu szkodzi na pazury albo coś może się stresuje otwartymi przestrzeniami?


Minimalny rozmiar klatki to 100 cm, ewentualnie zagroda.
Króliki sa zwierzętami bardzo ciekawskimi, uwielbiają zaglądać do każdego zakamarka. Tak więc królik na wolności to królik szcześliwy. Niektórzy zamykają króliki tylko na noc i na czas nieobecnosci dwunożnych opiekunów. A tak to biegają luzem. Jeszcze inne króliki zyją bezklatkowo.  Kable nalezy zabezpieczyć.


 
Cytat: "ala"
A jesli może chodzić wolno po pokoju to czy nauczy sie załatwiać do kuwety czy tak czy siak będzie ''robił'' wszędzie gdzie popadnie? A jak jednak powiniem być w klatce to czy w tej klatce ma jakieś miejsce na odchody czy on tak sobie po całej tej klatce pozostawia kupy?


Można królika nauczyć załatwić się do kuwetki. Zwykle to królik sam wybiera toaletę. W klatce najczęściej wybierają jeden róg.

 
Cytat: "ala"
Po drugie czy ktoś trzyma królika w towarzystwie kotów? jak koty reagują na króliki czy są dla nich zagrożeniem czy mogą żyć ze sobą w zgodzie?


Ja mam kota, zaprzyjaznianie między kotem a królikami idzie nam opornie.
Ale mogą żyć w zgodzie, może to być kwestia charakteru kota i królików.


 
Cytat: "ala"
Kolejna sprawa to utrzymanie zwierzaczka ile mniej więcej kosztuje utrzymanie króliczka miesięczne - chodzi o jedzenie i ściólkę no swoją drogę jakies szczepienia pewnie...

Średnio 100-150 zł na jednego królika
Szczepienie na myxo i pomór ok. 50zł
Kastracja do 150 zł
Sterylizacja - do 250 zł
Nie wspominając już o leczeniu.

ala

  • Gość
Parę pytań
« Odpowiedź #5 dnia: Marzec 08, 2010, 14:56:54 pm »
Dziękuję za odpowiedź. Córka ma 10 lat skończone( druga ma 5) ale obie są obeznane ze zwierzętami na tyle że nie mam powodów obawiać się ''zakochania na śmierć '' czy jakiś tego typu dziecięcych zachowań nieodpowiednich - dziewczyny mają koty a kot jak wiadomo jest indywidualistą i tez nie można go głaskać ''wymuszenie'' tylko wtedy kiedy on ma ochotę i na pazury uważać trzeba ...więc o to to luz. Tylko boję sie właśnie czy koty nie będą włąśnie chciały na królika zapolować... I nie wiem czy córka starsza bo to jej marzeniem jest królik będzie potrafiła sprostać odpowiedzialności w postaci karmienia, sprzątania, i chyba zabawy bo taki królik zapomniany to pewnie zdziczeje ... niby prosi na poważnie i od naprawdę długiego czasu stara sie aby zasłużyć na tego królika ale nie jestem przekonana czy aby dla 10latki to nie jest za duża odpowiedzialnosc czy on jej się nie znudzi? -nie chciałabym aby obowiązek opieki nad królikiem spadł na mnie całkowicie .... co innego pomóc dziecku a co innego zafundować sobie zwierzaka na wyłącznośc ...
Ja prawdę mówiąc wyobrażałabym sobie to tak : króliczek chodzi wolno ale nie po całym mieszkaniu tylko po pokoju dzieci który wcześniej do tego przygotuje i do którego koty nie miały by wtedy wstępu. Ma klatkę która ma być jakimś tam schronieniem dla niego w której jest zamykany w razie potrzeby ale ogulnie porusza sie cały dzień swobodnie , ma kuwetę w klatce i drugą poza klatką , ma miejsce do jedzenia... i tak sobie lata . Ale czy taki króli nie będzie się chował np. pod łużkiem w każdej sytuacji gdy ktokolwiek wejdzie do pokoju? nie będzie za dziki mając tyle swobody? Ogulnie prosze o podpowiedź czy dobrze to wymyśliłam czy jednak to nie tak powinno wyglądać?

