Jakie szelki są najlepsze ???

[MrsKrolisia]

Szelki numer 1:



Szelki numer 2:



Szelki numer 3:




Ja mam szelki numer 2
Tylko całe czarne bez żadnych ozdób

[Griffe]

Wydaje mi się że 1 odpada, bo będzie króliczkowi gorąco. Najważniejsze by były łatwo i szybko zakładane i zdejmowane, bo to chyba najgorsze dla kroliczka momenty.

[króliczkowa]

Żadne, królik to nie piesek .

[siemka]

Już był temat o szelkach http://forum.kroliki.net/viewtopic.php?t=8006&highlight=szelki

[Kania]

Powiem tak mam te pierwsze ze względu na to że wydawały się miłe w dotyku i myślałam że będzie w nich królikowi wygodnie bo nie będą się wbijać. I żeczywiście nie wbijały się ale mimo to że były dobrze dopasowane i zapiętedość ciasno to ciągle przechodziły króliczkowi przez zadek (ta część na szyjkę nie wiem jakim cudem też)
Ogólnie Tadek biegał jak oszalały i był bardzo przestraszony więc po jednej wyprawie zrezygnowaliśmy i kupiliśmy zagrodę

[Misokyaa]

MrsKrolisia, korzystaj z wyszukiwarki, nie zakładaj 100 zdublowanych tematów!
Co do szelek to zgadzam się z króliczkowa. Moim zdaniem króliczka powinno się wyprowadzać tylko w ostateczności, jeżeli nie masz własnego ogrodu czy też balkonu. To nie jest piesek, żeby go brać na przechadzki

[Ashoa]

Dlaczego? nie popadajmy w paranoję, krolik będzie sie czuł znacznie lepiej biegając po świeżej trawie niż po balkonie. Ja domu nie mam, do dyspozycji mam tylko balkon, i dziękuję, jezeli królik w ramach "świeżego powietrza" ma biegac mi tylko po kafelkach, to sie mija z celem. Ze swoimi królikami zawsze wychodziłam na łąkę i to uwielbiały, mase drzew jeżeli chciały sie połozyc w cieniu, masę świeżej trawki czy miejsca na dziurki do kopania. Oczywiście miejsce sprawdzone, nie "zapsione". Do wujka jak będę jeździć tez będę brać uszatego,niestety wujek nie ma siatki przy ogrodzeniu tylko płot i mieszka pod lasem (choć bardziej pasuje określenie, że w lesie,15 m od domu gęsta puszcza) i nie mam możliwości puszczenia tam kicka samopasem, bo jak pójdzie to nie wróci. Więc będzie biegał w szelkach na baardzo długiej smyczy. Uważam, że szelki to milion razy lepszy pomysł niż kiszenie królika w domu, o ile królikowi to pasuje, nie boi sie ani szelek ani dworskiego otoczenia, bo wtedy to się mija z celem.

[Misokyaa]

Ashoa, mówimy o dwóch różnych rzeczach. Co innego wyjść z królikami na łąkę, co innego wyjść na spacer na szelkach, jeszcze najlepiej po mieście - a spotkałam się z takimi przypadkami.
Ja osobiście mam własny ogród - nie wychodziłabym na łąkę, już bym wolała balkon, a to z tego prostego względu, że wczoraj i dziś na spacerze pięknie wybijały się psie przebiśniegi [chyba wiemy co mam na myśli] i na białym tle pięknie było widać ile ich tak na prawdę jest. Prócz tego nie wiem czy nie rośnie tam jakieś chwaścisko, które moje potwory chętnie by zjadły - nie jestem w stanie tego sprawdzić, bo przecież nie noszę listy roślin trujących która ma x stron ze sobą.
Może to moje przewrażliwienie, ale królik to nie pies i spacerkom wokół bloku na szelkach stanowczo mówię NIE.

[Ciapusia]

Uważam, że szelki to milion razy lepszy pomysł niż kiszenie królika w domu,

A ja tak nie uważam. Królik to nie jest zwierzę, które lubi jakiekolwiek twory, krępujące ich ruchy. Dla mnie albo wolno puszczony królik, bez szelek, albo - jak to nazwałaś - "kiszenie w domu".
I wolę 100x bardziej patrzeć na moje szczęśliwe króliki, które "kiszę w domu", ale mają swoje towarzystwo, niż na królika, który nie wie co ze sobą zrobić, bo ktoś mu szelki założył (a w Bytomiu widziałam parę takich przypadków).

[jason]

Królik to nie jest zwierzę, które lubi jakiekolwiek twory, krępujące ich ruchy.

a co powiedział ci to ? Bez urazy ale chyba trochę za bardzo rozpieszczacie te zwierzęta..
Znaczy tutaj chodzi mi tylko o te szelki...
Ok owszem są króliki które nie lubią chodzić na szelkach no i może nawet wszystkie ale jeśli nie ma innego wyjścia to co ma się zrobić?! Przecież ludzie też nie mają wszystkiego co chcą i wszystkiego na wygodę. A jestem pewna że nawet w szelkach jeśli jest króliczek na tym spacerku to jest zadowolony że jest na trawce i może sobie pobiegać.

