Autor Wątek: Parę pytań  (Przeczytany 8405 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline tyckatychy

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 45
  • Płeć: Kobieta
Parę pytań
« Odpowiedź #20 dnia: Marzec 10, 2010, 08:18:32 am »
No to może i ja się wypowiem ;)
Po pierwsze, bardzo mi się podoba Twoje podejście i odpowiedzialność - oby na świecie byli tylko tacy rodzice  :jupi
Jeżeli chodzi o króliki i koty mieszkające pod jednym dachem, to z mojego doświadczenia wynika, że wszystko zależy od temperamentu dwóch zwierzaków - mój Zuzuś poznał w swoim życiu 1 kotkę, z którą miłość kwitła - wspólne wylizywanie futra, leżenie - i dwa kocury, które całkowicie były mu podporządkowane :nie_powiem - no ale One zawsze były troszkę wycofane, więc uszy to wyczuły  :>
Jeżeli zaś chodzi o trzymanie w klatce - to my wybraliśmy opcję 100% bez klatkową, a kicaki sumiennie korzystają z kuwety - no, poza kilkoma bobkami, które zawsze znajduje na dywanie  :oh: (bobki te, jeżeli królik jest wysterylizowany/wykastrowany nie mają nieprzyjemnego zapachu i są twarde, więc nie ma problemu z sprzątaniem)
Co do strachu królików, to według mnie wszystko zależy od naszego podejścia - to my musimy sobie zasłużyć na ich zaufanie - czasami trzeba czasu, ale jak już uszy wiedzą, że po nas mogą spodziewać się tylko tego co najlepsze - pełny luz :rotfl2 - moja Zuzia jest z adopcji, na pewno nie miała łatwego życia, a mimo tego po 2 miesiącach zaufała nam bezgranicznie - my możemy ją kiziać i całować kiedy tylko chcemy ( no chyba, że Ona akurat nie chce :diabelek ) a obcemu nie da się nawet dotknąć  :hmmm
No i chyba najważniejsza rzecz - jeżeli się zdecydujecie to adopcja, adopcja i tylko adopcja  :lol Naprawdę warto - sama adoptowała już dwa króliczki i naprawdę nie żałuje :rotfl2 Pomijając kwestię finansową, adoptując - wiesz jaki króliczek ma temperament - czy jest łagodny, czy lubi się kiziać, czy ma zapędy niszczycielskie; często potrafi korzystać już z kuwety i co jak dla mnie najlepsze - omija Cię okres dojrzewania i króliczego buntu :diabelek  :diabelek  :diabelek i dajesz szczęście jakieś skrzywdzonej istotce...

efyra

  • Gość
Parę pytań
« Odpowiedź #21 dnia: Marzec 10, 2010, 09:20:30 am »
Cytat: "tyckatychy"
omija Cię okres dojrzewania i króliczego buntu

oj tak, o tym też należy pamiętać.
jak się wezmie malenkiego króla to jest słodki, milusi i spokojny, często przestraszony.
mijają dwa miesiące... trzy... sześć.... i się zaczyna... gryzienie, drapanie, niszczenie, ataki na każdą zbliżającą się rękę, nogę,. lub inną część ciała, całkiem dotkliwe ukąszenia.
no naprawdę - nastoletni bunt;) "NIE" na wszystko :D

drops

  • Gość
Parę pytań
« Odpowiedź #22 dnia: Marzec 11, 2010, 00:05:37 am »
Króliki są DOSKONAŁE ;) Tanie w utrzymaniu, nie śmierdzą, są przyjacielskie, mądre... Czasem przegryzą jakiś kabel.  :oh:  Co tam. Ostatnio mało się nam królik nie udusił przegryzając firankę. Zrobiła się dziura, w którą włożył głowę i chcąc nas przywitać zrobiłby sobie kuku  :chory Od tamtej pory jednak go na wyjścia zamykam... Nigdy nie wiadomo, co wymyśli. To w nich jest fajne. Brykając nie wiadomo, gdzie wyląduje.  :jupi
Wadą jest brak głosu. Pies piśnie, kot miałknie, gdy go maluch dręczy, a króle są takie jakieś bezdźwięczne ;) Ale dziesięciolatek to już prawie nastolatek, więc nie powinno być takich problemów.
Zaloty wystarczy ignorować. W razie czego obetniemy to i owo  :DD
Nie ma z nimi za dużo kłopotu. Więcej narobiłam się przy chomiku, bo całą klatkę trzeba było sprzątać... Ale w moim wypadku królik jest MÓJ, a córka może go pogłaskać  :icon_8P