Offline Kitty27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 6583
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Katowice
  • Pozostałe zwierzaki: Kocurek Filemon Filosławski, Gerbile Pola & Tola
  • Za TM: Zorruś-5.X.2009, Brandon-2.XII.2009, Igiełka-24.III.2012, Marlonek-30.VI.2019, Kinia-3.X.2020
Parę pytań
« Odpowiedź #6 dnia: Marzec 08, 2010, 15:42:01 pm »
Dziecko 10 letnie to jeszcze dziecko. Co ono może wiedzieć o prawidłowym karmieniu i opiece nad króliczkiem. Bez twojej pomocy nie poradzi sobie. A jak sobie wyobrażasz zabawę z króliczkiem?

Królik może chować i siedzieć, gdzie mu się podoba, czy to pod kanapą, cyz za szafą, ale jak mu się znudzi to sam wyjdzie. Właśnie to królik siedzący w klatce jak jakaś dekoracyjna ozdoba bardziej zdziczeje niż królik kicający na wolności po pokoju/pokojach.

Offline azi

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2247
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY FPK
    • http://www.przygarnijkrolika.pl
Parę pytań
« Odpowiedź #7 dnia: Marzec 08, 2010, 15:49:17 pm »
Po pierwsze proponuje zapoznać się razem z córką z artykułami na temat opieki i żywienia:
http://kroliki.net/pl/porady
wiem, że niektóre mamy sprawdzają dzieci i ich słomiany zapał zachęcając do prowadzenia zeszytu w którym dzieci maja zapisywać ważne rzeczy odnośnie żywienia, opieki - tworzą taki swój poradnik, po stworzeniu poradnika następnym testem jest maskotka i ustalenie zakresu obowiązków nałożonych na dziecko (fikcyjne sprzątanie, dawanie jedzenia a nawet jazda autobusem do "weterynarza")
jak dziecię wytrzyma próbę, wtedy dostaje upragnione zwierzątko

Bez względu jednak na to czy Twoja córka dostanie królika czy nie , należy pamiętać, że Ty jako osoba pełnoletnia jesteś odpowiedzialna w całości za zwierzaka.

Offline mika2680

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4433
  • Płeć: Kobieta
Parę pytań
« Odpowiedź #8 dnia: Marzec 08, 2010, 16:11:34 pm »
Cytat: "Kitty27"
Dziecko 10 letnie to jeszcze dziecko
zgadzam się,ale ja w tym wieku (wraz z siostrą) miałyśmy zwierzęta i opiekowałyśmy się nimi same. I jeżeli dziecko w takim wieku już wie co to odpowiedzialność i obowiązek to czemu mu nie pozwolić opiekować się króliczkiem (oczywiście pod dyskretną kontrolą rodziców)

ala

  • Gość
Parę pytań
« Odpowiedź #9 dnia: Marzec 08, 2010, 16:44:44 pm »
Ja oczywiście wiem że dziecko 10 letnie to jeszcze dziecko i dlatego mam wiele wątpliwosci . Wiem również że ja jako dorosła jestem odpowiedzialna zarówno za moje dzieci jak i za ich zwierzęta - z tym że nie zrozumcie mnie źle : to nie ja chce koniecznie mieć królika tylko córka więc chciałabym aby to ona oczywiście pod moją kontrolą się nim opiekowała. Ja jako dorosła i odpowiedzialna nie poszłam do sklepu i nie kupiłam pierwszego lepszego królika i klatki bo ''dziecko chce'' tylko staram się najpierw pytać Was jako doświadczonych co sądzicie o pomyśle królika dla 10latki i ogulnie staram się dowiedzieć czegoś na temat tych zwierząt zanim zdecyduję się jedno z nich przygarnąć( lub nie zdecyduję). Córka juz od miesięcy wertuje strony o królikach ale są to głównie blogi również prowadzone przez dzieci lub strony jakiś hodowli... nie jestem przekonana na ile zawarte na nich informacje są rzetelne i muszę się sama dokształcić w tym temacie - ha staram sie przecież być odpowiedzialna!
Bardzo fajny pomysł z tym królikiem na niby - dzięki azi
/Kitty27 napisała:''Królik może chować i siedzieć, gdzie mu się podoba, czy to pod kanapą, cyz za szafą, ale jak mu się znudzi to sam wyjdzie. Właśnie to królik siedzący w klatce jak jakaś dekoracyjna ozdoba bardziej zdziczeje niż królik kicający na wolności po pokoju/pokojach.''/  Kitty chyba mnie źle zrozumiałaś - ja jestem właśnie daleka od chęci zamykania królika w klatce , martwię się tylko czy 'nadmiar' pozorny wolności nie sprawi że będzie płochliwy - wiesz chodzi mi o to że skoro może chodzić gdzie chce i chować sie kiedy chce to czy nie będzie się chował zawsze widząc ludzi?- w końcu to zwierze takie raczej dzikie - to nie pies który by do człowieka lgnoł... Naprawdę mi nie zależy na tym aby był wciąż w klatce dokoracją ( zreszta mało atrakcyjną) ale nie chciałabym też aby o obecnosci królika świadczyły tylko bobki na podłodze i może jak ktoś będzie miał szczęscie i się przyczai to uda mu się go zobaczyć jak  przemyka po pokoju z pod łóżka pod szafę nad ranem...