[bosniak]

A jestem pewna że nawet w szelkach jeśli jest króliczek na tym spacerku to jest zadowolony że jest na trawce i może sobie pobiegać.

Odbiję piłeczkę i zapytam, skąd wiesz? Powiedział Ci to?
Zgadzam się z Ciapusią - szelki nie nadają się dla królików.

[jason]

Nie no po prostu jak wychodzę np z moim to widzę że jest radosny że jest na trawce i kicula jak opętały..   No ale na pewno czasem mu tam zawadzi, przyznam

[tatana1987]

jason, Nie chce byc chamska ale chciałabys zeby rodzice z Toba wychodzili ''tylko tam gdzie oni chca''? dziewczyny maja racje,ze nigdy nie bedziesz wstanie nauczyc uszatka chodzic na smyczy. Moj maz jak chcial byc mily i kupil dla moich uszatkow szelki to grzecznie podziekowalam i wywalilam je do smieci. Krolik to nie kapucynka zeby sie ja chwalic na spacerku. Jak nie wiesz co dla niego dobre to albo powinnas sie dowiedziec na forum albo.... no coz. Pozdrawiam i wiecej rozsadku  

[siemka]

Ale nie mówimy tutaj o spacerowaniu z królikiem jak z psem, bo to faktycznie jest idiotyczne    ale o "przypalikowaniu" króla w jednym miejscu.
Też nie mam możliwości wypuszczenia futrzaka do ogrodu,a telepanie się na łąkę z królikiem i zagródką wydaje mi się bezcelowe. No więc jedyną alternatywą w takim przypadku są szelki i dłuuuga linka treningowa.

[Ciapusia]

a co powiedział ci to ?

Obserwacja moja droga, obserwacja Moje króliki różne rzeczy na sobie miały, z różnych powodów i ani jeden zadowolony nie był. Ciapula wściekla, Jasper przerażony, a Milce na szczęście jeszcze niczego na grzbiet wkładać nie musiałam.

Bez urazy ale chyba trochę za bardzo rozpieszczacie te zwierzęta..

Rozpieszczamy? Tak, owszem, ja moje rozpieszczam, ale na pewno nie tym, że im szelek nie zakładam

Ok owszem są króliki które nie lubią chodzić na szelkach no i może nawet wszystkie ale jeśli nie ma innego wyjścia to co ma się zrobić?!

Nie wychodzić z królikiem na dwór. Po co go na siłę u(nie)szczęśliwiać?

Przecież ludzie też nie mają wszystkiego co chcą i wszystkiego na wygodę.

Dziewczyno! My tu mówimy o KRÓLIKACH. Cóż, jeśli ty ze swoim wychodzisz tylko dla swojego widzimisie, to jak dla mnie powinnaś sobie kupić pluszaka. Ludzie nie mają wszystkiego, co chcą i dlatego (w odwecie?) mamy niepotrzebnie męczyć nasze zwierzęta? Dziwny tok rozumowania

A jestem pewna że nawet w szelkach jeśli jest króliczek na tym spacerku to jest zadowolony że jest na trawce i może sobie pobiegać.

Kochana, a ja tego taka pewna nie jestem.

[jason]

właśnie chodzi mi o to samo co mówi siemka
Nie chodzi mi o to żeby chodzić gdzieś z królikiem po chodniku czy ogólnie na spacery jak z psem, broń boże..

[tatana1987]

a jak Królik w trakcie kicania obkreci sobie skoczki linka a Ty nie bedziesz tego widziała?  a jestes pewna,ze krolik pod Twoja nieobecnosc nie przegryzie sznurka i da dyla? albo pobiegnie gdzies i zje cos czego nie powinien?nie lepiej zainwestowac w jakas zagrode skladana i miec pewnosc ,ze po pierwsze nie zje niczego niedozwolonego a po drugie,ze nie ucieknie jak to w przypadku przegryzienia smyczy?

[Ciapusia]

Tatana, no właśnie... Szelki są niebezpieczne. Królik się czegoś przestraszy, zerwie, szelki go naglę pociągną, bo się linka skończy i nieszczęście gotowe. Króliki to kruche zwierzęta, łatwo im krzywdę zrobić.

[jason]

a jak Królik w trakcie kicania obkreci sobie skoczki linka a Ty nie bedziesz tego widziała? a jestes pewna,ze krolik pod Twoja nieobecnosc nie przegryzie sznurka i da dyla? albo pobiegnie gdzies i zje cos czego nie powinien?

Raczej nie bo jak chodzę np na łąkę to trzymam jego smyczkę i albo za nim chodzę albo przywiązuję gdzieś smycz i caaały czas mam go na oczach  

[Hetahe]

siemka, ja raz "przypalikowałam" królika u wujka w ogrodzie. Więcej tego nie zrobię. Zaczął rzucać się jak dziki, dostał wściku po prostu. Już wolę latać za nim po całym ogrodzie i pilnować, niż gdziekolwiek go przywiązywać. Królik woli mieszkaniową swobodę niż skrępowanie na wolnym powietrzu. Przynajmniej mój.

[Ciapusia]

a jak Królik w trakcie kicania obkreci sobie skoczki linka a Ty nie bedziesz tego widziała? a jestes pewna,ze krolik pod Twoja nieobecnosc nie przegryzie sznurka i da dyla? albo pobiegnie gdzies i zje cos czego nie powinien?

Raczej nie bo jak chodzę np na łąkę to trzymam jego smyczkę i albo za nim chodzę albo przywiązuję gdzieś smycz i caaały czas mam go na oczach  

No to faktycznie, to musi być dla niego super rozrywka...
Przeczytałaś mój post z poprzedniej strony? Nie zachowuj się samolubnie.

[jason]

No ale cóż.. każdy ma swój sposób na wychodzenie, niektórzy trzymają na smyczkach, niektórzy w zagrodach, a ja postaram się robić tak jak wy mówicie bo też popieram wasze zdanie..  
Nie chcę się tu kłócić bo chyba nikt tego nie lubi..  

[Ashoa]

Też uważam że wychodzenie z królikiem jak z psem koło bloku to przesada, ale nie uważam, żeby w ogóle królikowi szelek nie można było zakładac i z nim nie wychodzić.
I nikt mi nie wmówi, że kisić królika jest lepiej niż mu założyć szelki i wyjść na łąke/pole/... żeby pobiegał. Ja ze swoimi królikami wychodziłam na łąke jak była pogoda i czas raz na tydzień czy dwa średnio. I mi króliki powiedziały że lubią szelki. Bo nie siedziały cały "spacer" i sie nie gryzły,nie próbowały zdjąć ani drapać szelek. Traktowały to jako coś naturalnego. jakby nigdy nic kicały po świeżej trawie, a jak już sie zmachały to sie kładły. I znowu kicały. Widać było, że mają frajdę.Myślicie, że jakbym widziała, że im to nie w smak to bym je męczyła dalej, żeby mieć dziką satysfakcję? Ale jeśli się szuka czarnej strony medalu to pewnie, że sie ją znajdzie.
I pewnie, że nie wszystkim królikom pasują szelki, że niektóre ich nosić nie mogą. Ale nie traktujcie swoich królików jak archetyp. Jeśli Waszym uszatym to nie pasuje to nie znaczy że innym również, bo jak widać tak nie jest.

[Ciapusia]

Nikt się tu nie kłóci, ty jeszcze kłótni na forum nie widziałaś

Po prostu próbujemy przekonać ciebie, że szelki to NIE jest dobry pomysl, a skoro się z nami zgadzasz, to mam nadzieję, że wyciągniesz odpowiednie wnioski i nie założysz już królikowi szelek.

[jason]

Przeczytałaś mój post z poprzedniej strony?

 tak czytałam i postaram się dostosować do waszych zdań.

Nie zachowuj się samolubnie.

A dlaczego mam się tak zachowywać  

[Ciapusia]

Traktowały to jako coś naturalnego.

No wybacz, ale ci w to nie uwierzę. Znam jednak trochę naturę królików i na pewno nie traktują czegoś na swoim grzbiecie jako coś naturalnego.
A w innym temacie sama przyznałaś, że królik był przerażony i że go będziesz przyzwyczajać, więc jednak robisz to na siłę.

I mnie też nikt nie przekona, że królik na szelkach jest szczęśliwszy od tego w domu. Gdybym mogła, to bym zaprosiła cię do siebie, zobaczyłabyś, jak wyglądają moje nieszczęśliwe króliki... Miałabyś punkt odniesienia. Jeśli mogę ci coś zaproponować - chcesz zobaczyć szczęśliwego królika? To spraw swojemu towarzysza.

[tatana1987]

Ashoa, ''Jeśli Waszym uszatym to nie pasuje to nie znaczy że innym również, bo jak widać tak nie jest.'' ale własnie o to chodzi,ze zaden krolik nie lubi ograniczania im swobody!! Nie chce sie klocic ani z Ashoa, ani z jason, ale skoro ktos zalozyl taki watek to widocznie potrzebowal rady. Ja poradzilam zeby zrezygnowac z szelek i linek wszelkiego rodzaju. Hetahe, dała wam doskonaly przyklad jak reaguje krolik na takie cuda!!. Miłosnik krolikow pisze ''nie za bardzo je rozpieszczacie''?? BOZE!! to po co Ci krolik skoro nie rozumiesz sensu rozpieszczania?  Jestem tolerancyjna i rozumiem,ze nie kazdy traktuje kroliki jak ja czy dziewczyny z domow adopcyjnych i tych ktorzy opiekuja sie krolikami wiele lat... ale na milosc boska.... Trzeba czasem postawic sie na miejscu zwierzecia i pomyslec ''jak ja bym sie czula na lince''?? fajnie?? nie wydaje mi sie. Pies chociaz zaszczeka a krolik?? KOMPLETNIE NIC.  

[Tolinka]

Spokojnie dziewczyny,niech zrobi jak uwaza i dokona wyboru,kazdy wypowiedzial swoje zdanie i finito.Nic na sile,a z czasem przekona sie ze szelki nie sa najlepszym pomyslem.