Offline Kitty27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 6583
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Katowice
  • Pozostałe zwierzaki: Kocurek Filemon Filosławski, Gerbile Pola & Tola
  • Za TM: Zorruś-5.X.2009, Brandon-2.XII.2009, Igiełka-24.III.2012, Marlonek-30.VI.2019, Kinia-3.X.2020
Parę pytań
« Odpowiedź #10 dnia: Marzec 08, 2010, 17:08:47 pm »
Cytat: "mika2680"
Cytat: "Kitty27"
Dziecko 10 letnie to jeszcze dziecko
zgadzam się,ale ja w tym wieku (wraz z siostrą) miałyśmy zwierzęta i opiekowałyśmy się nimi same. I jeżeli dziecko w takim wieku już wie co to odpowiedzialność i obowiązek to czemu mu nie pozwolić opiekować się króliczkiem (oczywiście pod dyskretną kontrolą rodziców)


No właśnie, ale ala napisała :

Cytat: "ala"
nie chciałabym aby obowiązek opieki nad królikiem spadł na mnie całkowicie ....


dlatego ja uważam, że jeśli rodzice chcą być zwolnieni z takich obowiązków to ja nie jestem przekonana do końca, żeby dziecko poradziło sobie z opieką nad króliczkiem, a zwłaszcza z takim króliczym indywidualistą. Ogólnie nie stwierdzam, że dziecko nie może mieć zwierzaka. Jednak należy brać pod uwagę, że zachcianki dziecka mogą być zwykłym kaprysem i rodzice powinni liczyć z tym, że ich dziecku króliczek może się znudzić i przestanie o niego dbać. Chodzi o to, żeby być przygotowanym na taką sytuację. Ale oczywiście tak nie musi być.

ala a bierzesz pod uwagę, że króliki prowadzą nocny tryb życia i raczej przez całą noc nie usiedzą w klatce. Będzie istna filharmonia.

Jeśli odpowiednio będziecie podchodzić do króliczka, nie będziecie hałasować, skakać, robić coś wbrew woli króliczka to nie będzie miał powodu bać się ludzi i chować się za kanapą, a tym bardziej dziczeć.

Mój pierwszy króliczek, Zorruś cały czas za mną chodził jak pies, plątał się między moimi nogami. Reagował na moje zawołanie.

Offline mika2680

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4433
  • Płeć: Kobieta
Parę pytań
« Odpowiedź #11 dnia: Marzec 08, 2010, 17:20:05 pm »
Wydaje mi się że w rodzinie, jeżeli ma się pupila to jeżeli dziecko ma lat 10 czy 15-17 to i tak zawsze rodzice sprawują kontrolę nad pupilem. Przecież nawet dziecko w wieku lat 17 nie ma takich oszczędności żeby iść z pupilek do weta i pokryć w całości koszty leczenia.
Nie wiem czy mnie dobrze zrozumiecie :)

Offline Kitty27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 6583
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Katowice
  • Pozostałe zwierzaki: Kocurek Filemon Filosławski, Gerbile Pola & Tola
  • Za TM: Zorruś-5.X.2009, Brandon-2.XII.2009, Igiełka-24.III.2012, Marlonek-30.VI.2019, Kinia-3.X.2020
Parę pytań
« Odpowiedź #12 dnia: Marzec 08, 2010, 17:29:14 pm »
mika2680, rozumiem cię doskonale. Chociaż również dobrze może to dotyczyć dwudziestoparolatka.