[jason]

Nikt się tu nie kłóci, ty jeszcze kłótni na forum nie widziałaś

No to tam wymiana zdań..

[Ciapusia]

i sie nie gryzły,nie próbowały zdjąć ani drapać szelek.

A w domu się gryzły? I próbowały ściągnąć szelki?

[jason]

A mi się wydaje że królik nie powinien siedzieć tylko w domu i biegać po domu. Przecież królik pochodzi od zająców a zające są stworzone do bycia na świeżym powietrzu i trawie, czyż nie? A ja nie mam możliwości żeby miał jakieś ogrodzenie na dworze bo mieszkam w bloku i nie mam ogrodu jak wy (oczywiście nie wszyscy bo na pewno są też tacy jak w mojej sytuacji) A aż żal mi jest patrzeć na tego biednego króla jak piękna pogoda na dworze a jemu aż ślina leci na widok słońca.. Chyba mnie rozumiecie

[Uszata_panna]

Faktycznie Króliki to nie Psy i nie zabiera się je na spacery.
Ale niektórzy nie maja gdzie wyjść, co wtedy?
Na pewno nie szelki! Królikom jest niewygodnie,nawet jeśli "się nie uskarża"większość królików pozwala zakładać sobie szelki np. Paszuruś  lecz
Miał krótkie, był przy mnie i widziałam co miej więcej je, ale nie było mowy o wybieganiu się poskakaniu -mijanie się z celem
Miał długie, skała biegał ale nie wiedziałam co je i w ten sposób nabawił się takiej biegunki że przez tydzień nie puszczała   - więcej szkody niż pożytku.
I zarazem o wiele żywiej, wesełej skał w mieszkaniu bez żadnego skrępowania.
I  nieraz mi się zdarzyło że poplątał się w tej smyczy raz nawet przegryzł i psa na czym wyprowadzić nie miałam  
Jeśli nie masz balkonu albo podwórza zabiesz uszatki gdzieś do rodziny, na łąkę, lub działkę

[Ciapusia]

Przecież królik pochodzi od zająców a zające są stworzone do bycia na świeżym powietrzu i trawie, czyż nie?

Nie. Nasze króliki pochodzą od dzikich królików. Króliki i zające to dwa inne gatunki.
A tak BTW, widziałaś kiedyś dzikiego zająca w szelkach, jeśli już do tego nawiązujesz?
 

A aż żal mi jest patrzeć na tego biednego króla jak piękna pogoda na dworze a jemu aż ślina leci na widok słońca..

Dziewczyno, co ty bredzisz?

Chyba mnie rozumiecie

Nie.

[Uszata_panna]

wysłało mi sie dwa razy to troszkę zmienię
No to tak mnie to rozbawiło z tą ślina zawsze możesz pootwierać okna i przynieść do domu trawkę

[jason]

Ciapusia, po prostu lubię patrzeć jak król biega na dworze i widać że woli to niż po moim pokoju w którym śliska podłoga itp itd
Ale to naprawdę u niektórych królikach widać że im te szelki nie przeszkadzają..

[tatana1987]

Podejrzewam,ze Twoj kroliczek jest albo ze sklepu albo adopcyjny (ktore albo sa z psełdo hodowli,albo znalezny) Nie wiem na ile dziewczyny sie ze mna zgodza ale kroliki takie po czesci maja zachowany instynkt bycia wolnym ale czy znaja to uczucie na 100%? Jezeli od malego krolik byl zawsze trzymany w domu to jak mozesz pisac,ze chcialby byc wolny itd? Nie jestem zdania ,ze skoro to krolik domowy to tylko dom dom i dom.. ale czy uwazasz ze jak dasz mu metr ''wolosci'' na sznurku czy 4 metry na lince ''wolnosci'' to on bedzie sie czul wolny jak normalny lesny zajaczek? Krolik czuje sie wolny jak w pelni moze kicac , nie krepuja go zadne szelki, smyczki i ine diabelstwa. mowisz,ze nie masz ogrodu -ok rozumiem nie kazdy ma. ale zagrody sa skladane. zabierasz dla siebie kocyk i dobra ksiazke czy mp3. kroliczkowi rozkladasz zagrode - do srodeczka i patrzysz z miloscia jaki jest Ci wdzieczny za namiastke WOLNOSCI!! zapewniasz mu cien , wode, trawke i to jest dla niego przyjemnosc. Te zwierzeta na prawde nie potrzebuja ''spacerow''(o ile mozna tak nazwac ciagniecie krolika na smyczy w tym kierunku w ktorym wlasciciel chce isc).

[Ciapusia]

Ciapusia, po prostu lubię patrzeć jak król biega na dworze i widać że woli to niż po moim pokoju w którym śliska podłoga itp itd

Ale twój królik nie biega po dworze. Biegać to on by mógl, gdyby nie był skrępowany.

Ale to naprawdę u niektórych królikach widać że im te szelki nie przeszkadzają..

Przed chwilą pisałaś co innego.