Ja w sumie się cieszę, że matka dwojga dzieci, ala bardzo odpowiedzialnie podchodzi do zwierzaka. Pyta nas co i jak.

Offline mika2680

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4433
  • Płeć: Kobieta
Parę pytań
« Odpowiedź #13 dnia: Marzec 08, 2010, 17:36:32 pm »
Cytat: "Kitty27"
rozumiem cię doskonale. Chociaż również dobrze może to dotyczyć dwudziestoparolatka.
dokładnie :)
Też się cieszę że ala, podchodzi odpowiedzialnie do spraw związanych z posiadanie kolejnego pupilka :) Oby więcej takich rodziców :)

ala

  • Gość
Parę pytań
« Odpowiedź #14 dnia: Marzec 08, 2010, 18:39:32 pm »
Dzięki za odpowiedzi - ja poprostu się jeszcze nad tematem posiadania królika zastanowię a tym czasem będę się powoli dokształcać .

kasiagio

  • Gość
Parę pytań
« Odpowiedź #15 dnia: Marzec 08, 2010, 19:07:45 pm »
To ja napiszę , bo jestem matką dwóch potworków  córcia ma 5 lat a synek prawie 11 miesięcy , oby dwoje wychowani wśród zwierząt , córcia zupełnie nieodpowiedzialna a raczej nie zdająca sobie jeszcze sprawy z odpowiedzialności , chociaż wie że musi się z Makim bawić żeby nie był smutny , ustawia mu tory przeszkód i głaska go , ale to tak odświętnie , , zrywa trawę dla niego i sama mi o tym przypomina , po za tym nic więcej , a synem tylko się cieszy i piszczy na widok moich futer , zobaczymy jak to będzie dalej .


Oczywiście rodzice muszą nadzorować zabawy czy podawanie jedzenia czy sprzątanie , bo nigdy nie wiadomo co dziecku może do głowy strzelić , bo to w końcu dzieci , po prostu nie potrafią myśleć jak dorośli i wyciągać wniosków ze swoich zachowań .
Myślę ,że skoro Ty ala,  jesteś tak odpowiedzialna ( świadczy o tym założony przez Ciebie temat ) to według mnie bez problemu możesz wziąć króliczka , razem wspólnie nauczycie się wszystkiego , najważniejszy krok według mnie podjęłaś , teraz poczytaj forum  i ta stronkę     http://www.miniaturkabeztajemnic.com/      I myślę ,że w krótkim czasie będziecie zdolni do przyjęcia pod dach nowego członka rodziny , bo posiadanie zwierzaczka to tak jak posiadanie kolejnego dzieciaczka  :bukiet

anna_b5

  • Gość
Parę pytań
« Odpowiedź #16 dnia: Marzec 09, 2010, 08:02:13 am »
Lubię takie odpowiedzielne osoby, oby ich było jak najwięcej. Ja moją Madzię mam właśnie od ludzi, którzy kupili królika dla dzieci, nie przemyślawszy przedtem zakupu.  Jak to wyglądało, wolę nie pamiętać, w każdym bądż razie cieszę się, że matka tych dzieci zdecydowała się oddać małą (znalazłam jej ogłoszenie na Allegro) i ja ją przygarnęłam. Dalej borykamy się lękami przed ludźmi, głaskaniem, pieszczotami, ale już lepiej to wygląda. Dzieci chciały tego króliczka po prostu zagłaskać na śmierć - Madzia była zamknięta w klatce w szelkach, wyciągana przez dzieci tylko do głaskania albo zapinana w smycz i spacerowała po pokoju. Miała małą klateczkę i po prostu siedziała tam jak kupka nieszczęścia.
Dlatego cieszę się ala, że masz właściwe podejście do tematu, życzę Ci spokojnych przemyśleń, dobrych decycji i namawiam na adopcję (jeśłi oczywiście się zdecydujesz).