[jason]

jason napisał/a:   
Ciapusia, po prostu lubię patrzeć jak król biega na dworze i widać że woli to niż po moim pokoju w którym śliska podłoga itp itd   

Ale twój królik nie biega po dworze. Biegać to on by mógl, gdyby nie był skrępowany.

Musiałabym Ci filmik pokazać że nawet w smyczy może kicać prawie tak samo jak bez

[ Dodano: Pon Mar 22, 2010 9:17 pm ]

ale czy uwazasz ze jak dasz mu metr ''wolosci'' na sznurku czy 4 metry na lince ''wolnosci'' to on bedzie sie czul wolny jak normalny lesny zajaczek?

Ale zawsze coś

zagrody sa skladane. zabierasz dla siebie kocyk i dobra ksiazke czy mp3. kroliczkowi rozkladasz zagrode - do srodeczka i patrzysz z miloscia jaki jest Ci wdzieczny za namiastke WOLNOSCI!! zapewniasz mu cien , wode, trawke i to jest dla niego przyjemnosc.

No wiadome, ale co mam tą zagrodę targać na łąkę?

Te zwierzeta na prawde nie potrzebuja ''spacerow''(o ile mozna tak nazwac ciagniecie krolika na smyczy w tym kierunku w ktorym wlasciciel chce isc).

Nie chodzi mi o te "spacery" jak z psem tylko na odwrót  

[Ciapusia]

A ty biegasz za nim, tak? Możesz nagrać filmik, bo musi to wyglądać komicznie.

[Ashoa]

Ależ temat rozgorzał...
Ciapusiu - nie, nie gryzły itd. w domu szelek, dlatego poszliśmy poeksperymentowac na dwór, jak widać się udało, więc trawne rozrywki kontynuowaliśmy.

Co do zagród na dworze - nie każdy może sobie na takie pozwolić. Kupować zagrodę żeby raz do roku móc ją rozłożyć u znajomego na ogródku? Bo chyba nie wyobrażacie sobie, żeby ktoś idąc np. na łąke pod jedną pachę brał zagrodę, pod drugą królika, a w plecak jeszcze akcesoria (miski,nie miski). Ja w takim wypadku wolałabym już zostać z kickiem w domu.
Jesli bym miała własny ogród czy chociaż taras to pewnie, że problem szelek nie przeszełby mi przez głowę nawet, ale niestety, "blokersi" musza sobie jakoś radzić,jeżeli króliki im pozwalają na to, bo nic na siłe.

[Ciapusia]

Ale ja się pytam, czy one w domu gryzły siebie nawzajem (bo wywnioskowałam, że miałaś dwa), a na dworze już nie? Bo tak napisałaś, jako dowód na to, że były zadowolone.

[Ashoa]

nie siebie nawzajem, tylko siebie-jako szelki, które miały na sobie
Króliki się kochały, nigdy nie było ani jednej bójki

[jason]

A ty biegasz za nim, tak? Możesz nagrać filmik, bo musi to wyglądać komicznie.

Prześle Ci po prostu z YT
spacerki, coś w tym stylu..
http://www.youtube.com/watch?v=9HprBoOsQrs

http://www.youtube.com/watch?v=wMQ5hFWl7gA

[tatana1987]

Dziewczyno jak Ty uwazasz ,ze ''zawsze cos'' to dla Ciebie metr wolnosci to zastanow sie nad soba!! OK  zgadzam sie,ze targanie zagrody na lake to zly pomysl ale chcialam Ci tylko uswiadomic,ze jesli sie chce zapewnic wygode dla krolika to idzie. mozna stanac na rzesach ale jest rada. Jezeli nie masz takiej mozliwosci czy checi to poprostu zostaw uszola w domu. zasiej mu trawke w dluga niska donice... otworz latem szeroko okienko i uwierz mi (a znam sie na krolikach) to bedzie dla niego lepsze niz spacery na smyczy.to tak jakbys na sile chciala dac mu wolnosc. NA SILE rozumiesz?? Myslisz,ze on jest na tyle glupiutki,ze pomysli,ze jest wolny? przebiegnie 30 cm czy metr i Hohohoho koniec sznurka? koniec wolnosci? Denerwuje mnie takie podejscie. Jak sie ma obojetnie jakie zwierze a w szczegolnosci kroliki  to nim sie je kupi czy zaadoptuje to czyta sie o nich jak najwiecej. Ty to zrobilas?? nie wydaje mi sie...

[Ciapusia]

Królik Niuniek jest na lince treningowej, to inny temat (było o tym wcześniej).

Natomiast Rudzik na moje oko zadowolony z tego spaceru nie jest. Widać, że jest niepewny, próbuje uciekać. Oprócz tego nie może kicać, gdzie chce, bo jest blokowany. Dla ciebie naprawdę tak wygląda szczęśliwy królik?

[jason]

No nie wiem jak ten Rudzik ale jak już mówiłam to mój jakoś nie próbuje uciekać itp..

[Ciapusia]

No więc proszę, nagraj to, bom bardzo ciekawa, jak to wygląda.

[jason]

Jak sie ma obojetnie jakie zwierze a w szczegolnosci kroliki to nim sie je kupi czy zaadoptuje to czyta sie o nich jak najwiecej. Ty to zrobilas?? nie wydaje mi sie...