ala

  • Gość
Parę pytań
« Odpowiedź #17 dnia: Marzec 09, 2010, 12:10:53 pm »
Tak sobie czytam o zwyczajach królików i obowiązkach z nimi związanych i muszę powiedzieć że już się trochę 'wkręciłam' zaczynam się coraz bardziej pozytywnie nastawiać do tego aby jednak zamieszkał z nami króliczek -ale jeszcze nie pojęłam żadnej wiążącej decyzji a nawet jeśli się zdecyduję to nie tak od razu i nie tak szybko -Ale w związku z tym coraz pozytywniejszym nastawieniem mam do was jeszcze jedno pytanie :
Czy- gdyby i jeśli adoptowałybyśmy króliczka to czy nie najlepiej by było po wakacjach? Chodzi mi o to jak królik znosi wyjazdy? Czy takiego króliczka najlepiej zabierać wszędzie ze sobą w transporterku i potem przez jakiś czas(nie wiem dwa tygodnie czy weekend) w nowym miejscu z nami by przebywał? -czy może takie wyjazdy i zmiana terytorium  sa dla zwierzaka zbyt stresujące i lepiej go na ten czas zwyczajnie zostawić samego w domu i poprosić np. sąsiadkę aby do niego zaglądała w celu karmienia i sprzątania -ale czy taka samotnośc nie wpłynie na niego źle? Właśnie w związku z tym dylematem wydaje mi sie że lepiej ewentualnie po wakacjach ...no ale w kolejnym roku będą kolejne wakacje i tak czy tak trzeba problem wyjazdów rozwiązać - może lepiej wcześniej niech przez to przejdzie niż później gdy zwierzak mocno sie przywiąże do miejsca?

Offline Kitty27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 6583
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Katowice
  • Pozostałe zwierzaki: Kocurek Filemon Filosławski, Gerbile Pola & Tola
  • Za TM: Zorruś-5.X.2009, Brandon-2.XII.2009, Igiełka-24.III.2012, Marlonek-30.VI.2019, Kinia-3.X.2020
Parę pytań
« Odpowiedź #18 dnia: Marzec 09, 2010, 13:50:12 pm »
ala, ja jak mam możliwość zabieram ze sobą moje uszy.
Zorruś średnio dwa razy w miesiącu ze mną podróżował 400 km tam i z powrotem.
Do wakacji jeszcze daleko  :lol

Poczytaj sobie

http://forum.kroliki.net/viewforum.php?f=32

Offline Misokyaa

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3206
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Don Pedro Karramba i Pan Śledź
  • Za TM: Truffel, Fizia-Makrela
Parę pytań
« Odpowiedź #19 dnia: Marzec 10, 2010, 03:02:05 am »
ala, ja tylko może ze swojej strony dodam, że jeżeli chciałabyś brać królika przed wakacjami to ostatni dzwonek to maj, a więc najlepiej zacząć starać się o adopcje i przygotowywać dom do przybycia uszatego już w kwietniu.
To wszystko z tego względu, że królik to nie szczeniak i potrzebuje więcej czasu żeby się zaaklimatyzować, aby potem wyjechać z wami na ewentualne wakacje.
Co do zabierania to ja podobnie jak Kitty zabierałam moje króle na święta i ferie [tylko 3 dni P:] do rodziny, ale na ten moment, jeżeli musiałabym gdzieś wyjechać to zapewne króliki zostałyby z mamą, więc tu nie ma reguły czy złotej zasady.