A jednak dużo czytałam i czytam a po za tym miałam już królika..

[Ashoa]

No ale Przykład Niuńka pokazuje, że jednak można królikowi życie troszkę umilić. Nie chodzi,żeby królik był koniecznie na smyczy,tylko na czymś, co nie pozwoli mu zwiać. jeżeli w tym przypadku jest to linka treningowa, to czemu nie? Nie jest napięta ani ciężka,królik wydaje się w miarę swobodny. Rudzik to rozpacz,nawet psy nie mają tak krótkich smyczy. Ale dziewczyna chciała pokazać co ma mniej więcej na myśli, a wy jeździcie po niej jak po łysej kobyle:P spokojem owszem,ale gwałtem się nic nie zwalczy moim zdaniem

[jason]

Ciapusia, raczej nie mam jak ale wygląda to podobnie tylko że jak mówiłam nie ucieka.Kica tam i tam, kopie, rozgląda się, wyleguje sie.. no uwierz mi wygląda to tak samo jak bez smyczy..

[Tolinka]

Dajcie juz spokoj z tymi szelkami

[Ciapusia]

 to czemu nie?

Bo to niebezpieczne.

Jason, nie może to wyglądać tak, jak bez smyczy, bo królik bez smyczy bryka, kopie, bawi się tam, gdzie chce, a nie, gdzie mu nakazuje właściciel.

[Uszata_panna]

Ale tak nie jest
A w linkę treningowa królasie się plątają

[jason]

bawi się tam, gdzie chce, a nie, gdzie mu nakazuje właściciel.

A jak jest w zagrodzie to może sie bawić gdzie chce? no nie wydaje mi się..Też ma określony kawałek w którym może sie bawić i tyle a nie moze np podbiec pod krzaczek.., tak samo jest ze smyczką (w naszym przypadku)

[tatana1987]

Ashoa,  z mojej strony nie ma zadnego krzyku czy ublizania ale smiac mi sie chce ze jason, twierdzi iz zna sie na krolikach i czyta o nich a nie wie podstawowej rzeczy,ze szmyczki dla krolika wymyslili handlowcy ktorzy czekaja na takich jak ona ,zeby zamydlic oczy bo pan czy pani w sklepie powiedziala,ze kroliki to lubia. zaplaci za to jakies 30 zl , facet w sklepie zadowolony bo zarobil i ma to w nosie czy krolik bedzie cierpial czy nie. A jason, zadowolona bo zapewni ''rozrywke '' uszatkowi. Skoro Tyle osob pisze,ze smyczki sa zle to jak mozesz nadal twierdzic,ze nie sa zle. Tu ludzie naprawde znaja sie i interesuja krolikami i wiedza ze szelki, dropsy , kolby itd nalezy wywalic do smieci. piszesz ''moj nie probuje uciekac'' A JAK ON MOZE UCIEKAC SKORO JEST NA SZNURKU!!!!!!! dziewczyno Ty mysl co piszesz. z tej calej sytuacji krolik sie tylko niepotrzebnie stresuje co moze przyspieszyc mu niepotrzebnie zejscie z tego swiata a Ty masz ''radosc'' bo on czuje namiaste wolnosci. paranoja.

[Uszata_panna]

A Powiedz mi tak:
A w domu jak masz klatkę to tez nie jest ograniczeniem?
Tak samo?
To uwiążesz go na łańcuchu?Bo przecież jest tak samo...

[Ciapusia]

bawi się tam, gdzie chce, a nie, gdzie mu nakazuje właściciel.

A jak jest w zagrodzie to może sie bawić gdzie chce? no nie wydaje mi się..Też ma określony kawałek w którym może sie bawić i tyle a nie moze np podbiec pod krzaczek.., tak samo jest ze smyczką (w naszym przypadku)

Ale nikt nie blokuje jego ruchów. Może chodzić, gdzie chce, ale po wyznaczonym terenie. Można powiedzieć, że zagroda to taka pomniejszona działka.

[Ashoa]

Banany też są niebezpieczne jak się ich źle użyje, to nie jest argument.Wypuszczanie królika do ogrodu też jest niebezpieczne, bo może np. dorwać go sowa(mówie poważnie,dzisiaj znajoma,która puszcza króliki na ogród powiedziała, że pojawiły się u niej sowy,przyszły na żer?). Trzeba tylko królika pilnować,a nie puścić samopasem.
Też myślę, żeby dać już spokój, bo takie kontrargumenty można rzucać jeszcze tygodniami. Szkoda nerwów

[jason]

czyta o nich a nie wie podstawowej rzeczy,ze szmyczki dla krolika wymyslili handlowcy ktorzy czekaja na takich jak ona ,zeby zamydlic oczy bo pan czy pani w sklepie powiedziala,ze kroliki to lubia. zaplaci za to jakies 30 zl , facet w sklepie zadowolony bo zarobil i ma to w nosie czy krolik bedzie cierpial czy nie.

wiem o tym bardzo dobrze. I nie chodzi mi o to żeby.. nie wiem zrobić dla siebie frajde?że moj krolik chodzi w szelkach? Niee.. chodzi mi tylko o to zeby sobie pokical bo nie mam innego pomysłu na wyjscia na dwor...