Offline tyckatychy

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 45
  • Płeć: Kobieta
Parę pytań
« Odpowiedź #20 dnia: Marzec 10, 2010, 08:18:32 am »
No to może i ja się wypowiem ;)
Po pierwsze, bardzo mi się podoba Twoje podejście i odpowiedzialność - oby na świecie byli tylko tacy rodzice  :jupi
Jeżeli chodzi o króliki i koty mieszkające pod jednym dachem, to z mojego doświadczenia wynika, że wszystko zależy od temperamentu dwóch zwierzaków - mój Zuzuś poznał w swoim życiu 1 kotkę, z którą miłość kwitła - wspólne wylizywanie futra, leżenie - i dwa kocury, które całkowicie były mu podporządkowane :nie_powiem - no ale One zawsze były troszkę wycofane, więc uszy to wyczuły  :>
Jeżeli zaś chodzi o trzymanie w klatce - to my wybraliśmy opcję 100% bez klatkową, a kicaki sumiennie korzystają z kuwety - no, poza kilkoma bobkami, które zawsze znajduje na dywanie  :oh: (bobki te, jeżeli królik jest wysterylizowany/wykastrowany nie mają nieprzyjemnego zapachu i są twarde, więc nie ma problemu z sprzątaniem)
Co do strachu królików, to według mnie wszystko zależy od naszego podejścia - to my musimy sobie zasłużyć na ich zaufanie - czasami trzeba czasu, ale jak już uszy wiedzą, że po nas mogą spodziewać się tylko tego co najlepsze - pełny luz :rotfl2 - moja Zuzia jest z adopcji, na pewno nie miała łatwego życia, a mimo tego po 2 miesiącach zaufała nam bezgranicznie - my możemy ją kiziać i całować kiedy tylko chcemy ( no chyba, że Ona akurat nie chce :diabelek ) a obcemu nie da się nawet dotknąć  :hmmm
No i chyba najważniejsza rzecz - jeżeli się zdecydujecie to adopcja, adopcja i tylko adopcja  :lol Naprawdę warto - sama adoptowała już dwa króliczki i naprawdę nie żałuje :rotfl2 Pomijając kwestię finansową, adoptując - wiesz jaki króliczek ma temperament - czy jest łagodny, czy lubi się kiziać, czy ma zapędy niszczycielskie; często potrafi korzystać już z kuwety i co jak dla mnie najlepsze - omija Cię okres dojrzewania i króliczego buntu :diabelek  :diabelek  :diabelek i dajesz szczęście jakieś skrzywdzonej istotce...

efyra

  • Gość
Parę pytań
« Odpowiedź #21 dnia: Marzec 10, 2010, 09:20:30 am »
Cytat: "tyckatychy"
omija Cię okres dojrzewania i króliczego buntu

oj tak, o tym też należy pamiętać.
jak się wezmie malenkiego króla to jest słodki, milusi i spokojny, często przestraszony.
mijają dwa miesiące... trzy... sześć.... i się zaczyna... gryzienie, drapanie, niszczenie, ataki na każdą zbliżającą się rękę, nogę,. lub inną część ciała, całkiem dotkliwe ukąszenia.
no naprawdę - nastoletni bunt;) "NIE" na wszystko :D

drops

  • Gość
Parę pytań
« Odpowiedź #22 dnia: Marzec 11, 2010, 00:05:37 am »
Króliki są DOSKONAŁE ;) Tanie w utrzymaniu, nie śmierdzą, są przyjacielskie, mądre... Czasem przegryzą jakiś kabel.  :oh:  Co tam. Ostatnio mało się nam królik nie udusił przegryzając firankę. Zrobiła się dziura, w którą włożył głowę i chcąc nas przywitać zrobiłby sobie kuku  :chory Od tamtej pory jednak go na wyjścia zamykam... Nigdy nie wiadomo, co wymyśli. To w nich jest fajne. Brykając nie wiadomo, gdzie wyląduje.  :jupi
Wadą jest brak głosu. Pies piśnie, kot miałknie, gdy go maluch dręczy, a króle są takie jakieś bezdźwięczne ;) Ale dziesięciolatek to już prawie nastolatek, więc nie powinno być takich problemów.
Zaloty wystarczy ignorować. W razie czego obetniemy to i owo  :DD
Nie ma z nimi za dużo kłopotu. Więcej narobiłam się przy chomiku, bo całą klatkę trzeba było sprzątać... Ale w moim wypadku królik jest MÓJ, a córka może go pogłaskać  :icon_8P