[Ciapusia]

Ashoa, zrobisz, jak uważasz. Dla mnie królik w szelkach nigdy nie będzie szczęśliwy, bo króliki to nie są zwierzątka, którym się dyktuje warunki. A o zaplątanie, czy nagły zryw (a potem nagłe wyhamowanie, pod wpływem naprężonej linki) u królików naprawdę nie trudno.

[Uszata_panna]

Jak ktoś kocha króliczka to mu nosie czy musi targać dwa kilometry na łąkę zagródkę czy na własna działkę za 10 min będzie...

[tatana1987]

moje kroliki maja zagrode w domu (3 na 2 metry) na dworzy to samo tylko dodatkowo zabezpieczone z gory zeby mialy cien i zeby w razie czego nie wyskoczyly. Uwierz,ze moga wymachiwac nogami w kazda strone i nie boje sie,ze dostana martwicy nogi bo jakis debilny sznurek obkrecil sie im dookola nogi.

[jason]

No właśnie skonczmy to.., wezmę pod uwage wasze zdania, oczywiście..
No w końcu od tego tu jesteśmy żeby dobre rady dawać    

[tatana1987]

Ciapusia, goraco pozdrawiam. konczymy debate.... moje zdanie dziewczyny znacie i bede go bronila  jak lwica bo licze na to,ze moja walka cos zmieni.

[Ciapusia]

Tatana, to możemy sobie uścisnąć ręce

[bosniak]

Ja nikogo przekonywać nie będę. Chciałabym tylko powiedzieć, że króliki nie tęsknią do słońca*, one je dość źle znoszą - po pierwsze dlatego, że źle widzą w słońcu, a po drugie bardzo szybko się przegrzewają. Więc nieszczęście się królikowi niewychodzącemu na zewnątrz nie dzieje. Spędzałam zeszłe wakacje i poprzednie w bloku w wieżowcu, ze względu na remont mojego domu i wierzcie mi, ostatnia rzecz jaką bym zrobiła, to zabrała króliki na smyczach na łąki przed blokiem. Nie dość że na smyczach, to jeszcze do tych psich kup, śmieci i robali. Moje króliki wychodzą na zewnątrz pewnie 4 razy w roku, jeśli akurat mam czas i jest odpowiednia dla nich temperatura. Jest to cała wyprawa i zawsze się dotąd jakoś udawało zorganizować Ale jak się pewnego roku nie uda - króliki nie będą nieszczęśliwe.

Pozdrawiam szelkowych zwolennikow i przeciwników Ja należę do przeciwników i naprawdę wolę targać ciężką jak pieron zagrodę niż wdziewać królikowi jakieś sznurki.
Ale każdy sam bierze odpowiedzialność za swoje zwierzę i ten co zechce szelek - kupi je, choćby nie wiem co, a ten co szelek wrogiem - nie kupi

Miłej nocy, dziewczęta

* [Wiem, że królik śliniący się do słońca to żart, ale jak się królik zacznie ślinić "do słońca" to nic, tylko go trzeba ratować, bo pewnie się przegrzał, a to bardzo niebezpieczne.]

[tatana1987]

Ciapusia,  :     pozdrawiam . NIGDY NIE ZALOZE FELUSIOWI SZELEK. dobranoc

[nuka]

Do wujka jak będę jeździć tez będę brać uszatego

będziesz jechała możesz zabrać więc zagrodę.

Skoro powstał drugi temat o szelkach powtórzę i tutaj "Wszelkim szelkom, ubrankom, spineczkom i innym ozdobom zakładanym uszatkom - mówię zdecydowane NIE"

[tatana1987]

nuka, bravo i jestem za w 100 %

[jason]

A tak się zastanawiam czy jakbym kupiła zagrodę i wywiozła ją na działkę do babci
I jeździłabym z królisiem np raz na tydzień.. Tylko właśnie problemik w tym że działka trochę daleko i jeżdżę tam autobusem mpk i to chyba dla króla niedobrze..?  

[Jadwinia]

jeżdżę tam autobusem mpk i to chyba dla króla niedobrze..?

no moje uszate wolałyby chyba w domu zostać  też nie mam ogródka, samochodu, ani działki nawet i moje panny muszą zadowolić się bezklatkowym "kiszeniem się" w mieszkaniu. tylko boli mnie opinia, że są przez to nieszczęśliwe.

[Tocha]

Jadwinia, no moje Toski tez sie kisily w mieszkaniu ladnych pare lat Kiedys wychodzilam na spacer z pierwszym krolikiem. On uwielbial biegac, szybko o szeleczkach zapominal, nie bal sie psow i odglosow z dworu. Pozniej to samo chcialam zrobic z Tosiem. A ten biedak podczas zakladania szelek dostal takiego ataku paniki, ze myslalam, ze zejdzie Wiec zostawilam go w spokoju.
Jozie wypuszczalam na trawke w tamtym roku. Wszystko fajnie, tylko, ze ona jak uslyszy ptaszki lub lecacy samolot ucieka do kuchni i nie chce wyjsc (to bylo wtedy jak miala szelki). Jak ja wsadzilam do zagrody to siedziala bidula. Malo co trawki skubala. Musialaby tak posiedziec dluzszy czas w tej zagrodce, zeby sie przyzwyczaic. A tu nie zawsze pogoda dopisywala...
Wiec z tym wychodzeniem na dwor to wcale nie taka prosta sprawa. Bo pozniej to ja juz nie wiedzialam, czy ja jej nie uszczesliwiam na sile tym wynoszeniem na dwor  

[Ciapusia]

tylko boli mnie opinia, że są przez to nieszczęśliwe.

No właśnie...

[bosniak]

Jadwiśka, no co Ty? Toszka dobrze prawi   Poza tym już Ty tam sama najlepiej wiesz, że drugiej takiej pary jak Twoja to ze świcką szukać i się nie znajdzie    Jak Zajec z Miszą ukiszone i niezadowolone, to ja jestem nie bośniak, a Pleśniak-Czereśniak  

BTW, Zajcowi możesz po godzinach wyplatać lejce z grzywy/baków i będzie miał zamiast szelki, hehehe  

[Jadwinia]

Bośniak      kochany
nie, nie jesteś żaden Pleśniak-Czereśniak, po prostu przykro czyta się takie opinie, że "kisimy" króliki, że "ślinią się do słońca" itp. poetyckie metafory. Myszka nawet na balkonie niechętnie przebywa, lęka się nowych miejsc i jest raczej zadowolona ze swej przestrzeni życiowej... a Zajączek właśnie bryka po łóżku robiąc piruety, więc o depresję i ukiszenie go nie podejrzewam. Idę uprząż wyplatać

[tatana1987]

Królik jest wdzieczny za kiszenie w domu jesli ma do wyboru ruch samochodow na chodniku, smyczki, linki i inne diabelstwa.  

[kasiagio]

Jadwinia, no ja tez "kiszę " Makiego  w domu bo tutaj naprawdę nie ma gdzie z nim iść wszędzie kupy psów iw ogóle Neapolitańczycy to brudasy , śmieci , papiery i takie tam także wolę zdrowo"po kisić " małego w domu niż wyjść z nim żeby mi się rozchorował nie  Po co ryzykować , co innego trawka z własnego ogródka a co innego osiedlowy osraniuch

I ja  w cale nie myślę ,że  męczę tym Makiego  samo brykanie , bzyczenie koło nóg i cała reszta oznacza że nic mu nie brakuje , także nie przejmuj się    

[MAS]

Duszek przez te "spacery"z poprzednią właścicielką na smyczy na osiedlowych trawnikach nienawidzi teraz dworcowej zagrody.Raz nawet odsunął ciężki pniak,wydostał się z kojca i słyszę "ktoś"kopie w drzwi aż dudni.A to Duszek tylnymi skokami domagał się wpuszczenia do bezpiecznego domku. .Braci zaś po godzinie wnosiłam spowrotem do domu,bo mało co zawału nie dostali.Zaś Helenka miesiąc była na mnie obrażona jak zaczęły się jesienne słoty i szlaban na wyjście na powietrze(ale w szelkach to by kobieta mi oszalała).Natomiast Baruś,gdy nie było zagrody,a on był singlem miał smycz,ale nie ciągnęłam go za nią tylko puszczałam i ciągnął ją sobie luzem,a spełniała rolę znaku rozpoznawczego(niebieska),bo bez niej potrafił 2 metry ode mnie zaszyć się w zaroślach szarak,a ja dobre pół godziny go szukałam-ujawnił się jak sam chciał,no i gonił wolnobytujące koty,w razie czego dla jego bezpieczeństwa-łatwiej złapać za smycz niż królika.Także jak widać króliki są różne-jedne lubią wychodzić,inne nienawidzą,a Duszek jest całkowicie domowym królikiem i wcale nie nieszczęśliwym. .A szelki +samycz to ostateczność,niepolecana przeze mnie.

[MałaRosie]

Ja Rosie chciałam na początku kupić szelki, pani w sklepie mówiła żeby kupić, ale jednak zrezygnowałam.

I bardzo dobrze.
I tak nie mam gdzie z nią wychodzić.
Poza tym nie wiem jakby zareagowała na szelki nie mam zamiaru tego sprawdzać. Poczekam do lata, pojadę do dziadka na ogródek na tydzień i będzie Świeże warzywka do tego. Chciałam kupić szelki i regulowaną smycz, ale poproszę dziadka żeby założył siatkę przy odrodzeniu - będzie lepiej i wygodniej i dla Paskudy i dla mnie

[ Dodano: Sob Mar 27, 2010 9:05 pm ]
I zeby nie było - mieszkać będzie w domku, nie na dworze.

[Fallen]

numer 1 mam . Królik jednym ruchem je sobie ściąga . Aktaulnie mam ostatnie , sa dobre , Królik ich w ogóle nie czuje , czasem obwącha smycz xd.

[Ciapusia]

Nie Fallen, nie są dobre.